Dzięki, Iron, też go oglądałam, na razie mam opanowaną (tak mi się wydaje) jedynie teorię
no cóż, pora zastosowac praktykę, i to już na następnym treningu...
Trening:
przysiad-progres,było nieźle, w drugiej serii ostatni przysiad-ledwie się wstałam, a robię prawie do podłogi,
wyciskanie-progres, myślałam, że nie skończę drugiej serii, ale się zawzięłam-z dłuższymi przerwami między poszczególnym wyciskaniem w ostatnich 4 w drugiej serii, ale udało się skończyć,
przyciąganie drążka siedząc-progres
tu się pomyliłam i od razu założyłam więcej niż ostatnio, bo myślałam, że taki już miałam, poszło całkiem ładnie, a gdybym wiedziała, to pewnie bym się nie odważyła, przynajmniej nie w pierwszej serii
czasem dobrze się pomylić
prostowanie nóg-to samo co wyżej
przez te "pomyłki" to chyba szybko progresu kolejnego nie będzie
wznosy z opadu-tu dołożę następnym razem.
Pewnie moja miska nie wygląda zbyt dobrze, ale bez odżywki i jajek improwizuję jak mogę.
Właśnie się kapnęłam, że przegięłam wczoraj z nabiałem, ale coś muszę jeść, żeby białko dobić...to już chyba lepiej tak niż w ogóle...
Powoli przymierzam się do jajek, mam nadzieję, że żołądek nie będzie dokuczał. Owoców też na razie nie jem-nie mogę surowych, ale jakieś ugotowane jabłuszko...coś wykombinuję, bo ja bez owoców nie egzystuję.
Zmieniony przez - Acela w dniu 2012-07-27 08:23:44