Żywność przetworzona a suple

Czytam sobie rozmaite tematy i posty o żywieniu,gdzie króluje stwierdzenie, by unikać jedzenia wysoko przetworzonego, gdyz jest źle tolerowane przez organizm i po prostu niekoniecznie zdrowe. Wytłumaczcie mi zatem, jak na tym tle prezentują się wszelkie suplementy, które są przecież wybitne sztucznymi zabawkami, a jednak figurują w dietach polecanych nawet często przez tych, którzy pokarm przetworzony negują. Jak więc to jest ?

Sam przez ponad pół roku nie używałem nawet WPC, potreningowo blendowałem kefir z owocami i białym serem. Jest to jakaś alternatywa, nawet całkiem przyzwoita, tylko oczywiście kwestia czasu trawienia. Ser trochę długo zostaje w żołądku.
Teraz od kilku miesięcy zamiast sera dorzucam samo WPC, ciężko powiedzieć czy jest jakakolwiek różnica, no może trochę większa wygoda bo lepiej się przetrzymuje proszek a nie ser, którego zapasy trzeba częściej uzupełniać ;)
Co do przetwarzanych produktów to takie WPC przechodzi mniej etapów produkcji niż chociażby żółty ser. I chyba nawet mniej niż biały ser odtłuszczony. Najlepszy jest półtłusty, bo przechodzi najmniej etapów ... ale jednak to już sporo więcej tłuszczu.
Co do reszty to niestety nawet jak będziesz kupować surowe mięso to jest to mięso zubożone z pasionych świństwami kurczaków, świń, krów i w mniejszym stopniu indyków. Ale nie można ciągle jeść indyków. No tak ryby ... dzikie są drogie, hodowlane są ... karmione tak samo jak kurczaki. Wędzona makrelka? Większość wędzonych ryb (na gorąco) nie widziało dymu, zostały tylko zanurzone w specjalnym roztworze. Warzywka i owoce? Jeśli nie są sezonowe i lokalne to to co kupujesz w sklepie powinno zgnić dwa tygodnie wcześniej.
Nie bronię gainerów czy innych smakowych białek, zabarwionego cukru nazwanego carbo tym bardziej. Jednak nie jestem do końca przekonany, że dorzucanie trochę białka jako uzupełnienie diety jest gorsze od jakiegokolwiek innego jedzenia.

Zmieniony przez - Chilon123 w dniu 2012-05-18 19:28:24

suplementy to pojęcie szerokie możesz mieć na myśli omegę możesz mieć kreatynę lub glutaminę wytłumacz mi w jaki sposób są one przetworzone i jakim procesom poddane według Ciebie i czy nie byłby by aby niedopuszczone jeśli nie miałyby pozytywnego działania.? wtedy można podjąć dyskusje i porównywać

Proszę zatem o odpowiedź na pytanie na przykładzie klasycznego gainera. Jak przebiega proces tworzenia, dobór typowych składników, ich "naturalność" i wpływ na organizm w kwestiach zdrowotnych.

gainer jest równie korzystnym składnikiem diety jak pszenna bułka z kiełbasą

A kiełbasa to sucha krakowska, czy tez może zwyczajna..?

akurat gainer podbiałbym pod odzywki i oczywiście woałbym spożyć coś aturalnego a to czy krakowska to firma proces robienia? jak ze wszytskim całej produkcji nie bede opisywał nie znam tego dokładnie i nie mam na to czasu znajdziesz w googlach

spójrz tez na to od innej strony. Przykladowo odzywka proteinowa: owszem, jest produktem przetworzonym, ale czy w porównaniu do wszechobecnej poprzetwarzanej żywnosci dostepnej w sklepach, zawiera w skladzie takie syfy jak w zdecydowanej większości tamte produkty???

Zmieniony przez - kocio2009 w dniu 2012-05-09 08:03:48

Gainer, carbo to rozwiazanie bezposrednio po treningu. Nigdy nie polecamy pic go jako zamiennik posilku z uwagi na slabej jakosci weglowodany, dopasowane wlasnie na okres po treningu.

