MartuccaZapytaj LadyM, ktora na zawodach MMA zmiazdzyla panne ciezsza od siebie o 10kg. Mozesz ja tez zapytac, jakie byly konsekwencje wariackiego zbijania wagi na jakies tam zawody - niemile skutki ciagnely sie za nia calymi latami
może ja powinnam założyć temat "Lady M - ku przestrodze zbijania wagi"
a serio, to idiotycznie kiedyś zbijałam wagę z 62kg do 53kg na Mistrzostwa Polski w muay thai, w ciągu miesiąca. Efekt był taki, że zmęczyła mnie rozgrzewka przed walką, a wchodząc na ring w zasadzie już byłam bez sił. W drugiej rundzie walki już miałam
ciemno przed oczami, bo się czułam wykończona i jak nietrudno zgadnąć - przeyebałam w katastrofalnym stylu (tyle dobrze, że na punkty, a nie przed czasem). Potem miałam tak rozstrojony organizm, że dwa lata zajęło mi wyprowadzenie go na prostą (i tu będę dozgonnie wdzięczna ludziom z forum za pomoc w ogarnięciu się).
Natomiast teraz startuję w MMA, swój debiut miałam z cięższą ode mnie o 10 kg dziewczyną (co prawda juniorką). Wygrałam pewnie na punkty.
Tak myśle, że jak Ci brakuje do wagi 2-3kg to jeszcze można zbijać. Więcej, bez profesjonalnej opieki medycznej - nie ma co. Szkoda zdrowia, szkoda nerwów, szkoda straconych sił. Taki duże zbijanie robi nieodwracalne szkody w organizmie. Jak nie teraz, to na pewno w przyszłości organizm się upomni o swoje. Potraktuj to jako radę starszej koleżanki "po fachu": nie kombinuj niepotrzebnie.
Zmieniony przez - Lady M w dniu 2012-08-26 22:59:25