SPiced hAM, czyli mielonka do towarzystwa :D

u nas mieszkanie i opłaty płacimy w 75% my + tv. Ale mam 2 pokoje z balkonem a matka swój jeden. Ale to jest beznadziejna sytuacja. we wszystko się wtrąca, w gary w dzieci w szkołę...

Ja niestety jestem pączek w maśle :( cała kasa dla mnie z pracy plus mi jeszcze dorzucają ile mogą :/// i jak ja mam zamieszkać sama :( muszę ich chyba winić za to?

poza scysjami z rodzicami z ojcem szczególnie to rzeczywiście nie mogę narzekać. tak z jednej strony poczucie obowiazku zacząć życ na swoim i odciazyc rodzicow a z drugiej jest swiadomosc ze juz nie bedzie odwrotu i poki moge zyc w beztrosce to niech i tak bedzie. ale to sie konczy szybciej niz mi sie wydaje

ja też poczułam mega ulgę jak się wyniosłam od rodziców.. inna sprawa że zaczęłam wtedy tyć

Niestety mama zawsze się będzie wtrącac dlatego przy pierwszej sposobności trzeba wiać.

u mnie jest tak, że mieskzamy na swoim, ale babcie przychodzą opiekować się dzieckiem jak pracuję 4 dni w tygodniu i się WTEDY WTRĄCAJĄ

Co za pogoda, znowu Wrocław podtopiony. Piździ i leje.

moja przyjaciolka ma taka przerabana sytuacje ze jej mama sobie absolutnie nie wyobraza ze corka kiedys sie wyprowadzi a jesli zmieni miejsce zamieszkania to razem z nia to jest dopiero.... i na dodatek mame utrzymuje

współczuje ale powiem Wam coś...z mojego punktu widzenia... mama jak mama, jesteśmy do niej przyzwyczajeni, mozna pyskować, wiemy co powwiedzieć a co nie ... ale za to teśćiowa........................................................

masakra