Trafiłam tutaj niedawno za namową koleżanki.
Do 2005 roku uprawiałam sport wyczynowo, biegi długodystansowe (1500 - 2000 m), koszykówka, basen, piłka ręczna.
Ważyłam w tym czasie od 47 do 49 kg przy wzroście 164 cm.
W 2006 organizm odmówił posłuszeństwa blokada kolana pod kątem 45 stopni, do tego ból kręgosłupa i sztywność odcinka szyjnego. Podejrzewano nowotwór, jednak rezonans magnetyczny i inne badania wykluczyły raka. Mimo to lekarze nie znaleźli przyczyn takiego stanu rzeczy. Usunęli z kolana ok. 800 ml płynu i wypuścili do domu. Sztywność kolana utrzymywała się jeszcze przez rok (ciągle utykałam na to kolano, nie mogłam go do końca rozprostować).
Po roku nastąpiła poprawa. Niestety do sportu już nie wróciłam. Nadal przy jeździe rowerem odczuwam przeskakiwanie, tak jakby brakowało smarowania. Po jakimś czasie to uczucie mija.
W 2007 roku udało mi się zajść w ciążę, po 7 latach starań. Niestety straciłam ją w 12 tygodniu. Przez ten okres jedząc normalnie, jak do tej pory, przytyłam 15 kg i od tej pory nie mogę ich zrzucić. Podejrzewam, ze już w tym momencie mogło pojawić się Hasimoto, ale nikt się ty nie przejął.
Trzy miesiące po poronieniu zaszłam w kolejną ciążę, którą z problemami, ale udało się donosić do 37 tygodnia. Przytyłam w niej tylko 8 kg, które szybko zrzuciłam.
W 2010 roku zdiagnozowano u mnie Hashimoto, krótko po tym zaszłam w kolejną ciążę.
Przyjmowałam już wtedy Euthyrox począwszy od dawki 25, skończyłam na dawce 125. W tej ciąży przytyłam 13 kg.
Po porodzie wpadłam w nadczynność. W ciągu 8 dni waga spadła do
- 18 kg.
Potem było już tylko gorzej. Znowu niedoczynność, a co za tym idzie przyrost wagi. Ważę obecnie ok. 69 kg.
Niestety za nawyki żywieniowe należy mi się lanie. Do 16 od poniedziałku do piątku jestem praktycznie na samej kawie, czasem kanapka.
Potem obiad ( ryż, kartofla lub kasza, mięso, warzywa, czasem zupa), na kolację kanapki. W weekend albo płatki na mleku albo tez kanapki. Całe moje jedzenie. Nie używam cukru, bo za nim nie przepadam.
Niestety pije dużo wody gazowanej i kawy. Tą ostatnia ograniczyłam z 6 do 2 dziennie.
Poprzedni rok spędziłam na siłowni, aerobiku w klubie i na ćwiczeniach w domu, niestety trafiłam na trenerów, którzy swoje zajęcia odbębniali, aby zebrać kasę. Reszta się nie liczyła.
Niestety waga albo stoi w miejscu, albo idzie w górę, z tendencją do tego ostatniego.
Aktualnie nie ćwiczę. Chciałabym wrócić do interwałów (biegi).
Cel: redukcja, poprawienie kondycji
Wiek : 32
Waga : 68-70
Wzrost : 164
Obwód w biuście(1) :
Obwód pod biustem :
Obwód talii w najwęższym miejscu (2):
Obwód na wysokości pępka :
Obwód bioder (3):
Obwód uda w najszerszym miejscu:
Obwód łydki :
W którym miejscu najszybciej tyjesz : brzuch, ramiona, barki
W którym miejscu najszybciej chudniesz : nogi
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: spacery
Co lubisz jeść na śniadanie: kanapki
Co lubisz jeść na obiad : kaszę, ryż, drób
Co jako przekąskę : kanapki
Co jako deser : jabłka, truskawki
Ograniczenia żywieniowe :
Stan zdrowia, czy regularnie miesiączkujesz, czy bierzesz tabletki hormonalne : Niedoczynność tarczycy, Hashimoto, miesiączki średnio co 29 dni +/- 1 dzień, nie biorę tabletek antykoncepcyjnych. Ciągłe, chroniczne zmęczenie, senność, brak energii, zmuszam się dosłownie do wszystkiego.
Preferowane formy aktywności fizycznej: biegi, interwały
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : żadnych
Stosowane wcześniej diety : nie stosowałam żadnych diet