a good plan today is better than a perfect plan tomorrow
---------------
II etap redukcji-http://www.sfd.pl/Margot:_uparta_i_zmotywowana_wg._cortuni_-t739823-s43.html#post8
...
Napisał(a)
spróbuj dietetyk.sfd.pl mi działa
...
Napisał(a)
O rany, dzięki, Margot, działa. Co się dzieje z moją głową
Aha i zapomniałabym: mielone były z indyka i ten...wczoraj robiłam lody malinowe dla Pańcia i dostałam takiego ślinotoku, że rzuciłam się na nie i pożarłam 4 łyżeczki tych pyszności.
Grzecznie uwzględnię to zaraz w wypiskach.
Aha i zapomniałabym: mielone były z indyka i ten...wczoraj robiłam lody malinowe dla Pańcia i dostałam takiego ślinotoku, że rzuciłam się na nie i pożarłam 4 łyżeczki tych pyszności.
Grzecznie uwzględnię to zaraz w wypiskach.
...
Napisał(a)
Jeszcze raz, wszystko na czysto...
18.10.2011 DNT
miska:
-bułka szkolna
-owsianka
-kanapka z kurą
-mielone z indyka z surówką z buraczków
-lody domowe...jeny jak ten cukier brzydko wygląda w wypisce...wartości były szacowane, bo nijak tego zważyć.
-o kolacji, jak już wcześniej wspomniałam-zapomniałam
Założenie: 1800 kcal, B120, T80, W120
O raju, jeszcze tak wstyd za miskę mi nie było
Trening 1 z płyty
19.10.2011 DT
Dzisiaj już nie popełnię tego błędu! Miska zaplanowana jak nigdy. Wcześniej nie planowałam i tak ładnie mi się układało wszystko, teraz biorę się za miskę z wyprzedzeniem, bo zaczyna się dziać źle.
miska:
-twaróg
-jajecznica
-kanapka z kurą
-schab z makaronem (dla dobra miski)
-owsianka
Założenie: 1800 kcal, B120, T80, W120
c.d.n.
c.d:
jedzenie zgodnie z wcześniejszymi założeniami.
Trening:
1. przysiady z hantlami 10/10/10 x 31,4kg
2. mc na prostych nogach 10/10/10 x 31,4kg (plecy znowu się odzywają, ale w sumie czuję, że to mięśnie raczej)
3. wykroki z hantlami 10/10 lewa noga, 10/10 prawa noga x 28,4 kg
4. wznosy z leżenia 15/15/15
5. wyciskanie leżąc 10/10/10 x 20 kg (tu idzie mi trochę łatwiej)
6. biceps naprzemiennie 10/10/8 x 2x9,25 kg (+0,25 kg)
7. wyciskanie stojąc 6/5/4 x 2x9,25 kg (+0,55kg, 3s-1 powt.)
8. wyciskanie francuskie 10/10/9 x 9,25kg (+0,55 kg)(przy ostatnim powtórzeniu tak mi zafalowały ręce, że mało co i ho ho uszkodziła bym sobie głowę)
9. spięcia brzucha z obciążeniem 15x 5kg
10. spięcia boczne 15x 5kg
11. spięcia z rękami do wew. 15x
12. unoszenie złączonych nóg 15x
Ćwiczenia na brzuch-3 obwody.
Stepper 15min.
Aha! I plus trzy kursy dół-góra na te moje nieszczęsne 8 piętro. Póki windy naprawią, to nabiorę takiej kondycji, że ho ho
Odczucia treningowe:
x ręce jakby troszkę silniejsze, nogi bez zmian, ale zadyszka wciąż taka sama, a nie wiem czy nie gorsza. Dzisiaj duuużo potu...ale to za mało...gdzie krew? i łzy?
x Po drugie, po dołożeniu trzeciej serii trening wydłużył mi się do 1h10min. To chyba troszkę przydługo? Redukować czas treningu? Jeśli tak, to w jaki sposób?
x Po trzecie: nie wiem czego to zasługa (stepper, przed którym mnie przestrzegałyście, czy słaba technika przysiadu), ale kłują mnie czasem przez chwilę kolana, co nigdy wcześniej w życiu moim miejsca nie miało
Kończę opytmistycznym (haha, okaże się jutro) bardziej akcentem, a mianowicie wszystkie składniki do oczyszczania zakupione i jutro zaczynam
Zmieniony przez - dobrobytka w dniu 2011-10-19 11:08:01
Zmieniony przez - dobrobytka w dniu 2011-10-19 22:34:52
Zmieniony przez - dobrobytka w dniu 2011-10-19 22:36:44
18.10.2011 DNT
miska:
-bułka szkolna
-owsianka
-kanapka z kurą
-mielone z indyka z surówką z buraczków
-lody domowe...jeny jak ten cukier brzydko wygląda w wypisce...wartości były szacowane, bo nijak tego zważyć.
