Czwartek
Barki
1. Wyciskanie sztangi z klatki siedząc 4 x 12 (55kg)
2. Arnoldki 4 x 12 (26kg)
3. Unoszenie sztangielek na boki siedząc 4 x 12 (14kg)
Kaptury
1. Szrugsy sztanga 4 x 12 (80kg)
Brzuch
1.Unoszenie nóg ugiętych w kolanach w zwisie na drążku 3 x 15
2.Russian Twist 3 x 15
Podsumowanie
Dziś był trening barków. Spuchły skubane jak nigdy, po prostu meksyk.Reszta wszystko elegancko zrobiona.Poza tym 36:38 minut biegania. Postanowiłem pobiegać z towarzystwem licealnym, chłopaki biegają dla kondycji, rekreacyjnie to i ja postanowiłem że z nimi sobie pobiegam. Cóż skubani młodzi drobni każdy na siłowni ćwiczy po 2 lata to zap*****lali niemiłosiernie szybko. Pierwsze 4km dotrzymywałem im tempa, ale że nie jestem przyzwyczajony do takiej częstotliwości, zacząłem źle oddychać i złapała mnie kolka, zaraz potem okropny ból kilku części brzucha. Biegłem dokładnie 100-150m za nimi I dystans ten wydłużył się do jakichś 200m nie więcej. Biegłem co tchu, bolało mnie wszystko kolka męczyła ale nie poddawałem się.
"Nigdy się nie poddawaj,porażka nigdy nie oznacza końca lecz początek drogi do zwycięstwa"