UFC 159 - wyniki i dyskusja

z Werdumem tak samo walczył i też chwiał się po ciosach w pewnym momencie gdyby Werdum nie był taki wykończony tymi próbami obaleń to by go najzwyczajniej skończył, ale bym k***a zobaczył Overeem vs. Werdum 3 - teraz Werdum biłby się w stójce z nim na 100% i byłoby ciekawie.
Tj pisałem gdyby Reem przegrał w I rundzie gdy bez gardy walczył jak np wtedy tego head kicka (w I rundzie co opuścił ręce i Bigfoot przestrzelił) dostał wówczas ok można MÓWIĆ o lekceważeniu a nie k***a w 3 rundzie gdzie sił już nie miał. To była taktyka Reema - zaatakuj mnie otwarcie to dostaniesz kontre a w 2 rundzie przeniósł walkę do parteru, bo dostał 2 leg kicki co nim zachwiały i w klinczu dostał chyba uppercuta i to są faaaakty

Zmieniony przez - Steven0 w dniu 2013-04-29 12:01:09

Zmieniony przez - Steven0 w dniu 2013-04-29 12:01:58

Aha.No fat nie fat,ale mięśnia zgubił sporo.Tak myślę.Na pewno też organizm odpowiednio zareagował na tak nagłą obniżkę teścia,kondycją itp.Ogólnie po walce z lesnarem był bogiem,po walce z Bigfootem,były głosy że Lesnar był chory i każdy wtedy by go zjadł,a Overeem jest przereklamowany Prawda jak zawsze jest po środku,szczególnie zgodzę się z tą zbytnią pewnością Overeema i psychą która siada po ciosie w ryło.Ale jeszcze ma szansę się odbudować i czas pokaże ile jest wart w czołówce światowej.A co do gali jeszcze,czy mnie się wydawało,czy w narożniku Bispinga podczas walki,jakieś diabelskie głosy było słychać?

Steven Ty mi lepiej powiedz, gdzie te 20% SZANS, które dawales Sonnenowi na zwyciestwo z Jonesem

Wedlug Twojej upośledzonej statystyki, Sonnen powinien był wygrywać co 5-tą akcję, ciekaw jestem w którym momencie walki one niby były

Gdzie te zapasy i obalenia i atletyzm Sonnena, która wg Ciebie miała dać mu szanse z Jonesem ?

Sonnen pokazał po raz kolejny, jak beznadziejnie poziomem odstaje poziomem od mistrzów:
- w 2 walce Anderson perfekcyjnie go rozpracował,
- męczył się z Bispingiem, ktorego potem Belfort rozyebal jak dzieciaka,
- został zgwałcony przez Jonesa

Jak pisałem, że Jones zje i wypluje Sonnena to sie na mnie wszyscy rzucili, ze przeciez zapasy, ze przeciez walczyl w LHW, ze przeciez przelezal Andersona, ze przeciez kazdy ma szanse na tym poziomie itp.

Nie panowie, nie kazdy ma szanse, w przypadku niektorych zawodników jest taka roznica pozniomow (i do tego stylistycznie podpasowanie rpzeciwnikowi), ze :

Griffin / Bonnar nie mial szans z Andersonem,

Shemrock nie miał szans z Ortizem,

Sonnen nie mial szans z Jonsem.

Szanse to mial Cain z JDSem (zapasy), Big Foot z Reemem (silny cios, fizycznosc), ale Sonnen nie miał na Jonesa nic

A dawanie mu 20% szans, albo pisanie ze ma wieksze szanse niz Glover / Hendo ( ) to idiotyzm i brak poczucia realizmu

Zmieniony przez - annihilus w dniu 2013-04-29 12:43:34

Zmieniony przez - annihilus w dniu 2013-04-29 12:44:03

Oj stary, nie znasz się na prawdopodobieństwie za bardzo, mając nawet 99% szans można w dziesięcu próbach nie trafić ani razu w losowaniu Tylko to mało możliwe.
A walka to nie statystyka.

20 % szans jest w tym, że Sonnen wytrzymałby 30 sekund do końca rundy

Imo mięśnia nie zgubił, a jak zgubił to bardzo niewiele. Definicja naprawdę potrafi zmienić postrzeganie ilości mięcha. Wystarczy parę godzin aby z wyżyłowanego typa zrobić kogoś zapuszczonego- mnóstwo sodu, napojów gazowanych, chipsów itp itd.

Co do Reema to ja nie do końca się zgodzę z kiepską kondychą Aliego.

Cały turniej K-1 wytrwał, walczył co prawda w chvj oszczędnie ale to jednak turniej i 3 walki pod rząd. Tutaj soki by mu dużo nie pomogły.

Po drugie i najważniejsze, z bf-em wcale nie miał stanu przedzawałowego w 3 rundzie o czym wiele osób zapomina. Wręcz odwrotnie, dla mnie wyglądał całkiem normalnie. To co się złożyło na sukces bf-a to zlekceważenie przez Reema, i po drugie ostra szarża BF-a w trzeciej rundzie, która zakończyła się sukcesem NIE DLATEGO, ze Reem miał kiepską kondychę, tylko że był uśpiony i totalnie zaskoczony. Myślał, że zrobi sobie bardzo bezpieczne UD a tu psikus, bo koleś w 3 rundzie rzucił się jak dziki.

