Connecting - 'The way to paradise'

Dziękuje za życzenia zdrowia w 2011, nie było najgorzej.

'trochę' czasu minęło od początku dziennika więc go trochę uaktualnie. Sytuacja u mnie wygląda dobrze a co najważniejsze perspektywicznie.

Bywały u mnie różne okresy, szczyt wynosił 87.2 kg, przy moich 175 cm to stanowczo za dużo. Zrozumiałem jedną ważną rzecz, "prawo siewu i zbioru".
Nie mam już też takiego parcia na efekt, a zwłaszcza natychmiastowy efekt. Ćwiczę regularnie od października i jest dobrze. Narazie celuje w 77/78 kg, zobaczę jak się będę czuł i postanowię co dalej.

A nie myślałeś, by zacząć ćwiczyć? Od razu łatwiej o efekty.

kamikaz

A nie myślałeś, by zacząć ćwiczyć? Od razu łatwiej o efekty.

Connecting

D Ćwiczę regularnie od października i jest dobrze.

:D upały !?

Kami miał na myśli "ćwiczyć", a nie "udawać, że się ćwiczy". Widać, że autor dziennika się przez 2 lata opyerdalał. Amen

pisząc nie zerknąłem na fotki, a autor po prostu przesadził z plusem kalorycznym ;P każdemu sie zdarza :)

Tyle, że razem z tłuszczem nie przybyło mięśni. Na wszystkich 3 fotkach są sylwetki osoby niećwiczącej.

dobrze ze mnie lubisz i po mnie nie pojechales w moim dzienniku tak:D

Typ przedstawia podsumowanie 2 lat i komentuje to "Sytuacja u mnie wygląda dobrze a co najważniejsze perspektywicznie." Niestety rzeczywistość wygląda troszkę inaczej.

bo on jak każdy geniusz swym wzrokiem dosięga tam, gdzie nasz wzrok nie sięga - stąd ta perspektywa :P

0 progresu, zmień zasady gry.