KOZAK TYLKO JUŻ PRZEZ NETA? Foto str.79

Dobra Kuchnia ! :)

koniu ile metrów kw masz to mieszkanko ? ja jestem właśnie na etapie poszukiwań więc pytam z ciekawości w ogóle po ile za metr w Gdańsku sobie krzyczą ?

Moja siostra u siebie (akurat w domu) ma niemal identyczną kuchnię, ta sama kolorystyka, kuchenka i płyta w tym samym miejscu, zlew to samo...jedyna różnica to to że ona wybrała dolne szuflady wysuwane (Ty chyba preferowałeś otwierane).

Bez kitu miałem dzisiaj to samo budzenie robotnicy na rusztowaniu pod moim oknem (na całej długości tej części bloku). Młotek, huk żelastwa i muzyka z lat kiedy mnie mama w pieluchy przewijała...na radiu które wyprodukowano kiedy moją mamę w pieluchy przewijano.

Jak ja bym chciał słyszeć u budowlańców chociaz muzykę z lat produkcji moich rodziców...a wszyscy słuchają tego samego gówna, eska, RMF, zet:/ "super nuta + slitasny, wyluzowany pseudo dziennikarz radiowy + super konkursy"...ehh:(

koxiq87

koniu ile metrów kw masz to mieszkanko ? ja jestem właśnie na etapie poszukiwań więc pytam z ciekawości w ogóle po ile za metr w Gdańsku sobie krzyczą ?

50, małe mieszkanie. O finansach wolałbym publicznie nie pisać.

to i tak nieźle, mnie na dana chwilę stać na 40m w Wa-wie ;)

myślę, że 40m w Warszawie kosztuje więcej niż te 50 w Gdańsku.

Mam podobną kuchnię tylko białą. Radość trzeba sobie dawkować:
Zainstalowali nam kuchnię - RADOCHA. Ale trzy miesiące bez piekarnika/mikrofali (finanse). Kupiliśmy piekarnik/mikrofale - znowu RADOCHA :)
Czerwona kuchnia nawet ładniejsza. Nieźle.

a no teraz podobno moda na białe.

7-8/08

Wczoraj miałem parę rzeczy do zrobienia, do których potrzebowałem ciszy i skupienia, więc pomyśleliśmy, że pojedziemy na „naszą” plażę i tam sobie spokojnie popracuję, niestety okazało się, że most dojazdowy na wyspę jest zamknięty i trzeba jechać do około, dobre 40-50minut, także wczoraj znaczna część dnia spędzona w samochodzie, pozostały czas na pracy.
Dziś tradycyjny dzień w domu, bez łażenia i innych takich, tylko praca.

Trening:

Wczoraj ze względu na powyższe wydarzenia zrobiliśmy sobie wolne – mamy karnety „dla ubogich” xD – studenckie do 15, więc po powrocie nie łapaliśmy się już na wejście. Jutro zaszalejemy podwójnie. Powoli myślę o jakimś splicie, pewnie polecę swoim tradycyjnym systemem, który sprawdza się zawsze.

Dieta:

Tak jak pisałem przy poprzedniej rozpisce dojadamy to co w lodówce, bo nie mamy nawet na podstawowe zakupy w chwili obecnej. Jedzenie jak jedzenie – bez tego da się przeżyć, ale bez coli bez cukru...ciężko. Ciężej niż bez papierosa po rzuceniu.xD Ale mniemy nadzieję, że po weekendzie upały trochę zelżeją i coś się w biznesie ruszy, a od września zaczynam znowu prowadzić treningi.
Wracając do diety – wczoraj skromnie – kiełbaski, dojadanie udek z rożna, dziś podobnie :

1. Pierś z kurczaka ze szpinakiem, mozzarellą i ryżem.
2. Jajecznica z mięsem z ud kurczaka.

W pierwszym posiłku miało być spaghetti planowo, ale nie mieliśmy makaronu, więc weszło w takiej formie, w sumie smaczniej nawet niż z makaronem, pierś smażona na płaskiej łyżce oleju kokosowego, po początkowym obsmażeniu zlany do zlewu. W drugim posiłku trzeba coś było zrobić z udkami, które nam jeszcze zostały, więc obrałem z kości, podsmażyłem, wbiłem jajka, i bardzo smaczna jajecznica, nawet soli nie dodawałem.




Zmieniony przez - Koniu151 w dniu 2013-08-08 19:54:17