angely z hashi doznaje oświecenia i się zmienia

przez ten pośpiech w tym tygodniu i upały nie notowałam jedzenia bo i nie miałam czasu i jadałam z doskoku bo zdychałam z goraca
czysto ale nie systematycznie wiec pewnie ponizej ustalonych limitów.
trening zawaliłam w czwartek bo po bieganiu po mieście nie dość że nie zdązylam to w dodatku byłam tak osłabiona tym goracem ze myslalam ze ducha wyzione wieczorem juz sie nawet nie dalo noga ruszyc :-/
trening z piatku, dzisiaj planuje zalegly czwartkowy, miejmy nadzieje ze pogoda pozwoli bo poce sie jak nutria podczas treningu ;)

jedzenie z wczoraj
na szybko jak zwykle bo weekendy takie sa...bieganie z dzieciakami to i czasu nie ma na przygotowanie czegoś rozsadnego...







trening jak widać, ale pomiary rano mnie nie ucieszyly
waga drgnela w druga stronę, ja wiem ze to minimalne roznice i ta flukuacja moze miec rozne przyczyny ale szostka z przodu mnie cieszyla...
pod biustem cieniej ale za to w pasie plus jeden, to tez nie dramat
ale lydki mnie martwia!
ja nigdy nie mialam nozek jak patyczki ale juz teraz nie moge nosic dlugich kozakow a kupienie kaloszy graniczylo z cudem bo mi te moje lydki w nic nie wchodza a teraz jeszcze mam wrazenie robia sie wieksze :(
wczoraj byly wspiecia na palce wiec moze to po treningu (sie pociesza)
za tydzien jade na wakacje i myslalam ze moze nie bedzie porazka wybranie sie w kostiumie na plaze ale chyba nie w tym roku





Zmieniony przez - aholka w dniu 2013-06-24 09:03:08

Pogoda mnie dobija...duszno, smetnie, nie mam sily, brak apetytu pic mi sie chce ale mysle tylkko o slodzonej herbacie - jakis kryzys chyba mam
miska wczorajsza



wczorajszy nocny trening
oooooooo slabo bylo, znaczy rece mi odmawialy posluszenstwa myslalam ze sobie sztangi spuszcze na twarz przy wyciskaniu :( masakra jakas

no i miska na dzisiaj, ciekawe jak zareaguje moj organizm na ta fasole ;)
mam nadzieje ze mnie nie wydmie... tak sie staram trzymac ten brzuch na miejscu. Fasola bedzie z placami jako dip albo inna papraja... nie mam ochoty ani sily silic sie na fajne dania, musi byc szybko i zjadliwie.





no i sie miska nie zalaczyla...





dopiero teraz zobaczylam ze strasznie duzo tluszczy mi wyszlo i tym samym kalorii wiecej... skoryguje to w trakcie dnia.. na razie jesem po sniadaniu i juz zaczyna mnie ssac... kto mi zrobi jesc?!!

Zmieniony przez - aholka w dniu 2013-06-25 12:33:29
tak sobie mysle, że pograzam sie w rozpaczy.. to po podsumowaniu Shrimp ;) jeeesooo taka mega przemiana. Kobieta ma power! jakie cialo teraz super... wiec jak tak patrze na ta moja galarete..eh.. no ja wiem ze to mozliwe, wlasnie po dokonaniach Krewetki ale widocznie jakis dolek musze zaliczyc zeby sie z niego wydostac i znowu z gorki leciec. Tylko mam wrazenie ze ten dolek zaczyna mi sie obsypywac spod nog robiac sie glebszym. Eeeehhh... KOPA W DOOOOPE POTRZEBUJE - kto chetny?

Zmieniony przez - aholka w dniu 2013-06-25 12:36:35

Dzisiaj ostatni dzień przed wyjazdem. Mam mega duzo roboty bo zachorowala nam pracownica i robie swoje jej i nie wiem co jeszcze, w czwartek nie zdazylam z treningiem..eh... i w sobote wyjazd.
I teraz co? przerwa? tak? znaczy sie trzymam miske ale nie musze liczyc?
i odpoczywam ale ruszam sie? no sprobujemy :)
zalegle treningi i ostatnie pomiary w tym sezonie:







no i zdjecia...roznicy nie widze :( zdjecia kiepskiej jakosci sa ale nawet jak sie przypatrzec to nic nowego... podsumowanie napisze wieczorem bo malo czasu mam teraz




