Waga : 62,5
Wzrost : 165
Obwód w biuście(1) : 85
Obwód pod biustem : 75
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 65
Obwód na wysokości pępka : 81
Obwód bioder (3): 96
Obwód uda w najszerszym miejscu: 57
Obwód łydki : 35
W którym miejscu najszybciej tyjesz : 100% brzuch (ponadto strasznie męczę się ze wzdęciami);
W którym miejscu najszybciej chudniesz : biust, talia;
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: bieganie, rower, dużo spacerów, swego czasu aerobik ;
Co lubisz jeść na śniadanie: kasza manna na chudym mleku z cynamonem, płatki owsiane górskie;
Co lubisz jeść na obiad : 100 g ryż basmati/ makaron razowy/ kasza gryczana + 50 g pierś z kurczaka z parowaru + warzywa surowe lub z parowaru;
Co jako przekąskę : jabłka - uwielbiam;)
Co jako deser : unikam, ale jeśli już to gorzka czekolada, serek bez cukru itp.;
Ograniczenia żywieniowe : brak;
Stan zdrowia, czy regularnie miesiączkujesz, czy bierzesz tabletki hormonalne : miesiączki regularne, brak jakichkolwiek leków, w tym antykoncepcyjnych, zdrowie również dopisuje;
Preferowane formy aktywności fizycznej : baardzo NIE lubię biegać...;
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : zastanawiałam się nad spalaczami tłuszczu, ale myślę, że na to przyjdzie jeszcze czas.
Odchudzam się od gimnazjum. Nie chwaląc się, mogę poszczycić się niezłym wynikiem - 40kg na minusie - niestety był to sukces tylko kilogramowy, moje ciało wyglądało jak po długotrwałej głodówce. Miałam zniszczoną cerę, włosy, łamliwe paznokcie, do tej pory widnieje mnóstwo rozstępów, że o obwisłej skórze nie wspomnę. Pojawił się wówczas duży spadek odporności, męczyłam się z wirusowymi chorobami, wciąż przyjmowałam antybiotyki i wszystko to spowodowało, że zaniedbałam siebie. Z moich wspaniałych 60 kg wzbiłam się do 70 i tak tkwiłam przez około rok. W czerwcu tego roku podjęłam się biegania, początkowo tylko dla zdrowia, lecz później myślałam o tym tylko w kategorii "redukcja". Znacznie zmieniłam mój sposób odżywiania. Zakupiłam wagę kuchenną, parowar i teraz jadam dokładnie odmierzone porcje zgodne z ogólnoprzyjętą zasadą proporcji białka, węgli i tłuszczu.Schudłam prawie 8 kg, ale od jakiegoś miesiąca tkwię w tym samym punkcie i niemal odchodzę od zmysłów. Bardzo chciałabym zacząć chodzić na siłownię, żeby wyrzeźbić trochę ciało i nadać mu "konturów", których do tej pory mu brakowało. Jak to zgrabnie pogodzić - redukcja i rzeźba? Jaką siłownie wybrać, jak ćwiczyć i w końcu co jeść i nad jaką suplementacją się zastanowić?