Nie mozna stwierdzic, ze odzywka bialkowa jest slabej jakosci. Proces przetworzenia pewien jest, ale nie jest na tyle duzy a jakosc surowca jest dobra.

Problem w tym, ze suple to wiekszy syf niz 'przetworzone' jedzenie. Polecam zainteresowac sie tematem i poczytac jak sa robione. Po drugie nigdy nie wiesz co jest w srodku. Niektorzy beda sie z tego smiac ale taka prawda, ze to jeden z najwiekszych biznesow i dlatego wszedzie masz reklamy, artykuly sponsorowane i spory sztab ludzi na forach, ktory je zachwala. Sa super zdrowe, niektorzy juz twierdza, ze lepsze niz jedzenie.

Najwieszy hajs jest na bialku. Dlatego, ze kazdy je kupuje. Ktos powiedzial, ze trzeba jesc 3g dzinnie na kilogram i kazdy tyle je. Wprowadza sie diety 40/40/20 i ocywiscie uzupelnia proszkiem non stop, bo nie jestes w stanie tyle zjesc ze zwyklego jedzenia. Szejki przed i po treningu (w kazdym 30-40g bialka), ktore praktycznie nie sa Ci potrzebne, kazeina w proszku na noc etc. Sam do niedawna jeszcze bylem na diecie wtsoko bialkowej, ale zmienilem zdanie na ten temat czytajac storny i badania niezalezne oraz rozmawiajac z ludzmi znajacymi sie na rzczeczy (nie tylko od strony samej kulturystyki ale i zdrowia).

Prawda jest taka, ze jak mialbys zelecenie jedzenia 120-160g bialka dzinnie to nie kupilbys proszkow i tak to sie kreci.

Najsmieszniejsze jest to, ze ludzie ktorzy jedza proszki 3 razy dziennie, zapijaja BCCA, gutamina itd. maja obsesje na punkcie zdrowego jedzenia. Powiedz przy nich, ze zjadles schabowego to popatrza na Ciebie jak na idiote, ktory sie 'truje', a sami po kiulkunastu latach beda mieli narzady do wymiany.

Wg mnie mozesz brac izolat np po treningowo (20g to jest max co potrzebujesz) tyle, ze kazdy kto sie na serio na tym zna powie Ci, ze dlugotrwale zazywanie nei jest polecane. Dlatego lepiej zastapic normalym jedzeniem.

Glutaminy itp. nic nie daja i kazdy Ci to tez powie.

Carbo - dziala, ale to syf. Dziala bo bedziesz tyl, zwyczajne wegle, lepiej kup sobie bulke w sklepie.

Kreatyna - dziala i jest dobra. Mozna cyklicznie. Ale nie wiadomo jakie skutki uboczne wystapia po kilku latach, w tym momencie sa juz pojejrzenia o powodowanie pwnych schorzen.

To moje zdanie

sIacker

Sam do niedawna jeszcze bylem na diecie wtsoko bialkowej, ale zmienilem zdanie na ten temat czytajac storny i badania niezalezne oraz rozmawiajac z ludzmi znajacymi sie na rzczeczy (nie tylko od strony samej kulturystyki ale i zdrowia).

Zaintrygowałeś mnie, czy mógłbyś rozwinąć temat i podzielić się wiedza, którą posiadasz na dziś dzień oparta na artykułach i konsultacjach ? Sam od pewnego czasu się zastanawiam, czy człowiek musi tyle jeść, by rosnąć, mając na uwadze fakt, że kiedyś też mieliśmy atletów, a poziom wiedzy medycznej i odżywiania był w powijakach.

Zaczalem od czytania art. Paula Rogersa, Hugo Rivery (nie pamietam czy tak sie nazwisko pisze) i innych, trafilem na strone about.com. Tam znalazem wiele ciekawych art pisanych przez nich i przez innych ludzi. Nastepnie w googlach jeszcze przeszukiwalem po nazwiskach i znajdowalem inne teksty.

Dodatkowo czytalem troche ze stron amerykanskiego i australijskiego instytutu spotrowego. Sa tam art i odnosniki do opracowan naukowych i badan.

