-- Umka -- redukcję czas zacząć.

wywal ten chleb orkiszowy - pszenica to pszenica i jej unikamy. nabiału znowu masz dużo za dużo - taki jogurt odtłuszczony to jest syf wypakowany zagęszczaczem i jeszcze do tego dosładzany. warzywa po co wliczasz? i czemu tak mało kcal?

Damn, orkiszowy jest niechcący! Był ciemny orkisz, taki pieczony naturalnie.

To w końcu wliczamy te jaja czy nie? Jeśli nie, to mam tylko ser ż. ( 2 plasterki) + twaróg (nie ser twarogowy), jogurt z twarogu mogę wyrzucić.
A no i mascarpone. Ok, robi out.

1700 to mało ? Jak nie wliczę warzyw, to nie wiem czym dobiję te kcal

Orkisz to jest po prostu pszenica! Od czasu do czasu cie nei zabije, ale nie opierajego zapotrzebowania wegla na nim.... Zjedz raz na pare dni, anei codzinnie, raczej jedz zytnie pieczywo

tak 1700kcal to mało
100 kcal - litości ... przecież 2 jajka już dadzą 145kcal czy 50g makreli i od takich ilości wybuchniesz? pół worka ryżu?
nie marudź tylko jedz porządnie
orkisz to pszenica, pszenicy nie jemy
jaja to nie nabiał, wszystko co z mleka


Zmieniony przez - UNKNOVVN w dniu 2012-09-12 16:30:50

@Unkovvn - jak przez ostatnie lata jadło się po 2-3 posiłki (wiem głupota), to ciężko od razu przestawić się na 5 o łącznej wartości 1800 kcal ( tyle styka?), staram się, nie marudzę przecie
Na makrelę nastawiam się psychicznie, właśnie jako ostatni posiłek chcę zjadać pastę z makreli i twarogu ( ze wsi ), ryż zawsze do obiadu jem.

Żytni zanotowany
Bunia, Kobitko a co z tymi ćwiczeniami ?

Zmieniony przez - UMka w dniu 2012-09-12 16:48:04

Nie zauwazylam, doczytalam juz Imho trudno bedzie zrobic ten trening bez silownie albo zaplecza w postaci sztangi czy laweczki. Ja bym na twoim miejscu zaczela od treningu z pilka i hantkami i dopiero po nim myslaal o tym A & B. U mnie bylo laweczki do wznosow wiec robilam MC na prostych nogach, ale ja chodze na silwoeni wiec dostep do sztang mam

Kurza stopa, brakuje mi tylko (AŻ) sztangi i ławki takiej własnie jak tu w ćw. 15stym, sztangę kupię jutro, z ławką gorzej, lekkie koszta. Na siłownie nie chcę chodzić, chodziłam nieco ponad rok temu, jak już wcześniej wspominałam - trener był zayebisty...

Ja na swojej silowni nie gadam z trenerem. Idziesz ze swoja wypiska i olowkiem na notowanie ewentualnych zmian i trenera olewasz. Jak bedziesz miala sztange i odpowiednie obciazenia do niej (tak z 40-50 kg) mozesz robic w domu, bo wznosy mozna robic na pilce, a wysiskanie na skosie mozna tez zrobic hantlami na pilce.

Już nastawiłam się psychicznie do tego treningu A i B, więc szkoda mi trochę, na siłownię nie chcę, bo mam w domu sporo sprzętu, poza tym jak mam patrze c na kogoś, kto przez rok kazał mi ćwiczyć jedno wielkie g00wno, to aż się we mnie gotuje ;<

Jutro startuję, może jakoś wykombinuję coś z tym ćwiczeniem na unoszenie tułowia.

PS.
dopiero zauważyłam,ze wcześniej nie pokazałam o so mi chosi, miałam na myśli ofc ćwicz. 15 :

http://www.kulturystyka.pl/atlas/plecy.asp#15

Zmieniony przez - UMka w dniu 2012-09-12 20:12:04

Bedziesz mogla mu pokazac jak sie naprawde cwiczy na silowni Ja bym tylko wziela innego instruktora na pare razy zeby pokazal jak robic MC czy dobry przysiad