Nazywam się Łukasz i przyszedł wreszcie czas na to, że zdecydowałem że można już umieścić tu moje zdj ;]
Ale najpierw moja krótka historia. Gdy miałem prawie 16 lat, mianowicie w maju 2009 roku zacząłem robić pompki i przysiady. Strasznie chciałem zacząć coś robić ze swoim ciałem, nastawiając się na ogólną sprawność i pod sporty lekkoatletyczne. W czerwcu tego samego roku dostałem dwie sztangielki po 10 kg. Zaczęła się praca. Dobrze że nie miałem dostępu do większego ciężaru bo pewnie mógłbym sobie coś zrobić zaraz na początku a tak powolutku szło wszystko do przodu. 15 lipca 2009 roku, na 16 urodziny dostałem 1,2m sztangę, oraz 5 kg ciężaru. Razem miałem już 31 kg. Nie było żadnej ławeczki, stojaków, no po prostu nic tylko sztanga, sztangielki i obciążenie. Ogólnie ćwiczyłem na dworze, na drewnianej ławce, ale na zimę musiałem wnieść ciężar do domu, więc kilka ćwiczeń odpadło. Klaty nie dało się robić, chyba że na materiałowych puffach... Z tym ciężarem jechałem bez konkretnego planu aż do kwietnia roku 2010. Wtedy to rodzice pozwolili mi wreszcie dokupić sobie 40 kg obciążenia, czyli razem było już tego 71 kg. Pamiętam że byłem w stanie podnieść ten ciężar ledwo co raz na MC. Dalej było zero sprzętu oprócz sztang i ciężaru. Ćwicząc wyciskanie zarzucałem sobie 50 kg z ziemi i szybko kładłem się na ławce ;] Trochę inwazyjna metoda, ale myślę że dało mi to trochę siły. Od kwietnia zabrałem się też wreszcie za pierwszy w moim życiu plan. Był to schodkowy plan WODYNA. Bardzo mi się to podobało, chociaż autor miał bardzo nowatorski pomysł :D Nigdzie więcej nie znalazłem takich metod. Ćwiczyłem i ćwiczyłem, a drewniana ławeczka zdążyła sobie spróchnieć, tak że trzeba było zacząć się obawiać o swoje życie. Planowałem kupno dobrego osprzętowania, jednak nadal pozostawała ta kwestia, że wszystko pozostawało na dworze, a nie chciałem wydawać kilku stówek na coś, co miało by się pordzewieć.
I wtedy nagle we wrześniu 2010r silny ból głowy w szkole, pół godzinna ślepota na lewe oko i wymioty. Lekarka dopuszczała możliwość guza mózgu, tętniaka. Ćwiczenie stało by się wtedy za bardzo ryzykowne. Nie było sensu, chociaż chęci i energii nie brakowało. Wydawało mi się, że nic mi nie jest, i sam chciałem kontynuować ćwiczenie, jednak rodzice definitywnie wybili mi to z głowy. Czułem się okropnie. Jednego dnia straciłem hobby, miałem się oszczędzać na WF-ach, i praktycznie nie miałem w życiu niczego co dawało by mi jakąś przyjemność. Złożyłem podanie o rezonans magnetyczny głowy, jednak jak to bywa w realiach polskiej służby zdrowia, przyszło mi czekać 5 miesięcy. W lutym na reszcie do tego doszło i jaka była moja radość z powodu iż w mojej głowie nie było żadnego guza. Przypadłość nazywała się ostrą migreną kojarzeniową.
Rodzice zgodzili się odkupić mi czas w którym nie miałem kontaktu z siłownią i postanowili dołożyć mi się do sprzętu. Kupiłem sztangę 1,80 modlitewnik, prasę do nóg, ławeczkę i stojaki. Ponadto wpadli na pomysł wyremontowania pywnicy, i zrobienia tam siłowni. Musiałem jednak poczekać jeszcze do maja, czyli 3 miesiące. W tym czasie dużo biegałem, znowu robiłem pompki i w sumie znowu czas jak by się mogło wydawać stracony, posłużył mi za dobre przygotowanie do boju z większymi ciężarami. Dorywczo, raz na około dwa tygodnie kuzyn zapraszał mnie do siebie, a że też ma sprzęt, to razem ćwiczyliśmy. W maju 2011r spełniło się moje marzenie. Pywnica została wyremontowana, a ja miałem już konkretny sprzęt. Zabrałem się za konkretny plan. Do teraz nie miałem dłuższych przerw. W międzyczasie dokupiłem jeszcze 40 kg, i razem teraz mam już 113 kg. Plan zmienił się 3 razy w ciągu tego czasu. Dalej jestem determinowany i tak sobie tyram.
Raz w życiu brałem białko, ale w sumie nie czułem różnicy z czasem normalnego jedzenia, więc się tego już raczej nie chwytam.
Nigdy nie miałem diety, raczej nie planuję jej mieć. Niczego sobie nie żałuję, jem tyle ile chcę, staram się jeść jak najwięcej mięsa i piję dużo mleka (ok 1,5l dziennie). To chyba by było tyle z mojej historii.
Tak więc:
Staż ciągły - 9 miesięcy
Ramię - 40 cm
Klata - 113 cm
Udo - 57 cm
Pas - 82 cm
Przedramię - 35 cm
Łydka - 40 cm
Waga - 79kg
Wzrost - 184/186 cm
Wiek - 18 i pół roku
MC - 10x 113kg
WL - 2x 107kg
Barki - 1x 70kg
Biceps - 1x 60kg
Przysiad - 1x 96kg(sztanga na plecach)
No to by było na tyle pisania ;] Teraz powklejam zdj. Proszę nie komentować, dopóki nie napiszę że koniec ;]
Pozdrawiam