Nie rezygnuj z celu tylko dlatego że wymaga czasu- czas i tak upłynie...
http://www.sfd.pl/Prośba_o_pomoc_w_ułożeniu_diety_i_treningu-t870167.html
Siła jest kobietą! ;)
...
Napisał(a)
Jesteś!! Cudownie!!!
...
Napisał(a)
Asiorajda12, dzięki. To jakiś czas temu było. W chwili obecnej 100 w MC zapewne będzie na mnie patrzeć z zuchwałością i drwić "ja nie dla ciebie, Flourish- cieniasie"
Siemka Adziszcze Jestem Mam nadzieję, że długodystansowo
Zniszczyłam się dzisiaj na walce wręcz.... Jak dojdę do siebie i doczłapię na siłkę, to wykrzesam z siebie siły jedynie na machanie różową hantelką....
Ale jest jeden plus. Wciągnęłam przygotowane przez siebie żarcie w 3 sekundy... Nie zauważyłam nawet, że jest zimne
Siemka Adziszcze Jestem Mam nadzieję, że długodystansowo
Zniszczyłam się dzisiaj na walce wręcz.... Jak dojdę do siebie i doczłapię na siłkę, to wykrzesam z siebie siły jedynie na machanie różową hantelką....
Ale jest jeden plus. Wciągnęłam przygotowane przez siebie żarcie w 3 sekundy... Nie zauważyłam nawet, że jest zimne
Kontuzja kontuzją kontuzję pogania...
...
Napisał(a)
Flourish, mam niedyskretne pytanie: czy ty czasem nie pracujesz w jakiejs brygadzie natyterrorystycznej czy czyms podobnym?
...
Napisał(a)
Mundurowa jestem
Ale brygada antyterrorystyczna to zdecydowanie nie moja domena
Zmieniony przez - Flourish w dniu 2012-09-21 14:51:11
Ale brygada antyterrorystyczna to zdecydowanie nie moja domena
Zmieniony przez - Flourish w dniu 2012-09-21 14:51:11
Kontuzja kontuzją kontuzję pogania...
...
Napisał(a)
I tak slabo o was dbaja, ze nawet mikrofali nie dadza? Co na to zwiazki zawodowe???
...
Napisał(a)
Nie mamy związków zawodowych I wszystko jasne.
Spoko. Na razie szczawik tutaj jestem.... jeszcze zrobię tutaj zamieszanie i ciepłe żercie w końcu mieć będę
Edit:
No. To siłkę mam na wypasie. Nawet w ramach zachęty za zakup karnetu dostałam w "gratisie" megapakiet: 30min solarium, masaż całego ciała, usługę kosmetyczną i torbę na trening
Żyć nie umierać.
A z treningiem było tak jak przypuszczałam. Prąd mi spadł po 15 minutowej rozgrzewce na bieżni. Twardo poszłam jeszcze zrobić przysiad, żeby przetestować sztangi i miejsce do wypinania się
Skończyło się na 12x20kg/ 12x30kg/ 12x40kg
potem stwierdziłam, że nie przeginam dzisiaj, bo totalnie nie mam siły na nic więcej. Poszwendałam się jeszcze po siłce, przetestowałam wszystkie maszyny, których nie znam na lamerskich obciążeniach, poszłam na bajere z instruktorami - nawet trening indywidualny za free mogą ułożyć
A potem już tylko rilaxowałam się w saunie fińskiej.
W DNT będę tam łazić dla samego wygrzewania się
No to jedziem z tym koksem! Hell yeah! Miski na jutro jeszcze nie mam... Będę dysponować taką ilością wolnego czasu, że muszę sobie wymyślić coś ekstra do pichcenia
Zmieniony przez - Flourish w dniu 2012-09-21 20:17:10
Spoko. Na razie szczawik tutaj jestem.... jeszcze zrobię tutaj zamieszanie i ciepłe żercie w końcu mieć będę
Edit:
No. To siłkę mam na wypasie. Nawet w ramach zachęty za zakup karnetu dostałam w "gratisie" megapakiet: 30min solarium, masaż całego ciała, usługę kosmetyczną i torbę na trening
Żyć nie umierać.
A z treningiem było tak jak przypuszczałam. Prąd mi spadł po 15 minutowej rozgrzewce na bieżni. Twardo poszłam jeszcze zrobić przysiad, żeby przetestować sztangi i miejsce do wypinania się
Skończyło się na 12x20kg/ 12x30kg/ 12x40kg
potem stwierdziłam, że nie przeginam dzisiaj, bo totalnie nie mam siły na nic więcej. Poszwendałam się jeszcze po siłce, przetestowałam wszystkie maszyny, których nie znam na lamerskich obciążeniach, poszłam na bajere z instruktorami - nawet trening indywidualny za free mogą ułożyć
A potem już tylko rilaxowałam się w saunie fińskiej.
