ghosica - redukuję się, a przynajmniej taki mam zamiar

Cześć!

Od dłuższego czasu planowałam coś ze sobą zrobić, ale było to bez ładu i składu i po miesiącu dziwnych diet w końcu postanowiłam zabrać się za to racjonalnie i zdrowo. Mam nadzieję, że to jest na to idealne miejsce.



Wiek : 23
Waga : 69
Wzrost : 168
Obwód w biuście(1) : 90
Obwód pod biustem : 76
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 73
Obwód na wysokości pępka : 82
Obwód bioder (3): 93
Obwód uda w najszerszym miejscu: 51
Obwód łydki : 33
W którym miejscu najszybciej tyjesz : brzuch
W którym miejscu najszybciej chudniesz : ręce
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: basen, 2x w tygodniu, czasem salsa/zumba. no i do pracy piechotą 20 min marszu :)
Co lubisz jeść na śniadanie: jajecznica
Co lubisz jeść na obiad : kurczak z warzywami, wszelkiego rodzaju makarony
Co jako przekąskę : jabłko
Co jako deser : czekolada
Ograniczenia żywieniowe : -
Stan zdrowia: dobry; skolioza, zerwane ACL w lewym kolanie
czy regularnie miesiączkujesz: mniej więcej
czy bierzesz tabletki hormonalne: nie
czy przyjmujesz leki z przepisu lekarza: nie
Preferowane formy aktywności fizycznej: basen, cycling, tańce
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : -
Stosowane wcześniej diety : głodówkowe

Jako, że w moim akademiku łatwiej znaleźć suwmiarkę niż metr pomiary są trochę niedokładne ;)

Głównym czynniekiem przyspieszającym moją decyzję o zdrowej redukcji była moja ostatnia wizyta na siłowni i pomiar BF, który wynosi 33%

Moje cele to redukcja, znaczne obniżenie bf i porawa sylwetki

DIETA

Zbilansowana





Spędziłam trochę czasu nad ułożeniem diety, sprawiło mi to mnóstwo problemów. Uwielbiam warzywa i makarony, jednak po półrocznym pobycie w Ameryce Płd. i jedzeniu ryżu z ziemniakami prawie jako prawie każdego posiłku nie mogę już na nie patrzeć. Kocham czekolada i to będzie jedno z największych wyrzeczeń.

Bardzo proszę o wskazówki co do diety, nie jestem przekonana czy jest on dobrze ułożona.

TRENINGI

Jestem absolutnie początkująca w tej materii. Chcę zacząć od ćwiczeń 6x w tygodniu, 3x siłowy, 3x fitness + basen.

Trening siłowy wybrałam z planu zaproponowanego przez Michail

1.wspięcia na palce stojąc
2.prostowanie nóg na maszynie siedząc
3.zginanie nóg na maszynie leżąc
4.wypychanie ramienia maszyny stojąc
5.przywodzenie nóg na maszynie siedząc
6.ściąganie drążka wyciągu górnego do klatki nachwytem
7.wyprosty tułowia na maszynie
8.uginanie przedramion z uchwytem wyciągu (podchwyt)
9.Unoszenie bokiem w górę sztangielek
10.Wyciskanie uchwytów maszyny leżąc na ławce skośnej
11.rozpiętki ze sztangielkami na ławce poziomej
12.prostowanie ramion na wyciągu
13.spinanie brzucha na maszynie
14.skręty tułowia na twisterze


No to chyba tyle na teraz. Będę niesamowicie wdzięczna za pomoc :)

Zmieniony przez - ghosica w dniu 2012-12-09 15:28:33

Nie mam pojecia jak sie edytuje posty w wersji mobilnej, wiec jeszcze jedno pytanie osobno.

Czy wy tez macie uczucie, ze zaraz wam urwie rece albo rozerwie miesnie od srodka przy rozpietkach? Bo nie wiem czy to normalne...

Dobry start. Poczytaj artykuł co jedzą ladies i się na nim wzoruj. Max. 150g nabiału na dzień, kurczak tylko jeśli swojski, zielonych warzyw nie wliczaj, majonez nie kupny, posiłek ma zawierać białko. Ogólnie to jesz za mało, ale to pewnie szefowa Ciebie ogarnie Co do treningu, wejdź do regulaminu znajdziesz tak trening dla zielonych. Powodzenia

