Postanowiłem założyć nowy dziennik, który ma mnie zmotywować do ciężkiej pracy.
Mam na imię Dawid. Moja przygoda z siłownią rozpoczęła się prawie rok temu. Na początku były to treningi domowe, nie oparte na wiedzy, można rzecz - czas zmarnowany. Potem tj. od sierpnia już z głową.
Od kilku miesięcy czytam, czytam i jeszcze raz czytam. Aktualnie uczęszczam na siłownię. Zaprzestałem pisania w tamtym dzienniku, bo brakowało mi czasu byto wszystko ogarnąć.
Waga we wrześniu wskazywała 85kg, postanowiłem zrzucić trochę kg. Wydaje mi się, iż był to zły krok. Ale nie będę wracał do tego co było.
Na początku roku 2012 moja waga wskazywała: 79 KG
TERAZ = 84 KG
Moje wyniki siłowe był następujące: KOLEJNO 1 WRZESIEŃ -> 1 STYCZEŃ
przysiad: 15 x 60 kg -> 10 x 90 kg
wyciskanie leżąc: 15 x 57 kg -> 8 x 70 kg ( max 82)
wyciskanie skos: 15 x 45 kg -> 10 x 57 kg
martwy ciąg: 10 x 75 kg -> 8 x 101,5kg
wiosło: 12 x 42 kg -> 10 x 52 kg
wiosło hantlem: 15 x 16 kg -> 15 x 22 kg
szrugsy: 15 x 72 kg -> 15 x 90 kg
STYCZEŃ -> TERAZ
przysiad: 10 x 90kg -> 10 x 105kg
wyciskanie leżąc: 8 x 70kg -> 6 x 80kg, 2 x 90kg
wyciskanie skos: 10 x 57kg -> 12 x 64kg
Wiosło: 10 x 52kg -> 8 x 60kg
Wiosło hantlem: 15 x 22kg -> 12 x 33kg
Wyc. żołnierskie: 12 x 42kg -> 12 x 50kg
Jak widać waga wzrosłą z 79kg do 84kg, a co za tym idzie wyniki siłowe także. Najbardziej jestem zmotywowany wynikami w wyciskaniu leżąc i wyc. żołnierskim.
Najgorzej? CIężko mi idzie z wiosłem sztangą :/
Od dziś będę w miarę intensywnie robił wpiski.
Co do diety jest ona utrzymana.
Zapotrzebowanie kcal wynosi = 2800 kcal
Aktualnie( od ponad miesiąca) staram się jeść 3300-3400 kcal.
Powoli wydaje mi się że trochę zalewa, zobaczę jak tak dalej będzie szło to zjadę w dół.