Od dwóch lat walczę z niechcianą tkanką tłuszczową. Początkowo były to diety 1500 kcal (tzw. głodówki), później "gotowce" z sfd itp.
Jednakże żadna z nich nie trwała dłużej niż 4-5 tygodni. W praktyce wyglądało to tak: 3 tygodnie diety -> poddanie się -> obżarstwo.
Fakt faktem udało mi się schudnąć, efekty są.
Ważyłem kiedyś prawie 100 kg (97 bodajże), aktualnie ~75kg.
Aktualne wymiary:
wiek: 17
waga: 75
wzrost: 175
klatka: 96
pas: 84
biodra: 92
udo: 57
łydka: 36
ramię: 29
przedramię: 27
Ćwicząc czuję, że moje mięśnie stają się twardsze, bardziej ubite, jednakże wymiary np. bicepsu nie wzrastają.
Ostatnio byłem u dietetyka, chciałem zasięgnąć profesjonalnej porady.
Szedłem tam z przekonaniem, że mój poziom tłuszczu w organizmie wynosi około 25%. Ku zdziwieniu okazało się po wejściu na jakąś specjalną wagę u Pani dietetyk:
poziom bf: 15%
metabolizm: 12-latka
nawodnienie: b. dobre
masa mięśni: 61 kg
masa ciała: 75 kg
Pani powiedziała, że mam bardzo dobrą budowę ciała.
Tutaj pojawia się pytanie, albo ja jestem przewrażliwiony, albo waga kłamie. Proszę spójrzcie na fotki oraz wymiary, skąd te fałdy "tłuszczu"?