Pytałaś o odwadnianie. Jesteś szczupła, więc teoretycznie miałoby to sens. Jeżeli do tego wiedziałabyś, że masz tendencję do łapania wody to tym bardziej mogłabyś spróbować. Jednak odwodnienie to tak bardziej dla nas samych, żeby mieć fajniejsze zdjęcia, zobaczyć jak możesz wyglądać, ile tej wody łapiesz. Skoro nie bierzesz udziału w żadnym konkursie to raczej nie ma to sensu
Chwilowy efekt, sporo męki
Ja właściwie tylko raz robiłam odwadnianie, właśnie do konkursu
W dodatku za pierwszym razem trudno jest by wyszło poprawnie, bo tu w sumie też trzeba wyczuć co i jak. W pozostałych momentach nie robiłam nic. Zawsze do końca ćwiczyłam i jadłam zgodnie z ustaleniami, robiłam fotki, a potem regeneracja.
I jednak myślę, że to najlepsze rozwiązanie w Twoim przypadku
Odwadnianie lepiej zostawić na specjalne podsumowania. Ewentualnie mogłabyś zrobić sobie zamiast odwadniania oczyszczanie na soczkach. Ono też wyciągnie wodę. Byłoby też dobrym wyleczeniem Twojego aktualnego wstrętu do mięsa
Po tych kilku dniach wręcz byś za nim zatęskniła.
Jednak myślę, że skoro i tak zbliżasz się do regeneracji to nie ma co kombinować, bo na regeneracji odpoczniesz
A wcześniej pytałaś o rege. Regeneracji zrób sobie dwa tygodnie. Z czego jeden tydzień bez ćwiczeń siłowych ,a w drugim już możesz je zacząć. Ja przez te dwa tygodnie jem „na czuja”, ale jeśli obawiasz się, że będziesz jadła za mało/ za dużo to licz, tylko wejdź na swój bilans zerowy. No i na tej regeneracji możesz sobie obniżyć
białko, skoro czujesz wstręt do mięsa
Swoją drogą przy przejedzeniu się mięsa polecam strączki, jajka.
A z glutenem to jest trochę tak, że trzeba być bardzo rygorystycznym, bo jak sobie coś z nim zjesz, niby od święta to niestety zaprzepaszczasz okres wstrzemięźliwości i nie przekonasz się jak to z nim jest.