Żeby nie byc gołosłownym

Zmieniony przez - Dremor w dniu 2013-04-29 12:55:13

Ciut mnie filmik zaskoczył.3 dni rozumiem,sam po sobie wiem,jak jeszcze budowałem masę nic sw nie ćwiczyłem ale 5h rzeźnia.Jak to prawda to wow.Wiesz Overeem w k-1 się lepeij prezentuje kondycyjnie,co jest jasne chyba czemu.W walce ze stopą na pewno zaważył nie mało efekt odstawienia,który go "rozbroił".Ale bigfoot najbardziej zaskoczył tą szarżą. Dla mnie takie walki jak Sonnen Jones są hvjowym posunięciem.Dla mnie walka Jonesa z tą pierdołą była chyba najmniej ciekawą walką.Już anglika mi się lepiej oglądało.Sonnen to pipa,robi trashtalk też na poziomie nędznym,więc nie wiem do jakiego segmentu ludzi oglądających mma to jest kierowane(tego typu walki).Ja chcę mistrzów jak Jones oglądać w walkach na które się czeka miesiącami,jak z Shogunem.niczym się to nie różni od freakfightów,nawet to jest nudniejsze.

@Dremor po Tobie bym się nie spodziewał akurat tego, że nie dostrzeżesz tak banalnej rzeczy - on już pod koniec 2 rundy nie miał siły a BF przyspieszył. Nie pierwszy i nie ostatni jego raz kiedy przez cardio i podatność na ciosy przegrywa.

@annihilus widać, że nawet nie skumałeś tego po tej gali.. Jones niemalże przegrał.. gdyby sędzia to zauważył (to było chyba na około minutę przed końcem 1 rundy to złamanie palca to przecież przerwał by walkę i Jones nie zostałby dopuszczony i Sonnen wygrałby i to już są JAKIEŚ szanse - kontuzja! po drugie Sonnen zaprezentował się 3x lepiej niż Shogun - 2 raz wstał spod Jonesa, dobry dirty boxing - on poszedł się bić.. a to, że przegra z Jonesem to było baaardzo prawdopodobne - jakby wygrał przez umiejętności a nie kontuzje to byłby the biggest upset in mma history, ale Sonnen może nie przysporzył mu problemów, ale nie spisał się tak fatalnie jak Shogun i stylistycznie mógł te problemy sprawić.
Do tego z Twojego komentarza wynika, że to JDS jest lepszy o Caina
a co do szans to może faktycznie przesadziłem, ale przecież nie stawiałem na niego a na prawdopodobieństwie się nie znasz pewnie matury nie masz, bo mając 20% szans można i 50 walk z rzędu przegrać, ale większość na tym forum tego nie zrozumie, bo nie oglądają walk albo jak oglądają to ch** im z tego jak wniosków podstawowych nie wyciągną..
Chodziło mi o to, że Sonnen ma większe szanse, bo miał szanse postawić opór zapaśniczy - w tej walce Jones pokazał, że może obalić każdego i ta presja co w pierwszych sekundach walki całkiem skuteczna była tylko potrzeba kogoś kto potrafi uderzać szybko i mocno z tą presją na Bonesa.
Wg Cb Hendo i Glover mają większe szanse od Sonnena - dla mnie mają max równie szanse, bo Hendersona obalić będzie łatwiej niż Sonnena i przytrzymać go w tym parterze po drugie jest jeszcze mniejszy niż Sonnen po 3 nie narzuca presji tylko czeka na okazję a przecież punktować Jonesa nie da rady w stójce a więc Jones mógłby go gwałcić w dystansie jak Shoguna i po 4 nie ma cardio jak Sonnen jedynie co ma to h-bomb i timing, ale jaka szansa, że trafi!? jaka szansa, że znokautuje!? a Glover jest dobry w każdej płaszczyźnie, ale imho na Jones lepiej być zaj**istym w 1 płaszczyźnie niż dobry w 1, bo Jones jest zaj**isty w każdej płaszczyźnie co najwyżej jakieś szanse Glover miałby coś z pleców wyciągnąć, ale pewnie mniejsze niż Hendo na KO, bo przecież go nie obali a w stójce to by sobie nie poradził.

Zmieniony przez - Steven0 w dniu 2013-04-29 13:29:04

No więc właśnie dla mnie wygrana stopy to synergia nonszalancji Reema i absolutnego zaskoczenia w trzeciej rundzie. Odstawienie soku, kiepska kondycja na pewno też miały jakiś wpływ, moim zdaniej jednak dużo mniejszy.

Zresztą jestem zdania że następna walka Reema przyniesie nam mnóstwo odpowiedzi jak to z nim w końcu jest i będzie. Ja w niego wierzę, pamiętam że jego treningi (szczególnie te ala strongman) zawsze mnie motywowały w kiepskie dni. Po prostu nie potrafię przestać mu kibicować i nie przestanę nawet jak przegra znowu. Tak samo jak zawsze będę kibicować Barry'emu, ale to inna bajka

Co do diametralnej zmiany, to jest możliwe co sam widze po sobie jak jestem na diecie jem/nie jem. Podczas treningu wygląda to super, a jak idę spać po 4 godzinnej wyżerce, to brzuch wydęty jak na hormonie wzrostu I to po zdrowym żarciu;)