Szacuny
0
Napisanych postów
36
Wiek
32 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
2180
Witam Was drogie Ladies,
Jak wiele moich poprzedniczek nie chcę już dłużej wstydzić się swojego ciała, chciałabym być szczupła, zdrowa i mieć zgrabną sylwetkę. Dużo się tutaj naczytałam i... totalnie straciłam nadzieję :(
Możecie spytać dlaczego? O tym właśnie chciałabym porozmawiać.
Od kilku lat (a wieku poczciwego jeszcze nie osiągnęłam) jestem otyła, uzależniona od słodyczy i jedzenia w każdej wolnej chwili wszystkiego co wpadnie mi pod rękę. Chciałabym umieć jeść zdrowe rzeczy, ale one po prostu totalnie mi nie smakują (poza jajkami, które lubię) i nic z tym nie potrafię zrobić. Na dodatek nie jem mięsa. Wcale. Ponad 4 lata. Nawet zup na mięsie czy żelatyny i czuję, że gdybym zaczęła jeść mięso to byłabym w jeszcze gorszym stanie psychicznym niż jestem teraz. Na domiar złego jestem osobą bardzo zajętą i wiecznie na nic nie mam czasu - jej co mi wpadnie w rękę i kiedy akurat znajdę na to chwilę. Taka prosta zasada mną kieruje - im więcej czasu mam w ciągu dnia, tym więcej jem. Jedyną zdrową rzeczą, jaką w życiu robię jest sport. Bo ja sport uwielbiam, pod każdą postacią. Pomimo, że do wielu sportów się nie nadaję i tak jest to czynność dająca mi najwięcej radości w życiu. No, może oprócz pływania bo na basen to się wstydzę pójść. O schudnięciu myślę już od kilku lat i jak możecie wywnioskować z tego postu - nie udało się - nawet z roku na rok jest coraz gorzej, a ja coraz bardziej się wstydzę siebie i zamykam się na cały świat.
Tak w skrócie wygląda moja sytuacja - jestem otyła, nie mam siły i motywacji by coś z tym zrobić. Mam wobec tego takie pytania do Was - czy też kiedyś tak miałyście? Czy sobie z tym poradziłyście? W jaki sposób? Czy może jestem skazana na samotność i nadwagę? Albo czy może da się normalnie żyć będąc grubym? A może jest jeszcze jakiś ratunek?
Bardzo proszę o nie odsyłanie mnie do tematów, gdzie opisane jest jak ułożyć miskę itp, na razie chcę tylko z Wami porozmawiać.
Szacuny
17
Napisanych postów
1014
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
32166
Widać że problem jest w twojej głowie.
Radzę kupić sobie kupić jakąś książkę motywującą Np. "Sekret"
Zmieniony przez - tamaqucci w dniu 2013-02-28 10:15:11
Misja na Rok 2014: Być zwyciężcą. (Prawdziwy zwyciężca według mnie to ten który pokona samego siebie czyli zarazem najmocniejszego i najsłabszego przeciwnika jakiego tylko może spotkać)
Szacuny
16
Napisanych postów
710
Wiek
38 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
35348
Kawem chyba każdy ma takie chwile w życiu, ja mam. Ale jak tak sobie pomyslę, nie użalając się nad soba, że inni mają gorzej to mi przechodzi odpowiedz sobie na pytanie czy Ty naprawdę chcesz schudnąć, coś zmieniac? Bo jeśli się czegoś naprawdę chce to znajdzie się czas na gotowanie, układanie miski, ćwiczenia. Skoro uwielbiasz sport to już na starcie jesteś w lepszym położeniu. Dodaj do tego miske! skoro ćwiczysz to nie zajadaj tego słodkościami. Fajnie by było gdybyś zdecydowała się na dziennik. On wprowadza porządek nie tylko w misce, ćwiczeniach ale zyciu.
Szacuny
532
Napisanych postów
8076
Wiek
42 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
66950
Jakbyś mnie zapytała jakieś 6 m-cy temu, czy da się żyć bez słodyczy - moja odpowiedź byłaby jedna - nie. Próbowałam parę razy jakieś diety, ale zawsze musiałam mieć słodycze. W tej chwili nie czuję takiej potrzeby. Może to śmieszne, ale jestem na redukcji i najczęściej mi żal, że nie mogę zjeść więcej chleba z masłem. Wystarczyło dostosować się do sposobu żywienia Ladies. Są tu też wegetarianki, więc i dla Ciebie forum otwarte. Na początku jest trudno ułożyć prawidłową miskę, ale po paru dniach na zdrowym jedzeniu i z pomocą dziewczyn (DZIĘKI), przestawiasz się na "właściwe tory". Nie będę oszukiwać - zdarza mi się, że słodycze mnie kuszą (fastfood o dziwo nie)np. przed @, albo kiedy 10 osób próbuje zmusić mnie do zjedzenia ciasta, tyle, że jedząc odpowiednio zbilansowane i sycące posiłki, jest mi łatwiej uzmysłowić sobie, że mój organizm tego nie potrzebuje.
