Siemka
Długo już nie pisałem ale za bardzo nie było o czym.W przerwie pomiędzy ostatnim startem na 3km a kolejnym na 15km(11.02.2012) zrobiłem tylko 1 zaplanowany trening.W kolejnym tygodniu po starcie chciałem zacząć robić bazę tlenową, 1 trening ok(ok1,5h) ale na 2 treningu zaczęło mnie boleć lewe kolano z którym miałem problemy w pazdzierniku ubiegłego roku do tego stopnia,że wracałem w połowie marszem z ogromnym bólem i grymasem na twarzy bo nie mogłem nawet zgiąć kolana. Nawet jak spałem to bolało, budziłem się zaraz w nocy jak tylko chciałem się przewrócić w łóżku na drugą stronę.Przerwa do końca tygodnia,w niedzielę było w miarę ok, bolało lekko tylko jak wchodziłem po schodach, więc wyszedłem lekko potruchtać ale już po kilku min. ból, wróciłem do domu i zacząłem czytać o problemach z kolanami.Od poniedziałku co 2 dzień zacząłem wykonać 2 ćwiczenia(2 serie po 8-10pow.) i na początku różnicy prawie żadnej,trochę się podłamałem,po jakimś czasie poczułem, że kolano mam silniejsze, mogę bez obaw normalnie stawiać nogę, i przede wszystkim minął ból przy zginaniu, więc była nadzieja ale wiąż nie wychodziłem biegać, choć roznosiło mnie już od siedzenia w domu, mówiłem sobie nie sp****** tego, poczekaj jeszcze trochę, w tygodniu zawodów w środę wyszedłem na trening(zawody w sobotę) i pobiegłem ok 25 min. tempem ok 4min./km i było ok kolano nie bolało, w czwartek jak szedłem do pracy poczułem, że coś mi przeskoczyło i ból do rana następnego dnia,miałem uczucie jak by coś wreszcie wskoczyło na swoje miejsce,w piątek nie bolało,a w sobotę.......................
X Zimowy Bieg Trzech Jezior(15km)
Trochę się zastanawiałem nad tym startem, ale że zapłaciłem dużo wcześniej startowe i kolano nie bolało więc wystartowałem. Cel na ten rok to złamanie 1h, w grę nie wchodziły próby biegnięcia na gorszy czas, próbować łamać 1h albo w ogóle nie startować.
Bieg muszę przyznać,że poszedł prawie idealnie, od samego początku uczepiłem się chłopaków biegnących do 10km na 1h,1km w 4:02, samopoczucie super,kolano ok,2km w 3:46 za szybko i to o dużo,ale samopoczucie ok, kolano też, kolejny km lekko wolniej,3km czuję siły,4km też jest dobrze,kolano wciąż ok,ale mam wrażenie,że biegniemy leciutko za szybko,5km czuję się o dziwo dobrze, km mijają szybko dosyć,6km lekkie zmęczenie ale ok,nie mam problemów z utrzymaniem tempa,7km czuję jak spada mi bandaż z kolana,8km staję żeby go założyć bo prawie całkowicie spadł,dalej biegnę sam,9km zmęczenie wzrasta lecz znów poprawiam bandaż,kawałek dalej popijam herbatę na punkcie odżywiania,czuję, że przez stracone sekundy nie złamię już 1h, pojawiają się glosy w głowie żeby zwolnić i spokojnie sdobiec, ale nie daję się i walczę,10km i widzę kolesia z obsługi czasu, wykrzykuję z pytaniem jaki czas? na co dostaję odpowiedz jeszcze 40min.,podniosło mnie to na duchu,że muszę jeszcze utrzymać tempo przez kolejne 5km i będzie super,ale co 0,5-1,0 km muszę przystawać na moment bo braki
treningów przez ostatnie 4 tyg. dają się we znaki i mam problem ze złapaniem oddechu, na 11km czuję nogi jak by mi zastygły,12km jeszcze gorzej,13km kolejny już chyba 4-5 15 sek. przystanek,dołącza do mnie inny zawodnik, mam z kim biec, ale za wielkich szans na złamanie 1h nie widzę, jednak staram się utrzymać tempo i nie stawać,14km i nie stanąłem, biegnę z nim dalej, ok 0,5km do mety podejmuję decyzję, że zwiększam tempo na ile się tylko mnie stać i walczę o czas poniżej tej j**anej 1h, wymijam 3-4 zawodników, na ostatniej prostej widzę już zegar, kiedy dobiegam widzę czas 1:02 i 15 sek., ale trzymam mocne tempo do końca,dostaję medal...niedosyt po biegu został.
Start po 4 tyg. bez treningów uważam za prawie idealny, zabrakło treningów, po 10km odczułem,że układ oddechowy i krążeniowy nie radzą sobie, przydałby się chociaż ten 1 tydzień treningów przed startem i byłoby ok.
Podsumowując:
Czas:1:02:21 czas na 10km-40:47
84 miejsce na 533 startujących
Zadowolenie w 80% z czasu a 100% z tego ile z siebie dałem
W porównaniu do ubiegłego roku poprawiłem się o dokładnie
5min. i 34 sek. co pozwoliło na utrzymanie progresu prawie takiego jak co roku, w ubiegłym roku startujących było prawie tyle samo i zająłem 155 miejsce a w tym roku 84 czyli
poprawiłem się o 71 miejsc.
Poniżej kilka fotek
Zmieniony przez - Papecik w dniu 2012-02-13 17:53:27