-o kolacji, jak już wcześniej wspomniałam-zapomniałam
Założenie: 1800 kcal, B120, T80, W120
O raju, jeszcze tak wstyd za miskę mi nie było
Trening 1 z płyty
19.10.2011 DT
Dzisiaj już nie popełnię tego błędu! Miska zaplanowana jak nigdy. Wcześniej nie planowałam i tak ładnie mi się układało wszystko, teraz biorę się za miskę z wyprzedzeniem, bo zaczyna się dziać źle.
miska:
-twaróg
-jajecznica
-kanapka z kurą
-schab z makaronem (dla dobra miski)
-owsianka
Założenie: 1800 kcal, B120, T80, W120
c.d.n.
c.d:
jedzenie zgodnie z wcześniejszymi założeniami.
Trening:
1. przysiady z hantlami 10/10/10 x 31,4kg
2. mc na prostych nogach 10/10/10 x 31,4kg (plecy znowu się odzywają, ale w sumie czuję, że to mięśnie raczej)
3. wykroki z hantlami 10/10 lewa noga, 10/10 prawa noga x 28,4 kg
4. wznosy z leżenia 15/15/15
5. wyciskanie leżąc 10/10/10 x 20 kg (tu idzie mi trochę łatwiej)
6. biceps naprzemiennie 10/10/8 x 2x9,25 kg (+0,25 kg)
7. wyciskanie stojąc 6/5/4 x 2x9,25 kg (+0,55kg, 3s-1 powt.)
8. wyciskanie francuskie 10/10/9 x 9,25kg (+0,55 kg)(przy ostatnim powtórzeniu tak mi zafalowały ręce, że mało co i ho ho uszkodziła bym sobie głowę)
9. spięcia brzucha z obciążeniem 15x 5kg
10. spięcia boczne 15x 5kg
11. spięcia z rękami do wew. 15x
12. unoszenie złączonych nóg 15x
Ćwiczenia na brzuch-3 obwody.
Stepper 15min.
Aha! I plus trzy kursy dół-góra na te moje nieszczęsne 8 piętro. Póki windy naprawią, to nabiorę takiej kondycji, że ho ho
Odczucia treningowe:
x ręce jakby troszkę silniejsze, nogi bez zmian, ale zadyszka wciąż taka sama, a nie wiem czy nie gorsza. Dzisiaj duuużo potu...ale to za mało...gdzie krew? i łzy?
x Po drugie, po dołożeniu trzeciej serii trening wydłużył mi się do 1h10min. To chyba troszkę przydługo? Redukować czas treningu? Jeśli tak, to w jaki sposób?
x Po trzecie: nie wiem czego to zasługa (stepper, przed którym mnie przestrzegałyście, czy słaba technika przysiadu), ale kłują mnie czasem przez chwilę kolana, co nigdy wcześniej w życiu moim miejsca nie miało
Kończę opytmistycznym (haha, okaże się jutro) bardziej akcentem, a mianowicie wszystkie składniki do oczyszczania zakupione i jutro zaczynam
Zmieniony przez - dobrobytka w dniu 2011-10-19 11:08:01
Zmieniony przez - dobrobytka w dniu 2011-10-19 22:34:52
Zmieniony przez - dobrobytka w dniu 2011-10-19 22:36:44
...
Napisał(a)
Ajajaj, już jestem głodna, na samą myśl, bo przecież całkiem niedawno jadłam
...
Napisał(a)
Z masochistyczną przyjemnością będę podglądać Twój post
Niezłe masz te ciężary, mała
Niezłe masz te ciężary, mała
...
Napisał(a)
Ajaj, Obli, nasunęły mi się jeszcze 2 szybkie pytania...
-ile szklanek drinka mam codziennie rano wypić? dobrze rozumiem, że 2-4 szklanki na raz?
-z tą zupką to doszłam do wniosku, że mam "jeść" ten wywar, to rzadkie. Dobrze myślę?
-ile szklanek drinka mam codziennie rano wypić? dobrze rozumiem, że 2-4 szklanki na raz?
-z tą zupką to doszłam do wniosku, że mam "jeść" ten wywar, to rzadkie. Dobrze myślę?