Podsumowując - nie jest łatwo, ale z odpowiednią motywacją i zaparciem, na pewno się uda. Musisz tylko chcieć, na 100%.
Szacuny
0
Napisanych postów
36
Wiek
32 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
2180
Do psychologa nie pójdę. Książkę chętnie bym jakaś poczytała, ale nie mam czasu. Póki co prowadzenie dziennika nie ma sensu bo 90% moich posiłków to słodycze, a przy zdrowym odżywianiu może bym wytrwała z tydzień, jak nie krócej.
Tego, ze chcę schudnąć jestem pewna. Jest to jedna z 3 rzeczy na których mi naprawdę zależy (pierwsza to skończyć studia, druga - być zdrowym, na miejscu trzecim jest schudnięcie). Tylko co z tego, że ja chcę kiedy nawet głupie studia olewam i uczę się tylko w czasie sesji, chociaż na początku każdego semestru sobie wmawiam, że będę się uczyć regularnie ;/
Takie pytanie jeszcze. Czy Wy wszystkie posiłki przygotowujecie same? Jeśli tak to kiedy to robicie? Przecież w ciągu dnia najczęściej nie ma się na to czasu, a już na pewno nie zabieracie ze sobą piekarnika czy kuchenki ;)
Zmieniony przez - kewem w dniu 2013-03-01 20:40:27
Szacuny
532
Napisanych postów
8076
Wiek
42 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
66950
Większość dziewczyn tutaj nie narzeka na nadmiar wolnego czasu. Są takie co pracują na 2 etaty, mają męża, dzieci, hobby i psa.
Myślę, że to nie problem, żeby zrobić coś dzień, czy nawet 2 przed (ugotować 3 paczki ryżu na 3 dni). Ja w pracy jestem 12h i wszystko, co teraz tam jem zrobione jest w domu dzień wcześniej, albo wcześnie rano. Placuszki owsiane to chyba z 10 min roboty. Właśnie przygotowuję jedzonko na jutro i czytam forum, albo prasuję. Pomrożone mam porcje mięsa po 100g albo 150g (albo jakieś niewymiarowe z napisami na woreczku). Nie ukrywam, że czasem jest to kłopotliwe, ale "dla chcącego nic trudnego".
Najważniejsze, żebyś w końcu przestała mówić i myśleć, że czegoś nie zdołasz zrobić, tylko właśnie zebrać się w sobie i sprawdzić - wyznaczyć sobie cel i dla siebie samej poświęcić tydzień. Nie uda się, to nie. Ale wieczne planowanie do niczego nie prowadzi.
I pamiętaj - nam wszystkim było trudno, dla niektórych to był zwrot o 180. Kto da radę, jak nie my sami?
Szacuny
0
Napisanych postów
698
Wiek
11 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
38005
Nie moge zrozumiec dlaczego nie chcesz isc do psychologa/psychoterapeuty.Wcale nie chcesz sobie pomoc. Jeszcze nie sprobowalas odzywiac sie racjonalnie, a juz zalozylas, ze nie dasz rady.Ty po prostu lubisz byc nieszczęśliwa
Szacuny
4
Napisanych postów
6565
Wiek
44 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
58743
z tego co piszesz wynika ze jesteś leniwa i niekonsekwentna...chciałabyś dostac wszystko bez wysiłku...o ile studia mozna sie tak przeslizgac to w doroslym życiu i w pracy zawodowej nie jest to możliwe. nikt nie da Ci pracy i nie będzie trzymal na etacie jeśli nie będziesz robić nic.
jeśli chcesz skończyć studia. .i tak je skończysz pytanie tylko kiedy i z jakim wynikiem. .
jeśli chcesz być zdrowa musisz prowadzić zrdowy tryb życia a to wiąże się z ruchem i zdrowym jedzeniem... to nie jest trudne trzeba tylko chciec...zdrowy tryb życia jest przyjemny wciągający i uzalezniajacy