Kontrowersje wokół crossfitu

BTW w życiu nie rzygałem na treningu-nawet jak kiedyś w przerwie meczu mnie sparaliżowało na kilka godzin (temperatura+tempo+chora motywacja+odwodnienie) to nie chciało mi się rzygać. Czasem mam nudności ale częściej jak wezme przedtreningówke niż z wysiłku.

W crossfit martwi tylko niewłaściwa technika-bo tej naprawdę ciężko pilnować bez dobrego trenera i właściwego podejścia do własnego organizmu. No ale to akurat zależy w dużej mierze od nas.

dobry art ku przestrodze, powinien być podwieszony.
trochę poczytałem o CF (sam też stosuję okresowo tego typu treningi) i mam wrażenie, że za malo albo wcale (np art przewodni z tego dzialu) nie wspomina o konieczności periodyzacji treningu. Zakladając, że WODy są de facto treningami interwalowymi powyżej progu przemian tlenowych to trenowanie tak non stop to prosta droga do zajechania.

Według mnie Artykuł trochę jednostronny...
Napisał anonim o anonimie w wieku 26 lat który niby z powodu Ćwiczeń miał problemy z nerkami +/-,
ale w każdym sporcie są wypadki/kontuzje, i bardziej by trafiała tutaj liczba procentowa tego typu kontuzji niż opisanie "działającego na wyobraźnie" przypadku.
I wiadome że wszystko zależy od nas, jak ćwiczymy, co jemy, jak odpoczywamy i się regenerujemy. Udowodnione naukowo jest że większość chorób można uniknąć, dzięki zdrowemu jedzeniu i aktywności.

Poza tym wg. mnie ten trening właśnie po to jest żeby zapieprzać, ogólnie w sporcie trzeba dawać z siebie wszystko bo wielką blokadą jest psychika. Wiadomo, osoby które nie chcą na treningach się spocić, powinny sobie kupić coś z TV MANGO, albo najlepiej nic nie robić i kontynuować oglądanie telewizora;)

Zmieniony przez - KomandOficer w dniu 2012-11-27 13:07:07

w sporcie to chyba większości chodzi o progres a metoda dawania z siebie "wszystkiego" zawsze i wszędzie to gwarantuje co najmniej regres.
Generalnie jak mawial mój trener trzeba tak dogiąć aby nie przegiąć :)
Powtórzę się może jeszcze raz uważam, że jednostki treningowe oparte m.in. o takie założenia jak w CF są konieczne i niezbędnie tylko okresowe i w umiarze a w ideologii CF jakoś to jest malo wyraźnie wyartykułowane i moim zdaniem taka sytuacja rodzi niebezpieczne konsekwencje.

Zaciekawiło mnie w tym artykule stwierdzenie:

"Nie oznacza to, że brak doświadczonych trenerów uczących CrossFitu w całym kraju, ale skoro tak łatwo zdobyć dyplom i przynależność do stowarzyszenia, ich wizerunek jest osłabiany przez niedoświadczonych trenerów, którzy tak naprawdę robią krzywdę ludziom. "

Z tego, co się orientuję, wcale nie tak łatwo. Mówię oczywiście o kursach CrossFit®, np The Level 1 Trainer Certificate (CF-L1), a nie łatwo dostępnych kursach krajowych na instruktora tego czy tamtego. Kiedyś sprawdzałam cenę i koszt afiliacji to bodajże 3.000 USD rocznie, a sam certyfikat CF-L1 to 1.000 USD.
Samych kursów też zbyt wiele nie ma:
http://www.crossfit.com/cf-info/certs.shtml

Więc jak to jest? Raczek, wiesz może ilu jest certyfikowanych trenerów z afiliacją CrossFit w Polsce?

Zmieniony przez - Martucca w dniu 2012-11-28 19:44:49

dokładnie, tam grube pieniądze sie opłaca oraz nie wiem jak teraz ale kiedyś warunkiem w ogóle utrzymania prawa do posługiwania sie tym stopniem było prowadzenie siłownie "garażowej" jej wygląd i wyposażenie , wszystko było określone

Afiliacja w Polsce jest tylko jedna - CrossFit Mjollnir w Bielanach Wroclawskich, w ramach ich oddziału działa kadra w Trojmieście i w Krakowie. Gdyby to był taki tani biznes rosłyby jak grzyby po deszczu
Pozostałe miejsca gdzie można ćwiczyć w stylu crossfit nie maja prawa używać tego slowa w nazwie zajęć czy siłowni. Dlatego jest masa zajęć pod nazwą Cross-sport, trening funkcjonalny etd

Ilu jest dokładnie trenerów nie wiem, ale do tej pory kurs na LV1 można było zrobić jedynie za granicą. W tym roku będzie pierwszy w Polsce.
Podczas wszystkich szkoleń i obozów treningowych organizowanych w ramach CrossFit Mjollnir wyraźnie jest zaznaczane, że nie dają one uprawnień na trenera Crossfit, a jedynie wiedzę i podstawy do kursu LV1.

Zmieniony przez - Lejjla w dniu 2012-11-28 20:14:26

Trener poziomu 1 a afiliacja to dwie rozne sprawy. Papiery instruktorskie robi sie w weekend na oficjalnym szkoleniu, koszt 1 000,00 jułes dolars. Na pewno zaden idiota nie skonczy tego kursu, poniewaz j. angielski musi byc na poziomie osob co najmniej przecietnie inteligentnych a serio, to i szkolenie i test po nim sa wymagajace, takze to nic w rodzaju firm-krzakow, oferujacych papiery na trenera silowni.

Afiliacje, czyli po naszemu stowarzyszenie, moze uzyskac osoba bedaca co najmniej trenerem poziomu 1. Oznacza to wplacanie co roku 3 000,00 $ i po wczesniejszej akceptacji ze strony CF - dany klub, tudziez juz box, moze uzywac nazwy CrossFit oraz marketingu z tym zwiazanego.

Na dzien dzisiejszy obstawiam, ze trenerow jest ok. 17-20.

Zmieniony przez - raczek87 w dniu 2012-11-29 16:26:29

O dzięki za odpowiedź

Czyli, jeśli dobrze rozumiem, aby móc używać nazwy CrossFit®, trzeba mieć afiliację?

Z tego,co mi wiadomo,to w marcu przyszlego roku bedzie kurd CF na level 1 w Warszawie,zastanawia mnie tylko w jakim jezyku owy kurs bedzie sie odbywal,ja dalem troche ciala,bo zapisalem sie na poczatek marca na Londyn,a dojazd do Wawy i nocleg kosztowalby mnie tyle samo,co do stolicy Anglii z miasta w ktorym mieszkam.Mozna tez robic dodatkowe kursy,ceny ok 600$,CF Powerlifting z samym L.Simmonsem z Westside Barbell,CF Podnoszenie Ciezarow,CF Kettlebell,CF Mobility itd...Ale narazie chyba tylko Level 1 bedzie dostepny w Polsce,cena 1000$=dwa dni kursu.