Primo: daj sobie szansę. To znaczy swojemu oranizmowi. Jak go skatujesz 6 razy w tygodniu (zakładam, dopuszczasz myśl o skatowaniu, bo od samego pokazywania się na siłowni nie ubędzie Cię raczej), na ujemnym bilansie, to:
- nie pozwolisz odpocząć mięśniom i stopniowo doprowadzisz do ich zanikania, a one są Twoim największym sprzymierzeńcem w walce z tłuszczem.
- Twój organizm przełączy się w stan permanentnego oszczędzania energii i - na wszelki wypadek - zmagazynuje ją w postaci tłuszczu, tam gdzie najbardziej tego nie chcesz.W konsekwencji po każdym "dieteczynym grzechu głównym" (serniczek, szarlotka, kawałek czekolady, zakrapiana kolacja - każdemu się należy od czasu do czasu) spuchniesz w oczach.
Secundo: Stażu treningowego mam tyle co jogurt ważności, ale za to stażu w otyłości pół życia :) Cała moja redukcja odbywała się wg kilku żelaznych zasad:
- cztery posiłki w ciągu doby
- dużo wody (nawet 4 litry dziennie)
- zero soli i cukru
- ostatni posiłek 2 godziny przed snem
- węglowodany, a zwłaszcza proste, to największa mina
- owoce do 13:00 - najwcześniej godzinę po drugim śniadaniu, najpóźniej godzinę przed obiadem.
- do obiadu ryż brązowy albo kasza gryczana/jęczmienna - żadnych makaronów
- olać kalorie - najważniejsza jest energia i jej zagospodarowanie treningowe.

Na dietach ketogenicznych jadałem nawet około 7000 kcal dziennie i chudłem na potęgę, ale to tamat na zupełnie inną bajkę. Raczej bym tego nie powtórzył z własnej woli. Chociaż... Może sobie zrobić miejsce przed świętami? :D

Co ja czytam? Przekąski: jabłka? Desery: czekolada? Chcesz zjechać z BF to zapomnij o takim jedzeniu. Na razie. Na rok, półtora. Potem będziesz mogła sobie czasem pozwolić. Tylko żelazna dyscyplina i konsekwencja zaprowadzą Cię do celu. Nie dawaj sobie nagród, na które nie załużysz wysiłkiem :) Trzymam kciuki.

można jeść sól i nie powinno się jej ograniczać, gdy jest się aktywnym... możesz jeść ile posiłków ci się podoba, trzymając się zasady, że każdy zawiera białko, ww i tłuszcz, nie musisz "nie jeść" 2h przed snem, możesz nawet i przed snem, owoce z rana czy po treningu nawet jeśli trening jest o 22. MaGor, mamy tu swoje zasady, przed udzielaniem się gdziekolwiek przeczytaj regulamin bo mącisz dziewczynie w głowie.

Przepraszam, że zepsułem przyjęcie :) Pisałem tylko o swoich doświadczeniach i zaleceniach, których trzymałem się fanatycznie. Regulaminu faktycznie nie czytałem. Mea culpa, ale wszedłem tu prosto z przeglądu tygodnia. Jeszcze raz proszę o wybaczenie :)
Milknę pokornie, bo cóż ja wiem o "redukcjach" :) Przecież ja się odchudzałem, a nie redukowałem :)

Gratuluję sukcesów w odchudzaniu

Myślisz, że 5 posiłków zamiast 4, makaron zamiast ryżu i owoce po 13 zepsuły by efekt?

Zanim zaczniesz doradzać - tak jak już napisała UN - bardzo proszę, żebyś zapoznał się regulaminem tego działu


Koniec spamu, niech autorka działa

Zmieniony przez - Ruda_29 w dniu 2012-12-09 16:57:41

Po raz drugi przepraszam za złamanie zasad. Wydawało mi się, że napiszę coś na temat. Proszę uznać mój post za niebyły i nie traktować go poważnie. Ot, nieświadomy, wybryk młodego stażem użytkownika.
Moją intencją nie było nawracanie, ale wygłoszenie prywatnej opinii, do której miałem prawo, zwłaszcza, iż zaproponowana przez autorkę wątku droga, wydawała mi się sprzeczna z zasadami żywieniowymi i treningowymi, które poznałem i stosowałem.

dzięki za szybki odzew.

tak myślałam, że jest za mało jedzenia trochę, więc dodałam trochę




co do jabłka i czekolady w ankiecie to pisałam o tym, jak jest teraz. Jestem świadomo, że słodycze odchodza w niepamięć, nawet te pyszne belgijskie czekoladki, które na wszelki wypadek już sprezentowałam siostrze ;)

Co do 6x w tygoniu to tak jak pisałam 3x jest trening siłowy, reszta to to co uwielbiam, czyli basen i jakiś pilates czy zumba, więc wydaje mi sie, że dam radę to przeżyć

Zmieniony przez - ghosica w dniu 2012-12-09 17:44:42

Nie znam się, życzę powodzenia:) ale chciałam spytać czy miałaś do tej pory jakąś stałą aktywność fizyczną (te baseny zumby czy pilatesy) czy chcesz faktycznie walnąć z grubej rury i z niczego na starcie wejść w 6 dni treningowych?

miałam, tak przynajmniej 3-4 razy w tygodniu od dwóch miesięcy jakoś. Wczoraj poszłam na 3h maraton indoor cycling i też dałam radę :D choć dziś rano czułam to nogach ;)

3 h, no, no proszę, ja już po godzinie dętka jestem :) Nie dodawaj do miski warzyw, doliczasz tylko skrobiowe, buraki, gotowaną marchew /jest w zasadach żywienia/