Szacuny
5
Napisanych postów
351
Wiek
40 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
7902
Za mną 4 trening bjj, z osobami które ćwiczą dłużej jakoś trochę lepiej mi idzie , klepię trochę później D:
Dzisiaj na trening przyszła nowa osoba, byłem pewien że jako tako będę miał przewagę a tutaj zonk
Zaskoczony jestem tym że koleś cały czas łapał mnie do bocznej,od razu z kolan.Jakiś zwinny i w ogóle ,a jak bywał w dosiadzie to nawet nie mogłem przechwycić jego ręki żeby pomóc sobie przy zrzuceniu z siebie poprzez zastawienie jego stopy, koleś od razu trzymał moje ręce.
Byłem bezbronny, jednym słowem masakra. Może trenował judo albo coś wcześniej bo walczyło mi się gorzej niż doświadczonymi
Szacuny
5
Napisanych postów
351
Wiek
40 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
7902
chodzi mi o to ,że koleś od razu z kolan brał mnie do bocznej a nie mogłem nic zrobić, nie byłem w stanie i zastanawiam się czy może coś ze mna nie tak, może się nie nadaje :)
Szacuny
41
Napisanych postów
10832
Wiek
43 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
38587
Jodan
łączymy się w bólu. ale fajnie się to czyta jak stękasz, nie przeszkadzaj sobie ;)
kiedy już skończysz, to napisz z czym masz problem
skoro mimo zaliczonych 4 długich i ciężkich treningów nie dajesz rady, wniosek nasuwa się oczywisty: nie nadajesz się! przykro mi, chłopie. warcaby to też piękny sport
Szacuny
257
Napisanych postów
6046
Wiek
30 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
47080
Oj oj. Będziesz ćwiczył nawet 3 miesiące(jaki to ogrom czasu przy 4 treningach) i przyjdzie świeży koleś i też Cię może poskładać. Mnie się tak zdarzało, raz ziomkowi wpadłem idealnie w technikę, którą robiliśmy na tym trenie, a ziomek był na 4 trenie a ja po 2 miechach, zdarza się.
Szacuny
9
Napisanych postów
1325
Wiek
50 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
7348
Opowiem Ci na pocieszenie pewna historyjkę. Jestem sobie w Londynie i walczę w takim jednym klubie BJJ. Sparuję jak równy z kilkoma niebieskimi pasami, białe z belkami kłade bez problemów, ostatni sparing mam z jakimś typowym chudym angolem wygladającym na totalnego leszcza. No i koleś poddał mnie dwa razy! Fakt, że byłem juz styrany jak koń po wyścigach i walczyłem bez spinki odklepując bez specjalnej spinki. Pytam chłopaka ile ćwiczy, on że 2 miesiące. Wtedy ja pytam czy cwiczył judo czy coś w tym stylu, koleś odpowiada że żadnej sztuki walki Na koniec okazało się, że jest profesjonalnym tancerzem ... I to wystarczyło, był zwinny, szybki i kontrolowął swoje ciało. Dodam, że takie same problemy mieli z nim inni doświadczeni zawodnicy z Tokkei. Specjalnie poszedłem na jeszcze jeden trening tydzień później, żeby mu sie zrewanżować, no i go tam stłamsiłem, ale chyba byłem dwa razy bardziej zmęczony niż on po tym sparingu. Gdyby nie duża przewaga mojej siły nie wiem czy dałbym mu radę