Tanka też marzy o FIT...

Cała lewa strona ciała mi się nie podoba, masz jedną nogę krótszą, jedną zrotowaną do środka, łopatkę obniżoną... Warto by było, żeby Cię zobaczył ktoś kumaty

Mali, z tym jabłkiem to świetny pomysł - dzisiaj zrobiłam i rzeczywiście dużo łatwiej strawne.
Martucca, Saida czyli dla własnego dobra warto przejść się do ortopedy? I czy dobrze teraz kombinuję, że w związku z tą nogą czasem w następny dzień po ćwiczeniach cholernie bolą mnie z lewej strony plecy na wysokości części krzyżowej kręgosłupa (chociaż dzisiaj po wczorajszym akurat nie). Qurcze, nigdy wcześniej się nie fociłam i nie miałam nawet pojęcia, że zawsze tak dziwnie stoję....

Środa 31.10.
Poniżej rozpiska z wczorajszej siłowni.
Sztangielki na skośnej i siedząc w drugiej serii były ledwo, ledwo...
Prostowanie tułowia na ławeczce w pierwszej serii poszło podejrzanie łatwo, praktycznie nie czułam pracy mięśni. W drugiej skupiłam się bardziej na każdym ruchu i jakby bardziej świadomie czułam pracę mięśni przy każdym prostowaniu.
Przy prostowaniu ramion w drugiej serii wytrzymałam tylko do 10 powtórzeń, od 6 powt. paliło straasznie
Przy uginaniu nóg leżąc nie zauważyłam, że mam przesunięte małe ciężarki i zaczęłam z 20,2kg. Dziesiąte powtórzenie niepełne - nie dałam już rady. Druga seria na 18kg pełna, ale cholernie bolało.
Szukałam tej maszyny do wspięć na palcach, ale albo ślepa jestem, albo nie ma. Zrobiłam więc łydki na suwnicy (nie jestem pewna, czy mogę tak zastąpić?). Jedyne ćwiczenie, w którym mogę się jutro pokusić o zwiększenie obciążenia.
Rozgrzewka 10min orbi, "po" 20min bieżnia. Chciałam zrobić min 30, ale miałam jakiś straszny odpływ sił. Lało się ze mnie, jak w saunie.
Ćwiczyłam wczoraj z zakwasami na udach (przód), dzisiaj już całe zakwaszone i ogólnie czuję taką słabość na całym ciele.
Następny trening jutro. Zapisując się na siłownię dostałam godzinę treningu personalnego w pakiecie i jestem na niego umówiona na jutro. Przytuptam do gościa z moją rozpiską, poproszę jeszcze raz o sprawdzenie techniki i posłucham, co on ma mądrego do powiedzenia.
AMEN

Tak, dokładnie od tego może Cię później boleć.
I nie, nie idź do ortopedy, tylko do fizjoterapeuty, wizyta niestety prywatna.

Uwagi do miski:
- wyrzuć słonecznik, zastąp innymi orzechami (ze względu na dużą zawartość o6)
- tuńczyka w oleju zastąp tuńczykiem w sosie własnym, generalnie tuńczyka z puszki staramy się jeść rzadko
- posiłek drugi to nie posiłek - brak źródła białka
- suplementów typu BCAA nie wliczamy do miski, chyba, że masz zalecone inaczej.

No i dołóż na skośnej, bo widac, że w tym ćwiczneiu możesz dać z siebie więcej, skoro rozpiętki robisz ciężarem 4kg, podobnie w wyciskaniu na barki.
Zmieniony przez - Saida w dniu 2012-11-01 18:16:08

Zmieniony przez - Saida w dniu 2012-11-01 18:17:23

Generalnie, boję się dokładać na sztangielkach, bo:
- wciąż nie jestem pewna swojej techniki, a te na skośnej z 6-kilowymi naprawdę pod koniec szły mi mocno opornie. Podpytam jeszcze jutro trenera, czy aby na pewno poprawnie to robię
- mam problemy z tym, żeby skoordynować ruchy tak, aby obydwie ręce ciągnęły równo. Wydaje mi się, że mam silniejszą lewą rękę (jestem raczej leworęczna) i jeżeli się nie przypilnuję lewa leci, a prawa nie nadąża.

To jest normalne, że masz dysproporcję w sile dwóch rąk i z czasem to się powinno stopniowo wyrównywać. Ale w takim razie podobne problemy powinnaś mieć z roapiętkami, a przepraszam bardzo - ja wyciskam na skosie 40kg, tymczasem przy dobrze technicznie robionych rozpiętkach 4kg stanowi dla mnie problem, więc coś tu nie gra

O kurkaa
To ja chyba muszę zapytać, czy na pewno robię dobre ćwiczenie....to o to chodzi:



?

Oczywiście za powyższe uwagi do miski bardzo dziękuję i obiecuję się stosować.... ...ale dopiero od jutra, bo dzisiaj jakby to rzec, już po ptokach.
Wrzucam miskę na dziś. Niestety wyszło gorzej, niż chciałam. Najpierw zapomniałam, a później już nie miałam opcji ugotować sobie ryżu i żeby dobić węgle (co i tam nie do końca mi się udało) nawcinałam się pieczywa. Niby składowo wyglądał spoko, ale wiem, że nie pochwalacie tutaj tego (o pieczeniu własnego na razie nie ma mowy).
Przygotowałam sobie rozpiskę na jutro i postarałam się bardziej .
AMEN

Co to za suchy chleb w posiłku nr 4?

UNKNOVVN

Co to za suchy chleb w posiłku nr 4?

Aaaa.... rozlazło mi się wszystko przez ten ryż. Złożyłam produkty z 4() i 5 posiłku i jem na 2 podejścia. Upiększyłam chlebek sałatą, pomidorem, ogórasem i szczypiorkiem i całkiem przyjemnie się wcina
Nigdy wcześniej nie kontrolowałam i nie układałam diety i teraz wychodzi na wierzch amatorszczyzna...
Oj... wiele nauki przed mną

Powodzenia!
Ja też mam 160cm i ważę 60kg ;)