Zmieniony przez - aholka w dniu 2013-06-28 14:37:08
i takie porownawcze





Zmieniony przez - aholka w dniu 2013-06-28 14:37:49

e, jest różnica Brzuch się wciąga i fałdki na plecach mniejsze A to tylko miesiąc różnicy, więc idzie w dobrą stronę wg mnie

oj dzięki za dobre slowo aineko :) ja po prostu nie moge zrozumiec czemu tak malo widac skoro ja czuje roznice w ubraniach :) ale skoro cos tam sie dostrzega to juz jestem spokojna :)

Okulary sobie kup
W porównaniu z fotkami na pierwszej stronie dziennika jest duża różnica. Najistotniejsze jest to, że postawa ciała Ci się zmienia (patrz na nogi - jak stawiałaś je wczesniej, jak teraz). Gubisz te takie "obwisłości" a i styruktura ciała na plus.
Pisz podsumowanie ale zestaw zdjęcia z początku z końcem

I ten... myślę, że czas na poważne ciężary

jak nie widac jak widać, poza tym dołóz sobie kolumne w tabelce ile spadło w cm... po zsumowaniu okaze sie ze jakie pół metra lub lepiej

PODSUMOWANIE 3 MIESIĘCY PRACY NAD SOBĄ:

Minęły 3 miesiące pracy (dopiero teraz sobie uświadomiłam, że to niedużo...) a efekty widać jak poniżej na zdjęciu i w tabelach pomiarowych.
Wprowadzone na starcie:
- dieta z haschi (bez glutenu i bez nabiału bo jednak mi troche szkodzi - wzdęcia)
- euthyrox 100
- trening A i B do domu w/g Agak na początku z butelkami wody, potem doszły hantle, wykonywane na zmiane od poniedziałku do piątku weekend wolny
- trening na zamknięcie brzucha (stwierdzona diastasis)
- przed treningiem bieg w miejscu 10 min potem 20 min.
- po treningu rozciąganie.
- jedzenie wg. wytycznych "co jedzą ladies" i rozkład: 1600kcal ze 100g białka 130g ww i reszta tłuszczy

Wprowadzone pod koniec:
- zioła dla tarczycowych (sporadycznie)
- pokrzywa (sugestia Kokosika na opuchnięte nogi - pomogło) teraz piję co drugi dzień profilaktycznie

Co zniknęło:
- notoryczna senność i zmęczenie
- migreny! już było kiepsko i nawet miałam zacząć prowadzić dziennik migren ale odeszły i nie wracaja juz ze dwa miesiace mam nadzieję że na zawsze!
- bóle w "krzyżu" po wstawaniu z łóżka i jak mi się kiedyś wydawało "korzonki" to były chyba zaniedbane mięśnie w tej okolicy za praca przy kompie zrobiła swoje. Teraz wzmocnione nie dokuczają mi.
- diastasis zamknięta (no może minimalnie pod pępkiem szczelinka ale sie zamyka przy napieciu miesni)

Rozpoczynałam z butelkami teraz skończyły mi się krążki w hantlach i przyjdzie kupić sztangę :) Siłownia czynna wieczorami wiec nie mam szans na nia a ostatnio i zalana wiec sie remontuje. Były pompki damskie ale po zachęceniach Kokosika przeszłam na kaleczne męskie - teraz jest ich 10 ;)
W tym miejscu pragnę gorąco podziękować WSZYSTKIM LADIES za to że są i piszą, Szefostwu za to że ukierunkowuje i stałym czytelniczkom-podpowiadaczkom za rady i cenne sugestie Kokosik - podziękowania i ukłony za czujność i ciągłe bycie przy mnie :), Hasa, Shrimp wymiataczko, Ruda dziękuję za podpowiedzi i wszystkim wpadającym okazjonalnie za podtrzymywanie na duchu :)
Nie kończę, dopiero zaczynam przygodę z ciężarami...Już mi Kokos sugeruje żebym poważniej się wzięła za to heheh dzięki kobieto za bacik.
Odmeldowuje się na 2 tygodnie laby... :)

Już napisałam co tam myślę
Jest fajnie, będzie jeszcze fajniej Odpoczywaj a potem wracaj do nas!