Guiyuan - redukcja

Nie, nie przegięłaś z węglami i tłuszczami, jak chcesz mieć dużą pupkę

Nabiału tylko za dużo (Ola napisała, max. 150g dziennie) i tej jogurt dobrze by było czymś zastąpić (np. twarogiem).

Saida, póki co chcę zrzucić sadełko, żeby się odsłoniły uda i brzuch, a tyłek się będzie robił w międzyczasie i potem. Nabiału dużo, ale obiecuję od jutra jogurt na pół i będzie ok.
Wiecie w ogóle, że w szynce wołowej z Krakowskiego Kredensu znajduje się białko sojowe? Wyczytałam z etykiety. Nie nabyłam i było mi smutno bez mięska :(

Rozkład BTW nie wygląda tragicznie, tak czy siak
Kiedy zdjęcia wrzucisz? Będzie można coś wtedy konkretniej doradzić.

Czekaj, no, niech tylko mój M. przyjdzie, to go zaproszę na rande-wu z aparatem. Dziś wieczorem będą :)

Dzień doberku Wpadłam życzyć powodzenia ..i bede śledzic

powodzenia Mi też się marzy duża, umięśniona doopa (teraz jest tylko duża ) więc trzymam kciuki tym bardziej za osiągnięcie celu!

To moje fotki z dzisiaj. Trochę się zgasiłam, jak to zobaczyłam, uda masakra, choć może tak idiotycznie stanęłam :/ tam są mięśnie, serio, musicie mi uwierzyć :D na pewno lepsze niż ramiona. Musiałam zakryć zwierza papryką, bo charakterystyczny bardziej niż moja twarz :)

No to ja bym dała na początek rozkład 130B, 150W i reszta tłuszczy tak, żeby wyszło 1800 kcal.

Tak dużo węgli :O to jest to, co codziennie staram się ograniczać, a tu bęc, zarządzone. Ale ok, oddaję się w dobre ręce :) od dzisiaj będę dążyć do takiego rozkładu. A co z treningiem? Widziałam ten dla początkujących, jak to łączyć z interwałami (nie chciałabym z nich rezygnować).

Wciąż nie wiem, jak policzyć kaloryczność dla zupy. Jeśli robię taką na bazie tartych warzyw (marchew, pietruszka, burak...), to jak się do tego odnieść w bilansie? Nie mogę tego po prostu nie policzyć, a w dzienniku nie ma rozróżnienia na warzywa gotowane i surowe.

Czy może być tak, że będę robić te treningi w domu co 2 dzień, 1 dzień regeneracji, a w przerwach między siłowymi interwały? Mam hantle 4 kg, póki co muszą wystarczyć, zresztą na taką mizerię więcej nie trzeba.
Wtorek/Czwartek/Sobota - siłowy