Wczorajszy dzień trzeba by opisać.
Miało być tak pięknie i du.....
Próba pobicie wyniku w eliminacyjnej zabawie Cross niestety okazała się niemożliwa. Teraz wiem co znaczy odpocząć tzn nd miała być wolna dowaliłem trening poniedziałek miało być wolne zrobiłem klateczke i wczoraj po 30 powt już wiadomo było, że to nie ma sensu- przemęczyłem się troszeczkę
No ale dziś też dylemat będzie trenować czy nie trenować o to jest pytanie
Tak jak powyżej po ok 40 powt zmiana założeń
i trening Cardio 60 min (40 rowerek+20 orbitrec) pod znakiem czytania książki "Igrzyska Śmierci" Film całkiem spoko a podobno książka ciekawsze więc zobaczymy.
Przy okazji kawał tego typu:
"Dwa mole w kabinie projekcyjnej konsumują śniadanie z taśmy filmowej
jeden do drugiego:
-Ty dobry ten film
- eeee książka była lepsza:)"
Po treningu trochę rozciągania.
Poranny zestawik uzupełniający
+
przed treningiem High Kick - niestety niepotrzebnie spożyty....
W diecie, której wreszcie pilnuję nieco mocniej dorzuciłem trochę węgli z racji próby poprawienia wyniku a, że nie było tej próby trzeba było się wypocić na Cardio
i tak:
6.30 Śniadanie: Jogurt naturalny mały + płatki owsiane+ 15g odżywki białkowej+ 2 małe kiwi
10.30 Kasza ok 60-70g + kurczak ze szpinakiem w sosie jogurtowym (naturalnym)+ kapustka kiszona
ok 14.30 (po treningu)
udko z kurczaka z warzywami gotowanymi Brokuły+ marchewka + mała ćwiartka arbuza
18.30 20 deko filety z indyka+ sałata ogórek i trochę jogurtu nat
22.30 tuńczyk z warzywami+ trochę rybki bez panierki
A dziś pogoda pod Psem- Pada deszczyk pada pada sobie równo raz padnie na kamyk a raz na...........
Poeta się we mnie odzywa