W DNT będę tam łazić dla samego wygrzewania się
No to jedziem z tym koksem! Hell yeah! Miski na jutro jeszcze nie mam... Będę dysponować taką ilością wolnego czasu, że muszę sobie wymyślić coś ekstra do pichcenia
Zmieniony przez - Flourish w dniu 2012-09-21 20:17:10
Kontuzja kontuzją kontuzję pogania...
...
Napisał(a)
Po dłuższej przerwie pierwszy trening siłowy za mną. Nie było nawet tak źle w porównaniu do osiągów sprzed miesiąca.
Na obecnej siłowni mam cięższe gryfy, więc automatycznie ciężar startowy mi podskoczył o 3 kg.
A teraz stricte odnośnie treningu:
1. Trochę asekuracyjnie robiłam, bo po wczorajszych wyczynach na walce czuję niekomfortowy kwas w mięśniu.
2. No tutaj to byłam asem... jak gdyby nigdy nic walnęłam sobie 3 seryjki , po czym dotarło do mnie, że wyciskałam na skosie z głową w dół, a nie w górę Ale też było fajnie... I następnym razem będzie lepiej, bo czuję, że mam zapas.
3. No tu nie mam maszyny jaką miałam. Więć ćwiczenie trochę zastępcze. Opisane jako ROW/ REAR DELTOID. Takie śmieszne wiosłowanie, ale chyba na dobry mięsień
4. No tu w prostowaniu, to ból kwasu od samego początku... Przy kolanie żywy ogień. Takie rasowe FEEL THE BURN miałam
5. Na luzie
6. Byłam tak wyebana, że plank mnie już wykańczał od pierwszej sekundy
7. Gratisowa torba okazała się za mała na dwie pary butów więc w ramach rozwijania sprawności stóp będę biegać w skarpeciochach bieganie naturalne teraz w modzie no i biorąc pod uwagę, że po treningu to już tylko człapanie na wykończenie, to nie potrzebuję obuwia z multi systemami szokująco absorbującymi jakie do biegania mam na codzień
Miska
Mam wielki problem z warzywami. Staram się je przemycać do każdego posiłku jako przystawka, zagryzka, przegryzka, dodatek a i tak nie jem nawet połowy tego, co jadłam miesiąc temu. Myślałam, że w spokojnym dniu, kiedy nie ma żadnych obowiązków i dzień generalnie staje się dłuższy będzie łatwiej, ale mam na warzywa takie same długie zęby jak w dzień powszedni.
No i w ogóle jem na siłę. Nie czuję łaknienia. Mam nadzieję, że przy treningu siłowym apetyt mi wróci
Zmieniony przez - Flourish w dniu 2012-09-22 19:53:01
Na obecnej siłowni mam cięższe gryfy, więc automatycznie ciężar startowy mi podskoczył o 3 kg.
A teraz stricte odnośnie treningu:
1. Trochę asekuracyjnie robiłam, bo po wczorajszych wyczynach na walce czuję niekomfortowy kwas w mięśniu.
2. No tutaj to byłam asem... jak gdyby nigdy nic walnęłam sobie 3 seryjki , po czym dotarło do mnie, że wyciskałam na skosie z głową w dół, a nie w górę Ale też było fajnie... I następnym razem będzie lepiej, bo czuję, że mam zapas.
3. No tu nie mam maszyny jaką miałam. Więć ćwiczenie trochę zastępcze. Opisane jako ROW/ REAR DELTOID. Takie śmieszne wiosłowanie, ale chyba na dobry mięsień
4. No tu w prostowaniu, to ból kwasu od samego początku... Przy kolanie żywy ogień. Takie rasowe FEEL THE BURN miałam
5. Na luzie
6. Byłam tak wyebana, że plank mnie już wykańczał od pierwszej sekundy
7. Gratisowa torba okazała się za mała na dwie pary butów więc w ramach rozwijania sprawności stóp będę biegać w skarpeciochach bieganie naturalne teraz w modzie no i biorąc pod uwagę, że po treningu to już tylko człapanie na wykończenie, to nie potrzebuję obuwia z multi systemami szokująco absorbującymi jakie do biegania mam na codzień
Miska
Mam wielki problem z warzywami. Staram się je przemycać do każdego posiłku jako przystawka, zagryzka, przegryzka, dodatek a i tak nie jem nawet połowy tego, co jadłam miesiąc temu. Myślałam, że w spokojnym dniu, kiedy nie ma żadnych obowiązków i dzień generalnie staje się dłuższy będzie łatwiej, ale mam na warzywa takie same długie zęby jak w dzień powszedni.
No i w ogóle jem na siłę. Nie czuję łaknienia. Mam nadzieję, że przy treningu siłowym apetyt mi wróci
Zmieniony przez - Flourish w dniu 2012-09-22 19:53:01
Kontuzja kontuzją kontuzję pogania...