...
Napisał(a)
Asz, Marto, podglądajdla pomnożenia masochistycznych doznań zajrzyj też do Miaow
Z ciężarami mam mały zastój w sumie, podnoszę o bardzo niewiele. Po pierwsze jakoś mocy do progresu brak i trochę te ciężary oszczędzam, bo mi się kilogramy kończą, a sztanga i obciążenia to już koszty, których na razie nie mogę ponieść
Edit: Jeny jak ja sobie śmiecę...ale jeszcze jedno pytanie:
W ciągu dnia, oprócz herbaty z pokrzywy mogę pic wody ile chcę?
Znaczy upewniam się czy pierwszego dnia też.
Zmieniony przez - dobrobytka w dniu 2011-10-20 06:35:37
Z ciężarami mam mały zastój w sumie, podnoszę o bardzo niewiele. Po pierwsze jakoś mocy do progresu brak i trochę te ciężary oszczędzam, bo mi się kilogramy kończą, a sztanga i obciążenia to już koszty, których na razie nie mogę ponieść
Edit: Jeny jak ja sobie śmiecę...ale jeszcze jedno pytanie:
W ciągu dnia, oprócz herbaty z pokrzywy mogę pic wody ile chcę?
Znaczy upewniam się czy pierwszego dnia też.
Zmieniony przez - dobrobytka w dniu 2011-10-20 06:35:37
...
Napisał(a)
Pech się jakiś mnie uczepił...normalnie fatum, przeklęty los.
Mam wyjęte z życiorysu (z diety, treningu, głodówek) 2 dni. Wczoraj szczęśliwa odebrałam samochód i wracając z warsztatu rozbiłam go
Z rańca wczoraj zaczęłam głodówkę, dobrze mi szło, wszystko zgodnie z planem, potem koktajl owocowy o konsystencji brei-był pyszny. No i koło 14 klops-znaczy klops, że kicha, stłuczka... Nie dałam rady nerwowo (pierwsza stłuczka), tak że jedzenia nie było w ogóle. Dzisiaj też nie lepiej, jadłam, nie licząc, ale w miarę to jedzenie jak już było to w miarę ogarnięte.
Ale już jest lepiej, się uspokoiłam więc zaczynam znowu czyszczenie od jutra, mam nadzieję, że nic tym razem strasznego się nie stanie
Dzięki, Kotszop, powiem Ci, że bałam się jak to będzie, ale na tyle na ile to trwało, to da się przeżyć
Aha i na te moje kolana, co mnie zaczęły kłuć niestety
to mi mój kolega, który ma doświadczenie z siłownią poradził glukozaminę bodajże. Co Wy na to Ladies?
Zmieniony przez - dobrobytka w dniu 2011-10-21 17:44:54
Zmieniony przez - dobrobytka w dniu 2011-10-21 18:22:39
Mam wyjęte z życiorysu (z diety, treningu, głodówek) 2 dni. Wczoraj szczęśliwa odebrałam samochód i wracając z warsztatu rozbiłam go
Z rańca wczoraj zaczęłam głodówkę, dobrze mi szło, wszystko zgodnie z planem, potem koktajl owocowy o konsystencji brei-był pyszny. No i koło 14 klops-znaczy klops, że kicha, stłuczka... Nie dałam rady nerwowo (pierwsza stłuczka), tak że jedzenia nie było w ogóle. Dzisiaj też nie lepiej, jadłam, nie licząc, ale w miarę to jedzenie jak już było to w miarę ogarnięte.
Ale już jest lepiej, się uspokoiłam więc zaczynam znowu czyszczenie od jutra, mam nadzieję, że nic tym razem strasznego się nie stanie
Dzięki, Kotszop, powiem Ci, że bałam się jak to będzie, ale na tyle na ile to trwało, to da się przeżyć
Aha i na te moje kolana, co mnie zaczęły kłuć niestety
to mi mój kolega, który ma doświadczenie z siłownią poradził glukozaminę bodajże. Co Wy na to Ladies?
Zmieniony przez - dobrobytka w dniu 2011-10-21 17:44:54
Zmieniony przez - dobrobytka w dniu 2011-10-21 18:22:39
...
Napisał(a)
22.10.2011
Rano zgodnie z planem woda, dalej z pieprzem, herbatki, do końca dnia jak nakazano.
"Śniadanie" to był sok marchwiowy marwitu.
