Dla babochłopów only :-> SPAM

Spoko Kasia, ja mam i wiele to nie zmienia

No właśnie te stare pryki to gorzej jeżdżą niż niejeden świeżaki.

Toś oni nie zabiorą, tylko się okaże że wzorek dokumentu nieważny i nie możesz go pokazywać. Ja teraz mam już inaczej wyglądające prawko niż 5 lat temu. I to nie o zdjęciu mówię (se grube dałam żeby się wszyscy dziwili że tak schudłam

chciałam, 2 podejścia do kursu miałam, ale mam nawracające zerwanie więzadeł skokowych akurat w lewej nodze i po sprzęgle końćzyło się to nogą w plastiku :/ Teraz tym bardziej chcę w końcu zacząć treningi żeby to wzmocnić i wio do autka

to pójdzie do trybunału... na bank :D

ja nie miałam, jak robiłam 5 lat temu kurs to 3 razy nie zdałam i sie "obraziłam" na prawko. po 2 latach przerwy doszłam do wniosku że musze mieć i koniec i zdałam za pierwszym razem, biorąc tylko pare godzin przed egzaminem. I teraz się cieszę że mam i nie wyobrażam sobie nie mieć :) dla mnie to jest komfort psychiczny, zależało mi na tym głównie dlatego, że mam dzieciaka z ostrą astmą i jak mi sie dusi i zaszczyku potrzeba to nie musze czekac na taryfę, czy karetkę tylko wsiadam i w 7 min jestem w szpitalu. i moge sobie sama zakupy przytargac bo tak to zawsze małżon nie miał czasu, siły, chęci itp... teraz wsiadam i jade gdzie chce o ktorej chce i nikogo sie prosić nie muszę.

Tu macie nieco o ADMF:
http://getprimal.pl/?p=879 

U mnie wszyscy mówili że ja taki roztrzepaniec że w życiu prawka nie zdam. Jedynie mój mąż we mnie wierzył, na kurs mnie namówił (nikt nie wiedział że robię) i co? Za pierwszym razem zdałam

szajka no właśnie też tak myślałam, że taxi mi wystarczy ale jak pomyślę, że jakiś bachor mi się przypałęta, lub z siebie toto wypluję, to na pewno będzie wygodniej. szczególnie, że do miasta te kilka minut trzeba dojechać.

Nanit

No właśnie te stare pryki to gorzej jeżdżą niż niejeden świeżaki.

przykład z wczoraj, podjechala pani pod mój budynek, matizem chyba (nie mam nic do nich) i ledddwo sie na nogach trzymała jak wysiadła z auta, na nosie denka od butelek, w ręce laseczka i pani na oko pod 80-tkę... no dla mnie to zgroza no.

Nie wyobrażam sobie mieć małe dzieci i nie mieć prawka i dostępu do samochodu. Nawet jeśli nie lekarz to chociaż zakupy zrobić. Ze zwierzakiem to samo. Tłucz się taryfą do weta...

Szajka jakiś czas w Szwecji pomieszkiwałam tam to takie zabytki jeżdżą (kierowcy mi chodzi) że szok. Stoisz pod górkę, przed tobą dziadzio i się stacza do tyłu na ciebie. Trąbisz a on nic. Bo się zwiesił albo głuchy.