DT Danones str.2

Melduje się - odespałam mimo że Syn miał jakąś wybitną noc i 6 razy do niego wstawałam ale mąż pomógł i teraz jest dobrze
Humor lepszy, zrobiliśmy długiiiii spacer dziś z wózkiem w tempie szybkim i to też na plus, miska dziś pyszna a po spacerze obiad smakował jak po górskiej wyprawie.
Wszystko więc widzę w jaśniejszych kolorach i pozytywnie a złe samopoczucie i osłabienie wczorajsze o dziwo zniknęło bez śladu.


Amadi - trzymam Cie za słowo


Sforcia - z tego co endo mi wyjaśnila to u mnie te hormony zaatakowały na końcu ciąży albo tuż po a tak naprawdę to badanie na antyciała dopiero przede mną.
To co z tym tematem? Zakładamy? Czy trzeba Martę albo Obli zapytać czy jak to jest?

Dzień 74, Niedziela, 7 Kwietnia 2012

MISKA

1. Łosoś pieczony 300 g, sok jabłkowy 200 ml
2. Wołowina, por, pieczarki, ryż brązowy, brokuł + Kilka śliwek suszonych i orzechów brazylijskich
3. Indyk pierś, śledź, razowiec, masło, szpinak, gruszka


+Euthyrox 50, Tran, Merz Spezial, folix, Magnez, Wiesio
+ Woda, dziurawiec, kawa ze śmietanką x1

AKTYWNOŚĆ: Spacer z wózkiem 2h

Zmieniony przez - Danones w dniu 2013-04-07 16:19:20

Przeglądam ten wątek o niedoczynności. Może warto byłoby poprosić Szefowe o rzucenie na to okiem w celu ewentualnej korekty. Bo tam jest dużo pytań i odpowiedzi, ale nie wiem czy one tak do wszystkich dziewczyn zupełnie pasują. A tak byłoby to ogarnięte w końcu.
Można by też dodać linki do dzienników dziewczyn z niedoczynnością lub Hashimoto?? No albo ogarnąć same jakiś zupełnie nowy temat :] ciężko stwierdzić, bo nie czuję się aż tak na siłach żeby takie coś tworzyć - tzn. mam na myśli moją wiedzę :)

Właśnie się doczytałam, że linki do dzienników są :] Ale można by to aktualizować co jakiś czas.

Zmieniony przez - sforcia w dniu 2013-04-07 20:46:41

Sforcia, jeśli będzie Martucca w okolicy to zapytam jak się zapatruje na to albo może przez Rudą jakby wpadła. W sumie musiałby ktoś ogarnięty w temacie na to zerknąć i dać wsparcie , np Ziuta bo już została mianowana najbardziej obeznaną osobą w tarczycowych sprawach

Jak powstanie ten temat to napiszę żeby każda po porodzie sprawdziła sobie TSH, FT3 i FT4 a nie kończyła jak ja z TSH=30 4 miechy później

Myślę, że to dobry pomysł żeby zapytać odpowiednie osoby :]

A co do TSH po ciąży, to akurat wiedziałam bo się naczytałam przy okazji mojego hashi, ale pewnie w innym przypadku bym też o tym nie wiedziała.
Ale Martucca i Obli już nie raz się wypowiadały na temat naszych polskich ginekologów i ich wiedzy, m.in. dot. diastasis. Więc jeśli sama się nie dowiesz na własną rękę, to nikt tego Tobie nie powie.

Moja znajoma dwa lata próbuje zajść w ciążę i dopiero na jej wyraźnie żądanie zrobienia podstawowych wyników hormonów wyszło, że ma Hashi i podwyższoną prolaktynę, które być może akurat w jej przypadku odpowiadają właśnie za brak poczęcia... A była u super hiper specjalistów. Więc szkoda gadać....
Możesz się cieszyć, że ta niedoczynność pojawiła się dopiero po porodzie, bo ja też nie wiem co mnie czeka z zajściem w ciąże, bo różne opinie już słyszałam.
Ale nie ma co się na zapas martwić

Sforcia - mam przyjaciółkę i kuzynkę z haschi, biorą Euthyrox - jedna własnie w ciąży, druga świeżo po także naprawdę nie przejmuj się tym nadto

No właśnie - pofatygowałam się do gina po 8 tygodni po porodzie ale tylko brzuch pomacał i stwierdził że "wszystko dobrze". Mogłam sama poprosić o badanie hormonów ale nie byłam jeszcze taka mądra wtedy.

Nic to, gotuje obiadek na jutro i będę mykać w stronę pierzyny Kolorowych....

Dzień 75, Poniedziałek 7 Kwietnia 2012


MISKA

1. Owsiane, banan, 3 jaja, cynamon
2. Ryż brązowy, indyk pierś, por, groszek z mrożonki
3. Razowiec, trwaróg, pomidor, ogórek



+Euthyrox 50, Tran, Merz Spezial, folix, Magnez, Wiesio
+ Woda, dziurawiec, kawa ze śmietanką x1

AKTYWNOŚĆ: Spacer z wózkiem 1,5h


Dzień 76, Wtorek 8 Kwietnia 2012

MISKa

1. Ryż brązowy, indyk pierś,por, groszek z mrożonki
2. Owsiane, banan, 4 jaja, cynamon, migdały +gruszka
3. Ryż brązowy, indyk pierś,por, groszek z mrożonki, seler+jabłko+majo, ziemniak

Suple i pićko jak wczoraj


ZIemniaki po szwedzku ze specjalną dedykacją dla Lilith:
(Zjadłam jeden - dobre moi panowie pochłoneli resztę w 5 minut)

wyprzedziłaś mnie z tymi ziemniakami
jak długo piekłaś, pewnie długo, co?

Danones - Ty to się pastwisz na ludźmi wrzucając te zdjęcia

Ciocia Odwdzięczam się za zdjęcia z nart

Dont - zrobiłam tak: podgotowałam w łupinkach więc nie nabrały wody, jak były prawie gotowe, takie miękkie już to obrałam, pokroiłam, pokropiłam oliwą i do pieca w naczyniu żaroodpornym bez przykrycia, wtedy robiły się już krótko tak do zrumienienia ze 30 minut, 10 minut przed końcem posmarowałam troszkę masłem za radą Lilith
Inaczej chyba faktycznie strasznie długo by je trzeba robić.

Jestem i ja
szkoda, że robią się tak długo, ale fajny dodatek do mięsa, szczególnie jak wychodzą chrupiące, to prawie jak chipsy
to teraz nic tylko czekać na kolejne fotki obiadów