...
Napisał(a)
Do swoich osiagow peweni wrocisz w tydzien
A propos warzyw, jak ci nei smakuja, to moze rob je tak,ze nei mozna ich oddzielic od miecha Czyli np gar gulaszu a w nim oprocz pol kila miecha kilo warzyw, npcebuli, marchwi, szparagowki czy cukini Mnie ostatnio bardzo smakuja pieczone warzywa z piekarnika, czyli wszystko pokrojone na spore kawalki, czosnek w luskach + sol+ np. rozmaryn czy majeranek+ lyzka oliwy i na 35-40 minut do pieca Pyszne sa i nie sa takie wyziebiajace jak surowki
A propos warzyw, jak ci nei smakuja, to moze rob je tak,ze nei mozna ich oddzielic od miecha Czyli np gar gulaszu a w nim oprocz pol kila miecha kilo warzyw, npcebuli, marchwi, szparagowki czy cukini Mnie ostatnio bardzo smakuja pieczone warzywa z piekarnika, czyli wszystko pokrojone na spore kawalki, czosnek w luskach + sol+ np. rozmaryn czy majeranek+ lyzka oliwy i na 35-40 minut do pieca Pyszne sa i nie sa takie wyziebiajace jak surowki
...
Napisał(a)
Ale się wnerwiłam.... właśnie przed chwilą naskrobałam pokaźnego posta, który mi się nie wysłał i skasował.... grrr....
No to jedziem jeszcze raz.
Bunia - z gulaszem jest jakaś myśl. A te warzywa z piekarnika, to w rękawie robisz, czy tylko na blaszce?
Zastanawiam się czy moje narzekania nie wiążą się po prostu z apogeum tęsknoty za maminym garem kiedy wszystko było podstawione pod nos i możnaby sobie wybierać co lepsze kąski do bilansu
Wrzucam pomiary.
Dla porównania z tylko z ostatnim z sierpnia. Waga w dół, cycki w górę, reszta stoi. Biorąc pod uwagę bardzo nieregularny i dziwny tryb życia, to nie jest źle. Wprawdzie wolałabym, żeby urosło mi co innego niż cycek, bo wylewa mi się ze stanika kupionego szybko na 93cm
I w takim razie chyba powinnam zmienić jeden punkt w ankiecie - gdzie naszybciej tyjesz - cycki... Skubane, trochę lenistwa potrzebują i już puchną
Trenio na dzisiaj - chyba skończy się na podróżowaniu rowerem albo rekreacyjnej przebieżce, bo czuję wszędobylski kwas...
Zmieniony przez - Flourish w dniu 2012-09-23 09:25:19
No to jedziem jeszcze raz.
Bunia - z gulaszem jest jakaś myśl. A te warzywa z piekarnika, to w rękawie robisz, czy tylko na blaszce?
Zastanawiam się czy moje narzekania nie wiążą się po prostu z apogeum tęsknoty za maminym garem kiedy wszystko było podstawione pod nos i możnaby sobie wybierać co lepsze kąski do bilansu
Wrzucam pomiary.
Dla porównania z tylko z ostatnim z sierpnia. Waga w dół, cycki w górę, reszta stoi. Biorąc pod uwagę bardzo nieregularny i dziwny tryb życia, to nie jest źle. Wprawdzie wolałabym, żeby urosło mi co innego niż cycek, bo wylewa mi się ze stanika kupionego szybko na 93cm
I w takim razie chyba powinnam zmienić jeden punkt w ankiecie - gdzie naszybciej tyjesz - cycki... Skubane, trochę lenistwa potrzebują i już puchną
Trenio na dzisiaj - chyba skończy się na podróżowaniu rowerem albo rekreacyjnej przebieżce, bo czuję wszędobylski kwas...
Zmieniony przez - Flourish w dniu 2012-09-23 09:25:19
Kontuzja kontuzją kontuzję pogania...
...
Napisał(a)
Haha. Lepsze tycie w cyckach niż w barach, jak u niektórych Biorąc pod uwagę okoliczność @, to żadne tycie
Dobrze jest Siłka, poza sprzętem, widzę dostarczy Ci niezapomnianych wrażeń regeneracyjnych i wizualnie dostosuję do wnętrza, poprzez tę torbę
Dobrze jest Siłka, poza sprzętem, widzę dostarczy Ci niezapomnianych wrażeń regeneracyjnych i wizualnie dostosuję do wnętrza, poprzez tę torbę
I'm not beautiful like you. I'm beautiful like me.
Poprzedni temat
Redukcja-jak zacząć?
Następny temat
W pogoni za mięśniami/ Violette inaczej niż rówieśniczki
Polecane artykuły