PakerZbreslauWszystko zależy od dawkowaniu. Dla przykładu Schwarzeneger ma się dobrze, mimo że ludzie myśleli, że koksy załatwiły mu serce(miał dwa razy wymienianą zastawkę w kapuszcze - jednak jest to genetyczne uwarunkowane, nic współnego z dopingiem to nie miało). Ma się dobrze, dlatego że dawki sterydów nie były wtedy duże, nie znano skutecznych inhibitorów aromatazy, więc aby wyeliminować skutki uboczne estrogenów musiano je brać w stosunkowo małych dawkach. Schwarzeneger nigdy nie przekroczył 40mg mietka dziennie(w tym momencie "prosi" lecą 100-150mg dziennie). Mosty robił na 10mg mety. Kondycję jak widać ma dobrą. Nie można tego powiedzieć o mutancie Colemanie - nie ma żadnych zapisków ani zwierzeń dotyczących dawkowania środków, ale dawki na pewno musiały być kosmiczne. Zresztą kolo jest teraz wrakiem i tyle, chodzi jakby miał 90 lat(i nie jest to spowodowane operacją kręgosłupa - Pudzian miał taką samą i funkcjonuje). Są i kulturyści, którzy zeszli od dopingu - przyczyna śmierci: zawał.
Jestem sceptyczny co do wrodzonej wady serca Arniego.
Po smierci Halupczoka pojawila sie wersja oficjalna, ze przyczyna
jego smierci byla wrodzona wada serca - teraz jak tak chwile
pomyslec... Kto z wrodzona wada serca osiaga swiatowy poziom
w kolarstwie?
W bodajze "Breaking The Chains - Drugs In Cycling" autor przytacza
Halupczoka jako jedna wczesnych z ofiar stosowania EPO, ludzie wtedy
jeszcze mieli male doswiadczenie w EPO i paru za to zaplacilo.
Wracajac do kulturystyki, Zane podobno zajechal sobie tarczyce
i barki.
Mentzer umarl na nerki (obaj bracia umarli zaskakujaco
mlodo). Inna sprawa, ze nikt chyba nie opublikowal wiekszych
statystyk na temat dzisiejszej kondycji koksujacych kulturystow
sprzed paru dekad - a opieranie sie na pojedynczych historiach
jest chwytliwe ale malo miarodajne.