Ses - półmetek z CE str. 9

a jak tam bulgotanie? żołądek najwyraźniej nie zgadza sie z zapotrzebowaniem mózgu na podniety oralne... kogo posłuchasz?

Już chyba dostatecznie przekonałam się, że trzeba słuchać żołądka. Chwila przyjemności za cenę kilkutygodniowego rozstroju się nie opłaca. Póki co żołądek jeszcze nie wrócił do stanu sprzed wpadki, ale jest lepiej. Bulgotania brak. A teraz muszę sobie zapodać sesję motywacyjną zdjęciami chudej. Mam mieć gości, więc raz że nie poćwiczę, a dwa TŻ kupił chipsy.

Wczoraj zakończyłam pierwszy etap programu Chalean Extreme - Burn Phase. Przez 30dni zrobiłam:
4 x Burn Circuit 1
4 x Burn Circuit 2
4 x Burn Circuit 3
3 x Ab Burner
3 x Recharge
Dodatkowo robiłam aeroby:
12 x bieg ok. 5km/ok. 30min

Dieta - starałam się jeść ok. 1800kcal B ok. 120g, T do 80g, reszta węgle. Niestety było sporo wpadek jedzeniowych. Myślę, że w tym miesiącu będzie ich znacznie mniej - motywem dla mnie jest nie tylko wygląd sylwetki, ale przede wszystkim zdrowie (organizm dobitnie daje mi odczuć co myśli o śmieciowym jedzeniu i nawet śladowych ilościach glutenu).

Co się zmieniło?
- mam więcej energii i siły,
- całkowicie pozbyłam się bóli kręgosłupa w odcinku piersiowym, mniej doskwiera odcinek szyjny
- odcinek lędźwiowy (mam dyskopatię L5-S1)dobrze znosi ćwiczenia siłowe, raz nawet po ćwiczeniach czułam takie przyjemne odciążenie
- potrafię dłużej utrzymać wyprostowaną pozycję ciała,
- wzrosła siła rąk - chociaż też widzę, że ręce mam strasznie słabe. Daję radę zrobić 12 pompek.
- w sylwetce niewielkie zmiany - jak napnę mięśnie rąk to widzę biceps(wcześniej nie było nic widać), klatka piersiowa mi się poszerzyła, uda są bardziej zbite

Wymiary:

Dzisiejsza dieta:
Wiem, że sok pomarańczowy z kartonu nie jest tym, co piją ladies.

Wczorajszy trening - Push Circuit 1
W fazie Push wykonuje się od 6 do 8 powtórzeń.

1) tutaj dałam z siebie wszystko, w ostatnim powtórzeniu musiałam wspomóc się ciałem, nie dałabym rady zrobić więcej powtórzeń
2) tutaj powinnam była wziąć większy ciężar
3) tutaj podobnie jak w 2, za małe obciążenie
4) tutaj było ciężko, chociaż pewnie jeszcze jedno - dwa powtórzenia dałabym radę zrobić
5) jak w 4
6) jak w 4
7) tutaj było bardzo ciężko, w 2 serii, w której wykonuje się 3 maksymalnie wolne powtórzenia nie dałam radę zrobić żadnego
8) było ciężko, ale mogłam wziąć nieco więcej
9) 8 wolnych pompek, po chwili 3 super wolne - w ostatniej super wolnej podniosłam się ostatnimi resztkami sił
Bieganie po treningu jest dużo cięższe niż rano. W życiu się tak nie spociłam (pomijając biegi w wysokiej temp) i nie nasapałam podczas biegania. Musiałam zrobić dwa marsze.







Zmieniony przez - seslawa w dniu 2013-01-07 10:12:00

Zmieniony przez - seslawa w dniu 2013-01-07 10:12:23

jest progres

Wracam po 5 dniach przerwy. Zaczęło brać mnie przeziębienie, a że w koło grasuje wirus, wolałam wstrzymać się z ćwiczeniami, żeby mnie całkiem nie rozłożyło.

Dietowo niestety było kiepsko. Najpierw kurowałam się nalewką (jak to człowiek potrafi sobie grzeszki usprawiedliwić), a potem wpadło ptasie mleczko, któremu nie dałam rady się oprzeć!!!

No, ale dzisiaj już czysto. Trening siłowy zaliczony, tylko biegania nie było)

DNT
Dzisiejsza dieta:
Niby wyszło sporo tłuszczu przez karkówkę, ale ja akurat te tłuste fragmenty omijałam :)

DT
Dzisiejsza dieta:
Śniadanie podzieliłam na dwie części - przed treningiem zjadłam kaszę jaglaną z jabłkiem, po treningu banana plus omlet (jajka, ser, masło).
Tyle oleju kokosowego, bo próbowałam zrobić placki fasolowe bez mąki. Wyszła ciapa, którą zjadłam, a kolejne placki smażyłam już na suchej patelni (z dodatkiem mąki gryczanej).



Dzisiejszy trening Push Circuit 3:
- trochę miałam problem z dopasowaniem ciężarów, w większości ćwiczeń mogłam dołożyć więcej.
- przysiad sumo z przeniesieniem ciężaru na jedną nogę nie bardzo mi wychodzi, nie mogłam za bardzo wyizolować drugiej nogi.
- biegu nie było, bo mam odmrożone palce (mam fatalne krążenie!) i wolałam zostać w domu. Zrobiłam "tylko" rozgrzewkę z Insanity.

Zmieniony przez - seslawa w dniu 2013-01-13 19:54:25




Zmieniony przez - seslawa w dniu 2013-01-13 20:04:04

Zmieniony przez - seslawa w dniu 2013-01-13 20:05:33

Wczorajszy dzień:
Dieta:
- było grzecznie i planowo
Aktywność:
- 25min cardio z CE
- 10min na brzuch z CE
- 20min rozciągania z CE - miałam nadzieję, że po rozciąganiu puszczą mi trochę zakwasy na łydkach po niedzielnej rozgrzewce z insanity, a niestety rano było jeszcze gorzej. Marsz z łóżka do łazienki był nieco pokraczny.

Zważyłam się wczoraj na wadze, która bada zawartość tkanki tłuszczowej. Wyszło mi, że ważę 52kg i mam 20,9% TT. Ostatnim razem jak na nią stanęłam (to było 9 miesięcy temu) pokazała 50kg i 19% TT (wiem, że ten pomiar TT nie za bardzo ma się do rzeczywistości). Rano dla pewności zmierzyłam się jeszcze raz, tym razem na czczo - 51,6kg, czyli kolejne 400gram do przodu. Muszę bardziej pilnować miski.