Martucca"Trening" z dvpy rodem. I w ogóle co z tego, że rozpisałaś, skoro nawet najstarsi Indianie nie wiedzą, czy robisz jakiś progres? Ośmieszasz się taką hopką-galopką jak ta przygarbiona anorektyczka na filmiku czy może robisz np. porządne burpees z wysokiem, klaśnięciem nad głową i porządną pompką, gdzie klatka dotyka podłogi?
W domu robię tyle co mogę, wstawiłam ten filmik aby pozostawić wam go do oceny, w zamian nie dostałam żadnych propozycji ćwiczeń w domu, poza tymi z obciążeniami, ale hantli to ja niestety w domu nie mam. Do tej pory ćwiczeń siłowych nie robiłam w ogóle i pewnie nie będę robić, bo nie mam takiej możliwości, siłownia, na którą chodzę jest przystosowana raczej bardziej pod fitness,
aeroby, inne siłownie są droższe, nie jestem w stanie sama wszystkiego za siebie robić w kwestiach finansowych, a rodzice nie bardzo wspierają mnie w mojej 'przemianie'.
MartuccaJak to ma być rozumiane? Że te strączkowe jesz poza tym, co wpisalaś w dziennik? Jeśli tak, oznacza to, że faktyczna kaloryczność jest inna niż założona
Ma być rozumiane tak jak pisze. Teraz już zupełnie nie wiem, jedna osoba pisze mi aby warzyw w ogóle nie wliczać do bilansu, druga aby wliczać trzecia żeby wliczać jedynie w dużych ilościach, tylko skąd ja mam wiedzieć jaka jest granica "dużej ilości" tych warzyw? Ktoś tu ustalił mi, że mam ich jeść przynajmniej 750g dziennie - staram się, ale nie wliczam ich do bilansu.
MartuccaSkąd Ruda czy ja mamy wiedzieć, co się dzieje?! Może błąd leży właśnie w tym, że jesz wciąż to samo i w związku ztym masz nadmiary/niedobory jakiegoś składnika?!
Możliwe, dlatego wciąż stawiam pytania. Nie znam się na tym, chce się nauczyć, czytam te podwieszone tematy, ale chcąc niechcąc nie wymagajcie ode mnie na tym etapie nie wiadomo czego. W przeciwieństwie do was dla mnie to czarna magia. :)
Zmieniony przez - wsq53 w dniu 2012-06-19 21:45:25
Zmieniony przez - wsq53 w dniu 2012-06-19 21:46:30