Wiek : 16 lat
Waga : ie chce narazie wchodzić na wage ;/
Wzrost : 168 cm
Obwód w biuście(1) : 90 cm
Obwód pod biustem : 75 cm
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 70 cm
Obwód na wysokości pępka : 84 cm
Obwód bioder (3): 94 cm
Obwód uda w najszerszym miejscu: 55 cm
Obwód łydki : 37 cm
W którym miejscu najszybciej tyjesz : talia, biodra
W którym miejscu najszybciej chudniesz : raczej równomiernie
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: (jak często)trening z ZuzkąLight bardzo bardzo lubie, bieganie, troche orbitreka,skakanka, aeroby o wysokiej intesywności ogólnie żeby po sie po tyłku lał5xtyg po 60 min i joga
Co lubisz jeść na śniadanie: jaja, owsianka
Co lubisz jeść na obiad : ryby, warzywa, indyk, ryż, kasza gryczana
Co jako przekąskę : warzywa, orzechy
Co jako deser : w porze deseru wypada posiłek potreningowy więc owoc jakiś
Ograniczenia żywieniowe : brak
Stan zdrowia: dobry
czy regularnie miesiączkujesz: na początku marca była miesiączka po przerwie 6 mies. (przedtem była we wrześniu)
czy bierzesz tabletki hormonalne: nie
czy przyjmujesz leki z przepisu lekarza: nie
Preferowane formy aktywności fizycznej: bieganie, joga, intensywne aeroby
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : brak
Stosowane wcześniej diety :
Tutaj troche opowiem, nigdy nie byłam ani gruba ani super chuda. Taka normalna. Na przełomie 5/6 kl podst. zaczęłam duużo jeść i mało sie ruszać i doszłam do wagi 58-60 kg przy wzroście 168cm. tragedii nie było i nie ma bo nadal mam taką wagę mniej więcej ale mimo to chciałabym zrzucić troche tłuszczu i zmniejszyć obwody. Właściwie od 3 lat mam taki cel tylko nie umiałam sie za to zabrać. Aż w zeszłym roku stała się katastrofa: dużo stresu,brak ruchu, nieregularne jedzenie i zdarzało sie niezbyt zdrowe choć nie obżerałam się tez niewiadomo ile. Od września 2011 do czerwca 2012 przytyłam z 59 do 67,7 kg. Zaczęłam troche mniej jeść (nie liczyłam kcal) i wprowadziłam jakiś tam wysiłek fizyczny tak z 30 min starałam się raczej codziennie. Przez lipiec 2012 zjechałam 5 kg choć jadłam musli i nawet czasem jakaś kiełbaska z grilla czy ciasto się zdarzało. W sierpniu troche odpuściłam i schudłam tylko kg. We wrześniu zrobiłam ogromną głupotę mniej jadłam (nadal nie liczyłam kcal) i wprowadziłam więcej wysiłku fiz. schudłam do 59 kg. większość października była jak wrzesień. pod koniec października i w listopadzie zrobiłam jeszcze większą głupote: zdarzało mi się jeść 800 kcal 3 dni pod rząd a potem w 2 dni jadłam co chciałam. najbardziej ekstremalnie to było 2 dni 600 kcal i potem 3 dni 800 kcal a potem 2 dni jedzenia normalne i 4 kg wracają spowrotem. Także moja waga w listopadzie wachała się od 56,3-59 kg. Ostatni tydz. listopada zaczęłam z wagą 59kg. stwierdziłam że bede sie "zdrowo" odchudzać i nie jeść na obiad pomidorów z pieczoną rybą i mozarellą ( oj głpuiaś ty głupiaś) i wybrałam diete 1200 kcal i ograniczyłam węgle z ryżu i zbóż. Zeszłam w 3,5 tyg z 59-56,5-57,5 kg. Po świętach jojo i wróciłam do wagi 58,5 kg. Przez styczeń 3 dni trzymałam ok. 1200 kcal a potem 2 dni jadłam co chciałam; efekt stałam w miejscu. Potem pod koniec stycznia pocz. lutego jadłam tak ok. 1400 sporadycznie 1600 kcal. oczywiście cały czas ćwiczyłam tak 5x tyg po godzinie. Potem w lutym miałam wyjazd więc 1,5 tyg. jadłam co chcialam w tym pizze, knedle itp bo byłam w austrii na nartach. Gdy wróciłam znów zaczęłam z ambitnym planem 1200 kcal i ćwiczenia 5x tygodniowo 75-90 min. Mimo ograniczenia cukru do jednego owoca dziennie i 3 łyżeczek miodu tygodniowo i intensywnych treningach waga po 3 tyg. "diety" stała. Właściwie to wzrosła nawet w tydzień z 59,5 na 60,5 z kosmosu właściwie doszłam do wniosku że źle to wszystko zrobiłam i spie*rzyłam metabolizm . 8 marca zrobiłam przerwe całkowitą od odchudzania aż do 2 kwietnia (po drodze chorowałam i tak z 5-7 dni bardzo mało jadłam, nie miałam apetytu z powodu 39 stopniowej gorączki). od 2 kwietnia ulożyłam sobie diete redukcyjną zgodnie z poradami na sfd: 1500-1600 kcal B/W/T 120/75/100 i cwicze intensywnie cardio (bieganie, zuzka light, ewcia chodak..tak wiem co o niej sądzicie i na dziś dzień powiem że jeśli chodzi o wage to nie wiem jak jest ale spadł mi 1 cm z bioder, brzucha i uda. malo...chyba mój organizm się buntuje. Wiem że źle robiłam. Okres mi zanikł od września, wrócił w marcu, ale znowu go nie miałam teraz w kwietniu. Chciałabym zredukować się raz a dobrze i na zawsze. Wiem że jestem pewnie tylko głupią 16-latką która uważała że schudnie cudownymi głodówkami. wiem że robiłam źle ale chce się nawrócić i przyjme opierdziel od was na klate, bo mi sie należy .
Mój cel: redukcja, raz dobrze i porządnie. Tym razem pod okiem specjalistów. Dostosuje się do wszelkich rad.
Nie chce przypakować mięśni póki co bo bardziej podobają mi się smuklejsze sylwetki więc jeśli coś siłowego to bez dużych obciążeń bym wolała.
Zaraz znowu oberwe że chciałabym osiągnąć smukłą ale z lekkim zarysem mięśni sylwetke taką jak ewy chodakowskiej albo np. adriany limy (tak podobają mi się ciała modelek victorias secret), albo coś pokroju trenerek bodyrock.tv. coś tego typu: