Ekhm, nie gniewaj się ale sprezentuję Ci tu taki mały elaborat: Po co na litość niebios Ci to CKD, które ewidentnie nie jest Ciebie? Mówisz, że dobrze na nim chudniesz? Ja mówię, że nie ma takiej osoby, która by nie schudła - na braku ww każdy schudnie i nie ma siły. To dieta dla ludzi, których
poziom BF i tak jest niesamowicie niski, ale z jakiegoś powodu chcą niższy a wyczerpali już arsenał metod. To samo spalacze - bierzesz to paskudztwo teraz, kiedyś naprawdę będziesz chciała zawalczyć o niższy bf, to niestety nie będą działać już tak dobrze. Opisywał objawy takie jak po "paleniu zielska" a były one ewidentnym znakiem spadku poziom cukru we krwi. I jako punkt ostatni: przestań tłumaczyć sobie wszystkie niepowodzenia sylwetkowe domniemanym "endomorfizmem". Uczepiłaś się Sheldona jak pijany płotu, a to naprawdę żadna podpora do twojej teorii (wszystkie typologie są tworzone przez naukowców dla naukowców bo ułatwiają m.in skategoryzowanie danych i prowadzenie statystyk, a nie wyjaśniają czemu ktoś tyje czy nie). Ja Ci powiem, że tyjesz od przeplatanki ckd - jedzenia na potęgę - ckd i zlewczego podejścia do treningu (nie mów mi, że tak nie jest, przyznaj się chociaż samej sobie, mnie nie musisz). Ogarnij się, zacznij jeść normalnie jak dziewczyny tutaj jedzą, słuchaj jak ktoś Ci radzi. I lepiej się pośpiesz za nim tak sobie zryjesz metabolizm, że będziesz miała tylko pod górkę - czas dorosnąć.
Swoją drogą, w profilu pisze, że uczysz się niemieckiego, dobrze znasz? I tylko Hochdeutsch czy np. masz jakieś rozeznanie w dialekcie bawarskim
?