Masz hiperlordozę? Takie mam wrażenie jak patrzę po filmach.
Zarzut niestety gorzej- podstawą jest skakanie. Nie skaczesz= zyebany. Chwyć sztangę szerzej, POTĘŻNIE wypnij dupę do tyłu, i zjedź ze sztangą do dołu, po czym "wjedź" nią po udzie do góry i z rozpędu wybij. Na razie robiłeś high hanga, na to jest za wcześnie. Musisz skoczyć, to jest podstawa. Wspięcie na palce robisz, tyle, że nie wychodzi to z biodra.
Przysiad ok, na 87,5 kg WYRAŹNIE wstajesz głową- ok. Troszkę Ci się pięty odrywają- weź sobie stań piętami na jednej podkładce, powinno pomóc.
Co do wiosła- ja już wiedziałem jak ono wygląda od ostatniej wypiski
Jesteś niemal PIONOWO, więc robisz szrugsa w opadzie. Możesz robić szrugso-zarzuto-wiosło na czworoboczne i resztę, albo wiosło na najszersze- Twój wybór. Jak chcesz robić najszersze, to masz być niemal poziomo.
Dodatkowo- brakuje tutaj dynamiki; to po pierwsze. Chwytasz za wąsko i ciężko o retrakcję łopatki- to po drugie. Po trzecie- ciągniesz samą łapą, nie dociągasz do końca i nie wypychasz w końcówce ruchu klatki do przodu (klatka wpada do przodu,
retrakcja łopatek jest wtedy pełna).
Nie martw się- wiosło jest zyebane dużo mniej, niż zarzut
Trochę to będzie wymagało pracy, ale lepiej pouczyć się techniki 3-4 miesiące, niż potem żałować. Wiosłować możesz bardzo dobrze, szczyt naszych możliwości zaś w zarzucie (nas= osób nie trenujących podnoszenia ciężarów w sekcji) to najwyżej "jako tako", a i tak po latach pracy.