Strasznie ciężko to wszystko obliczyć.
Nie dość, ze z tymi wytycznymi się zmagam, to jeszcze z kasą, żeby nie było zbyt drogo. Az głowa boli od ilości mięsa jaką powinnam zjeść. Az tak bardzo nie lubię, dlatego szukam innych źródeł (tańszych)
Na jutro wymyśliłam coś takiego. Od razu zapytam. Wymyśliłam sobie, ze w dni bez treningu kolacja bez węgli. A jak ide na siłkę? Posiłki mam mniej więcej o stałych porach (jem wtedy kiedy dziecko) obiad o 15-15-30 i o 16.30 wychodze na siłę, wracam około 20-20.45 - to wtedy mam jeść węgle? Spać chodzę koło 22-23.