Z lekarzami rozmawialem 3 (jeden z nich mial dosc duza wiedze, sam cale zycie interesowal sie sportem, w zasadzie jest znajomym kogos z mojej roziny wiec dlatego sadze, ze mnie oszukiwal. Dodatkowo w wielu kwestiach po prostu sie nie wypowiadal, np. na temat niektrych suplementow, otwarcie mowil ze nei ma wiedzy na ten temat. Tamtych 2 w zasadzie nie powiedzialo nic konkretnego oprocz tego, ze bialko w nadmiarze jest szkodliwe).

Generelnie moja dieta pilnowana maxymalnie przez 2-3 miesiace wygladala nastepujaco:

1. 125 owisianych 2 jajka 3-4 bialka
2. 30g whey 90g migdaly
3. Protein Bar/Whey 2 banany
4. Mieso ryz
5. Mieso/ryba ryz
przed trningiem czasemi whey
po trningu whey banany, proste wegle
6. mieso/ryba + czasem wegle

dodatkowo w 1, 4, 5, 6 posilku warzywa
w sumie z 3500+ kcal

rozdklad byl mniej wiecej 40/40/20, ogromne ilosci bialka

Waga nie ruszyla nawt o 1gram, ogolnie samopoczucie gorsze po tej diecie, dodatkowo czeste uczucie glodu.

Wracajac do opini lekarza i rzeczy o ktorych przeczytalem zdanie jest takie, ze whey jest ogolnie do dupy. Jest praktycznie pewne, ze po dluzszym okresie uzytkowania Ci zaszkodi. Dodatkowo jest to syf, jak powiedzial mi lekarz. Inna informacja jest to, ze jedenie jest duzo lepsze od odzywki. Niezaleznie czy jestes zaraz po treningu czy przed nim. Odzywka zawsze bedzie gorsza. Natomiast w reklamach jest odwrotnie, dlatego teraz tak wiele odob siega po odzywke. Prosty przyklad jestes na miescie i musisz zjesc posilek. Nie mozesz kupic jogurtu naturalnego lub serka i jakis wegli, bo niby bialko za wolno sie wchlania i jest go za malo np. 15g. Dlatego ludzie biora 30-40g proszku i mysla ze to lepsze. W rzeczywistosci ponoc proch jest gorszy i po 2 i tak nie 'wykorzystasz' tych 40g.

Kolejnym mitem jest zalecane spozycie bialka. Jak sie dowiedzialem wystarczy od 1.2-1.7g na kilogram. W pewnych okresach mozna zwiekszyc do max 2.2g na jakis czas. Na tych stronach byly badania, ktore pokazaly ze nei zauwazono roznic pomiedzy ludzmi spozywajacymi 1.5 1.7 i 2.5g (chyba) Nie bylo tez pogorszenia stanu zdrowia, ale jest to krotki okres (np. 6 miesiecy).

Generalnie lekarz powiedzial mi to samo. Dodal, ze nie mam sznas 'przetworzyc' wiecej niz jakies 120-170g dziennie, wiec to co jem dodatkwo jest zbedne i szkodliwe.

Z odzywek powiedzial ze whey to sztuczne, niezdrowe gowno. Dodal, ze raczej nic mi nie bedzie jak np. bede bral od czasu do czasu 20g, ale zeby raczej unikac.

Powiedzial to samo o glutaminie i bcca, co wyczytalem, czyli, ze w ogole nie dziala i to wyrzucanie pieniedzy w bloto.

Co do kreatyny nie wypowiedzial sie, w ogle. Powiedzial, ze zdania na temat szkodliwosci sa podzielone. Generalnie nie wiadomo jak wplywa kreatyna na czlowieka po dluzszym oikresie stosowania.

Powiedzialem mu o bandaniach, ktore niby nie wskazywaly roznic, nawet w przypadku gdzy ktos bral rok lub nawet wiecej 10g. Tzn, osoby mialy wszystko w normie.

Dowiedzialem sie tylko, ze moze byc to walek, ktory polega na tym, ze norma jest od powiedzmy 1-20. Ludzie maja 5, po roku brania masz 19. Wynik masz w normie na papierze.

Zmieniony przez - sIacker w dniu 2012-05-12 17:11:38