W tej chwili aktualna waga to 93 kg.
Już od kilku tygodni stoi w miejscu.
Moja aktualna dieta.
Śniadanie:
kanapki z ciemnego (pełnoziarnistego) chleba z masłem, wędliną, pomidorem, cebulą, jakimś szczypiorkiem, jajkiem
zamiast kanapek czasami jajecznica bez szynki zrobiona na maśle, do tego z dwie kromki ciemnego chleba
Obiad:
to chyba standardowo jak u większości osób na redukcji,
ryba / piersi z kurczaka / indyk - gotowane w wodzie / pieczone albo czasami smażone na oliwie z oliwek - tak duszone, razem z wodą
do tego warzywa, najczęściej kupuje zamrożone na wagę / zamiast warzyw najczęściej sałata lodowa wymieszana z jogurtem, pomidorami, ogórkiem, cebulą itd - taka prosta typowa
czasami jakaś zupa - ale ostatnio bardzo rzadko
Kolacja:
najczęściej biały ser wymieszany z tuńczykiem, z dwie kromki chleba ciemnego, albo jakaś inna ryba - makrela
czasami zdarza się, że zamiast tego zjem jakieś biszkopty do herbaty - czasami pewnie nawet za dużo - a to węglowodany
Picie - cola zero, ostatnio chyba z nią przesadzam, bo czasami w ciągu jednego dnia wypijam nawet dwie duże butelki.
Teraz nie będę mieć już kompletnie czasu żeby bawić się w inne wymyślne potrawy i za każdym razem warzyć posiłki i obliczać dzienną ilość spożywanych białek, tłuszczy i węglowodanów - nie mówiąc już o tym, że kompletnie nie mam już do tego siły
aktualnie mam małe załamanie - a jeszcze dzisiaj nie potrafiłem się powstrzymać i wsunąłem kawał placka biszkoptowego z budyniem - mam nadzieje, że taki wyskok się już nie powtórzy
przede wszystkim bardzo zależy mi na (nawet najmniejszej) pomocy Konia - z tego co widzę jest on forumowym specjalistą.
Najpierw muszę poprawić - albo ułożyć od nowa konkretną dietę - ale już bez obliczania tego wszystkiego (jeżeli tak się w ogóle da) a potem ogarnąć się z treningami
chodziłem na siłownie przez 5 miesięcy - teraz mam przerwę, biegam wieczorami na bieżni - ale to też jest nie regularne, raz potrafię przebiec 60 minut, następnego dnia 45, a już kolejnego dnia nie mam siły - ale nie tej fizycznej
Muszę się wreszcie konkretnie z tym wszystkim ogarnąć - ale najpierw kwestia diety
Bardzo trudno mi będzie rozdzielić to na większą ilość posiłków.
Dieta, którą wypisałem nie jest głodówką, ze względu na wielkość porcji.
Mam 190 cm wzrostu i aktualnie 93 kg.
Będę musiał się zmusić do biegania - może wystarczy 45 minut, ale pod warunkiem, że będę biegał codziennie - ewentualnie jeden dzień odpoczynku dla nóg
Zmieniony przez - Redukcjawagi w dniu 2012-06-24 22:14:32