"Obiad" surówka z tego co mi w ręce wpadło (marchewka, kapusta, pomidor, korniszon, buraki ze słoika lekko doprawione przez mamę)
"Kolacja"- sałatka z salad story, taka bez mięsa żadnego :'-(
Do 18 się wyrobiłam, potem herbatki i woda.
Powiem szczerze, że wczoraj jak już zjadłam obiadową surówkę to do końca dnia, jak sobie o niej pomyślałam, albo o tej drugiej potem, to mnie mdliło Cóż...nie lubię samych warzyw, no kurczę, nie lubię
Ale skończę co zaczęłam, na dobre mi to wyjdzie.
Właśnie robię zupkę warzywną, ładnie pachnie. Zaraz ją skonsumuję.
23.10.2011
rano zestaw obowiązkowy
trochę później sok kręcony w sokowirówce (marchew, jabłko, gruszka)
po południu zupka warzywna
wieczór- sok ten co wcześniej
24.10.2011 (dzień trzeci)
rano, to co zawsze, potem woda, herbatki,
później sok marchwiowy 100% bodaj tymbark,
sok marchwiowy z selerem
soki owocowe
Zupki dzisiaj nie przełknęłam, niestety, bo okazała się taka fuu, że nie mogę. Coś musiałam chyba poknocić.
Chciałabym trochę popodnosić, bo się nieco stęskniłam za tym, ale stać mnie było tylko na potuptanie z muzyką, co miało być takim moim amatorskim domowym aerobikiem trening z płyty niestety jest dla mnie wciąż tak intensywny, że na obecnej diecie nawet nie robiłam do niego podejścia...steppera też już się nie tykam.
Nie wspomnę już jak tęsknię za jedzeniem. Mmmmmm
Ponawiam pytanie o glukozaminę. Opinie z tego co czytałam są różne, a wychwyciłam taką, że bardziej można nią zapobiegać niż leczyć. Czy w takim charakterze mogę ją stosować?
Zmieniony przez - dobrobytka w dniu 2011-10-23 22:46:14
Zmieniony przez - dobrobytka w dniu 2011-10-24 20:03:06
Rano zgodnie z planem woda, dalej z pieprzem, herbatki, do końca dnia jak nakazano.
"Śniadanie" to był sok marchwiowy marwitu.
"Obiad" surówka z tego co mi w ręce wpadło (marchewka, kapusta, pomidor, korniszon, buraki ze słoika lekko doprawione przez mamę)
"Kolacja"- sałatka z salad story, taka bez mięsa żadnego :'-(
Do 18 się wyrobiłam, potem herbatki i woda.
Powiem szczerze, że wczoraj jak już zjadłam obiadową surówkę to do końca dnia, jak sobie o niej pomyślałam, albo o tej drugiej potem, to mnie mdliło Cóż...nie lubię samych warzyw, no kurczę, nie lubię
Ale skończę co zaczęłam, na dobre mi to wyjdzie.
Właśnie robię zupkę warzywną, ładnie pachnie. Zaraz ją skonsumuję.
23.10.2011
rano zestaw obowiązkowy
trochę później sok kręcony w sokowirówce (marchew, jabłko, gruszka)
po południu zupka warzywna
wieczór- sok ten co wcześniej
24.10.2011 (dzień trzeci)
rano, to co zawsze, potem woda, herbatki,
później sok marchwiowy 100% bodaj tymbark,
sok marchwiowy z selerem
soki owocowe
Zupki dzisiaj nie przełknęłam, niestety, bo okazała się taka fuu, że nie mogę. Coś musiałam chyba poknocić.
Chciałabym trochę popodnosić, bo się nieco stęskniłam za tym, ale stać mnie było tylko na potuptanie z muzyką, co miało być takim moim amatorskim domowym aerobikiem trening z płyty niestety jest dla mnie wciąż tak intensywny, że na obecnej diecie nawet nie robiłam do niego podejścia...steppera też już się nie tykam.
Nie wspomnę już jak tęsknię za jedzeniem. Mmmmmm
Ponawiam pytanie o glukozaminę. Opinie z tego co czytałam są różne, a wychwyciłam taką, że bardziej można nią zapobiegać niż leczyć. Czy w takim charakterze mogę ją stosować?
Zmieniony przez - dobrobytka w dniu 2011-10-23 22:46:14
Zmieniony przez - dobrobytka w dniu 2011-10-24 20:03:06
Poprzedni temat
kotszop/ więcej mięśni, mniej tłuszczyku,)
Następny temat
nefya/potrzeba zmian w treningu!help
Polecane artykuły