zastosowanie łokci i kolan w sytuacji zagrożenia

Pytanie jest proste - chodzi mi o możliwość zastosowania uderzeń łokciami i kolanami (w klinczu) w głowę podczas sytuacji zagrożenia na ulicy. Jakie mogą być konsekwencje zdrowotne takich uderzeń (oczywiście bez ochraniaczy)? Czy można w sytuacji "średniego" zagrożenia (np ktoś chce mnie okraść, lub pobić, ale nie zabić) stosować, czy ryzyko spowodowania trwałych urazów jest zbyt duże?

W ostatnim czasie dwa razy widziałem łokcie które weszły.
Raz koleś padł i wstał i nie miał ochoty na więcej, drugi raz go obróciło i też już nie miał ochoty na więcej.
Czyste uderzenia z dużą siła, zero nokautu.
Za to duże zdziwienia u odbierających uderzenia ;)

Zmieniony przez - Puchatek83 w dniu 2013-06-27 10:07:50

Jakie mogą być konsekwencje zdrowotne takich uderzeń (oczywiście bez ochraniaczy)?

Takie, jak każdych innych.

mówisz że lewy prosty da taki sam efekt jak naciągnięcie głowy na kolano? Ciekawe...

Siła w wypadku kolana jest większa ale zarówno ciosem, jak i kopnięciem kolanem można kogoś znokautować. A myślisz, że jak Cię ktoś by napadł, to miałbyś czas na myślenie o tym, jak się miłosiernie obronić bez robienia mu krzywdy?

dokładnie jak d0l4r99 napisał
i jednymi drugim można znokauować. Kodeks nie rozróżnia uderzenia lokciem od uderzenia pięśćią

Dobra, wyjaśnię o co chodzi - z fizycznego punktu widzenia przy uderzeniu łokciem na przeciwnika zostaje wywarte większe ciśnienie, bo sama siła uderzenia jest podobna jak przy np sierpowym, ale dochodzi do kontaktu mniejszą powierzchnią ciała. Przy naciągnięciu na kolano za to mamy wielokrotnie większą siłę, bo do samego kolana dochodzi też naciągnięcie głowy. Wydaje mi się, że uderzenia łokciami są dużo skuteczniejsze, i mają sporo większą szansę na np wybicie zębów lub złamanie szczęki. Uderzenia kolanem w twarz wydają mi się za to niemal śmiertenie niebezpieczne, centralne udeżenie w twarz z taką siłą może wg mnie doprowadzić do uszkodzeń czaszki, a wskutek tego do obrzeku mózgu i śmierci. Czyli nierozsądnym może być używanie tych ciosów w sytuacji lżejszego zagrożenia, bo dojdzie do przekroczenia granic obrony koniecznej. Chciałem żeby ktoś wyraził się na temat tego, co tu napisałem - czy mam rację, czy może ciosy te wcale nie niosą ze soba takiego ryzyka?

wydaje Ci się.
Jakby ciosy kolanami były takie śmiertelne jak piszesz na treningach niektórych sztuk walki/na niektórych zawodach/galach sportowych itp trup by sie gęsto ścielał...

Owszem,są to ciosy niebezpieczne,bo mają sporą siłę rażenia ale to nie jest cios który każdorazowo zabija

Zmieniony przez - QUEBLO w dniu 2013-06-12 18:12:50

Oczywiście że nie twierdzę, że jest to cios każdorazowo niebezpieczny, ale pytam czy ryzyko jest wiele wyższe niż w przypadku prostych/sierpów/haków. U nas na sekcji jak ćwiczymy klincz, to wszystkie kolana ładujemy (oczywiście nie jakoś mocno, ale jednak), poza tymi na głowę - jak ktoś chociaż trochę zbliży (bo wiadomo że o uderzaniu nie ma mowy) kolano no głowy partnera, to dostaje karne pompki czy coś w tym stylu. Natomiast podczas sparingów nie stosuje się kolan w głowę w żadnym wypadku (być może inaczej jest na najwyższej grupie), pięści tylko w rękawicach i szczękach, a do łokci potrzebny już jest kask, plus ochraniacz na łokieć - co sugeruje, że te uderzenia są bardziej ryzykowne. Pytanie tylko w jakim stopniu?

jeszcze nie znalazła się na tyle mądra głowa by podała wzór na obliczenie tego
Zbyt wiele zmiennych, wiadomo że ciosy takie są mocniejsze od ciosów pięścią, ale choćbyś chciał nie da się określić ile moga wyrządzić krzywdyno bo w końcu trzeba wziąć pod uwagę umiejętnośc wyprowadzenia takiego ciosu,odpowiednie trafienie, odpornośc przeciwnika,siła z jaką wyprowadzamy cios itd

Na pewno uderzenia z kolan, czy łokci są bezpieczniejsze dla uderzającego, bo źle uderzając pięścią można sobie złamać kości śródręcza,( to tzw. kontuzja bokserska), co kiedyś niestety przetestowałem. Poza tym zgadzam się całkowicie z QUEBLO. Jest zbyt dużo zmiennych by określić, który cios,uderzenie zrobić może większą krzywdę.

Wiadomo że kolano mocniejsze jest od sierpa, ale tak jak napisał Queblo - jakby od tego od razu się umierało na obrzęk mózgu to w boksie tajskim albo w MMA dochodziłoby do kilkudziesięciu śmierci na rok.
Takich akcji jak na obrazku jest sporo
http://s248.photobucket.com/user/daveshaps/media/Diego-Sanchez.gif.html?t=1306009043

Plus w sytuacji zagrożenia nie ma co myśleć o konsekwencjach

Zmieniony przez - Puar w dniu 2013-06-14 23:47:18