MMA Attack 2 w Katowicach 27 kwietnia

raKhu1

Ja tam oczywiście czekam na walke Sztangi i Grabowskiego. Dwa najwazniejsze i najlepsze pojedynki tej gali

W domach świąteczny nastrój, a w mediach narodziła nam się nowa wojna. Po ostatnim wywiadzie dla BoxingNews.pl, którego udzielił nam Robert Burneika postanowiliśmy o zdanie zapytać przygotowującego się do walki z "Hardkorowym Koksem", Marcina Najmana. "El Testosteron" w bardzo ostrych słowach skomentował ostatnie wypowiedzi Burneiki na swój temat i zapowiedział, że między nim, a najbliższym rywalem pojawiła się zła krew, która zostanie przelana podczas zapowiadanej na 27 kwietnia gali MMA Attack II, która odbędzie się w Katowicach.
BoxingNews.pl: Jak przebiegają przygotowania do walki z Robertem Burneiką?
Marcin Najman: Bardzo dobrze. Ciężkie treningi, dużo siedzę w Warszawie i trenuję z Mirkiem Oknińskim, który jest znakomitym trenerem. Tyle co nauczyłem się trenując z nim nie nauczyłem się nigdy wcześniej.
BN: „Hardkorowy Koksu” przed walką z tobą jest bardzo pewny siebie i twierdzi, że walka nie potrwa więcej, niż 30 sekund. Jak ty traktujesz takie zapowiedzi?
MN: Niech sobie tak tłumaczy. Ja wiem, że prądu to on może mieć góra na 1,5 minuty i wierzę w swoje zwycięstwo. To jest sport i tu wszystko się może zdarzyć, natomiast ja naprawdę nie przewiduję, abym mógł z nim przegrać.
BN: Robert Burneika zapowiada, że w pojedynku z tobą będzie ważył 130 kg. Myślisz, że będzie mu w walce z tobą trudniej, niż Mariuszowi Pudzianowskiemu, który do walki z tobą wyszedł ważąc niewiele mniej, niż Burneika?
MN: Nie ma co porównywać Pudziana do Burneiki. Mariusz jest bardzo silnym facetem i nie można go porównywać do napompowanego „Koksa”.
BN: „Hardkorowy Koksu” po raz kolejny w wywiadzie dla nas powiedział, że nie trenuje do walki z tobą. Wierzysz w to, co zapowiada, że dla niego trening zacznie się dopiero w klatce?
MN: Nie wierzę w to. On zabezpiecza się na wypadek porażki, aby mieć wymówkę i tyle.
BN: Burneika w ostatnim wywiadzie znów bardzo ostro wypowiedział się na temat twojego trenera, który także w mediach nie oszczędza jego osoby. „Koksu” twierdzi, że „trener będzie musiał zbierać kawałki twojego ciała z maty”, gdy z tobą skończy. Robert podkreśla, że do twojej osoby nic nie ma, ale będziesz musiał odpowiedzieć za rzeczy jakie na jego temat mówił Mirosław Okniński.
MN: Ja do niego już coś mam. Gów*o mnie obchodzi, czy on do mnie coś ma. Jeśli chodzi o mojego trenera to słusznie wypowiada się na jego temat, że w tych swoich idiotycznych filmikach namawia polską młodzież, aby się ‘koksowała’. Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że jego filmy oglądają czternastolatkowie, którzy ulegają jeszcze w pewnym sensie sugestiom takich idiotów. W konsekwencji później mogą słuchając jego rad niszczyć swoje zdrowie serwując sobie w tak młodym wieku jakieś anaboliki.
BN: Burneika w rozmowie z naszym redaktorem zarzucił twojej osobie brak polskich korzeni i w dość ostry sposób zasugerował,(wywiad z Hardkorowym Koksem tutaj) że nie masz prawa wypowiadać się na temat jego pochodzenia. Jak to skomentujesz?
MN: To, co powiedział ten litewski pedał Burneika było poniżej jakiejkolwiek tolerancji z mojej strony. Moi dziadkowie i moje babcie przelewali krew za moją ojczyznę. Rodzony brat mojej babci Stanisław Polak był ciężko ranny podczas kampanii wrześniowej i już nigdy nie wrócił do zdrowia. Mój dziadek Wiktor Zaskórski z kilkoma innymi więźniami z obozu pracy. Też bardzo sobie cenił wolność i suwerenność Polski. W ogóle jakim prawem ta litewska szmata ma czelność podważać moje korzenie. To jest po prostu coś z czym się jeszcze w życiu nie spotkałem. Mówiąc szczerze ja nie dopuszczam myśli, że przegram w tej walce, ale jeśli nie daj Bóg tak by się stało to mogę z pełną stanowczością powiedzieć ja mu ręki szmaciarzowi nie podam, ani przed ani po walce. Nawet gdyby jakimś cudem udało mu się wygrać. Jeśli już mówię o historii i korzeniach to niech on sobie przypomni t rok 1920 ‘Bitwę Warszawską’, gdy Piłsudski wraz z Polakami pogonili bolszewików. W tamtym czasie przypomnę, że jedyne co Litwini robili to podnosili ręce do góry. W tamtym czasie to były jedyne gesty na jakie było stać Litwinów. Natomiast my Polacy zawsze walczyliśmy i on nie ma prawa używać tego typu argumentów.
BN: Czy wobec tego kibice mają rozumieć, że narodziła się między wami (Najmanem, a Burneiką) wojna? Wcześniej w dość pozytywny sposób wypowiadaliście się na swój temat i nie było między wami złej krwi.
MN: Wcześniej Burneika mnie śmieszył. Nigdy jednak nie popierałem tego co mówił do polskiej młodzieży, aby brała koks. To jest również poniżej jakiejkolwiek tolerancji. Wracając do jego podłych insynuacji, to ja zrobię wszystko, aby tą walkę wygrać i w ten sposób go ukarać.
BN: Jeśli twoje nastawienie tak diametralnie się zmieniło to, czy nie przysłoni ci to planu taktycznego na ten pojedynek i zamiast myśleć w klatce zaczniesz popełniać właśnie ze względu na swoje nastawienie błędy?
MN: To już jest zmartwienie tego przygłupa. To już niech on sobie teraz układa tą walkę w głowie. Niech dalej myśli, że rozbijanie arbuzów pomoże mu w tej walce.
BN: Czy jeśli przegrasz ten pojedynek zakończysz karierę?
MN: Jeżeli stałaby się rzecz, w którą nie wierzę to będzie oczywiście koniec mojej zawodniczej kariery sportowej. Będę się zajmował sportem jako menadżer i promotor. Jeśli jednak wygram to jeszcze w tym roku stoczę kolejną walkę.
BN: Jak będą wyglądały ostatnie tygodnie przed tym pojedynkiem?
MN: Teraz mamy okres sparingów, a na tydzień przed walką będę się regenerował. Także teraz czeka mnie najcięższa robota, a potem już pojedynek w MMA.
BN: Dziękuję za rozmowę i pozdrawiam.
MN: Dziękuję również.