SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Fedor - Monson ?

temat działu:

Scena MMA i K-1

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 14670

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 12 Napisanych postów 11497 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 45161





Masakra, jak sie wszystko może zmienić, kiedś tematy o Fedorze wrzały prawie jak te o Pudzianie, a teraz po 3 porażkach..

Zmieniony przez - bulletskat w dniu 2011-10-13 22:00:31
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1939 Napisanych postów 17102 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 90281
Wczoraj w moskiewskim centrum prasowym kanału Rossiya-24 odbyła się konferencja prasowa, która dotyczyła zbliżającego się pojedynku między Fedorem Emelianenko (MMA 31-4) a Amerykaninem Jeffem Monsonem (MMA 42-12). Event M-1 Global zapowiadany jest na 20 listopada do stołecznego kompleksu Olimpiyskiy. Oprócz głównych bohaterów w spotkaniu wzięli udział: prezydent M-1 Vadim Finkelstein, szef Departamentu Kultury Fizycznej i Sportu Alexey Vorobev oraz dyrektor generalny Centrum Szkoleniowego Sambo-70 Renat Laishev. Konferencja prasowa przebiegała w ciepłej atmosferze, a Emelianenko i Monson wyrazili chęć walki o zwycięstwo i obiecali kibicom piękny pojedynek. Organizatorzy zaś zapewnili, że przekaz i dostępność wejściówek będzie obejmować jak najszerszą publiczność, zarówno przed telewizorami, jak i na żywo w hali. Ceny biletów kształtować się będą w granicach 350 – 100 tys. rubli. Redaktorzy z portalu www.championat.com postarali się o relację z wczorajszego wydarzenia i wywiady. Po przejściu tłumaczenie.

Dzisiejsza konferencja prasowa poświęcona zaplanowanej na 20 listopada walce między Fedorem Emelianenko a Jeffem Monsonem przebiegała w przyjacielskiej i ciepłej atmosferze. W przeciwieństwie do pełnych awantur przedmeczowych konferencji dwóch bokserów James Toneya i Denisa Lebedeva, na briefingu przed walką Fedor vs. Monson wszystko odbywało się bez kłótni i gromkich słów, a zawodnicy odpowiadali na tematy interesujące dziennikarzy, poniżej prezentujemy najciekawsze pytania. Po wstępnej prezentacji głos zabrał główny gość – Jeff Monson, który nie ukrywał wielkiej sympatii do Rosji:

Jestem bardzo szczęśliwy, że wreszcie mogłem przyjechać do Rosji, ponieważ od dawna o tym marzyłem. Zadziwiające jest to, że podróżując po świecie do tej pory nie miałem okazji być tutaj. Bardzo mi się tu podoba. Wczoraj byłem na Placu Czerwonym, obcowałem z tutejszymi ludźmi. Ale nie przyjechałem tu odpoczywać, ale w celach służbowych. Wkrótce czeka mnie walka z człowiekiem legendą – Fedorem Emelianenko. Już od wielu lat uważam go za najlepszego ciężkiego w historii MMA.

Następnie wypowiedział się Fedor Emelianenko. Ku zaskoczeniu zgromadzonych reporterów Fedor był dziś w bardzo dobrym nastroju i gotowy do rozmów:

Cieszy mnie możliwość walki w ojczyźnie. Niestety w większości pojedynków występowałem zagranicą, w Japonii lub Ameryce. Tylko raz biłem się w Rosji, miało to miejsce cztery lata temu w Sankt Petersburgu. Wielkie dzięki dla Jeffa za to, że przyjechał. Mam nadzieję, że damy piękną walkę. Jeff Monson to jeden z najbardziej utytułowanych zawodników, śledziłem jego karierę i jestem szczęśliwy z możliwości konfrontacji z nim. Przy tej okazji w imieniu wszystkich zawodników chciałbym również złożyć życzenia urodzinowe Vladimirowi Putinowi. Jest on mistrzem sambo i judo. Wiem, że wszyscy zawodnicy go szanują i myślę, że przyłączą się do moich życzeń.

- Fedor dzisiaj w Żylinie odbędzie się mecz piłki nożnej między reprezentacjami Słowacji i Rosji. Jaki wynik typujesz?

- Nie będę prognozował, będę po prostu kibicował. Podobne pytania zadaję jednemu mojemu przyjacielowi, który jest wielkim fanem piłki nożnej.

- Wielu kibiców mówi, że straciłeś tę dawną sportową agresję. Czy sam zauważyłeś coś takiego?

- Nie powiedziałbym. Nigdy nie wychodziłem do walki z agresją. A porażki w ostatnich walkach to tylko i wyłącznie moja wina. Tak się złożyło i muszę się z tym pogodzić. Miałem ciężką sytuację rodzinną, co było wyraźnym powodem zdenerwowania, no i braki w przygotowaniach. Wyciągnąłem wnioski i idę dalej.

- Nie uważasz, że twoje porażki stanowią pewną stałość?

- We wszystkich trzech walkach czułem, że mogę wygrać, ale w ostatniej chwili wygrana jakoś mi uciekała. Myślę, że Bóg chciał inaczej. Przeanalizowaliśmy te walki i zrozumieliśmy gdzie leży przyczyna, jednakże wam o tym nie powiem.

- Zatem czy zmieniłeś coś w reżimie treningowym?

- Głównym etap przygotowań do kolejnej walki będzie odbywać się w Holandii. Pojadę tam ze swoim bratem Aleksandrem.

- W ostatnich pojedynkach kładłeś nacisk na techniki uderzane, a całkowicie zapomniałeś o parterze. Dlaczego?

- Nie, to wszystko nie tak. Parteru nikt nie zaniedbywał, my tak jak wcześniej przykładaliśmy wielką wagę do tej płaszczyzny.

- Planujesz kolejne występy w sambo bojowym?

- Sambo to mój ulubiony sport. Chciałbym znowu wystąpić w jednym z turniejów. Następne Mistrzostwa Rosji odbędą się wiosną, jeżeli nie będę miał walki, to z pewnością będę w nich brał udział.

- Czy będąc współwłaścicielem M-1 Global zamierzasz wykorzystać swoje występy dla tej federacji w celu wyniesienia jej na “wyższy poziom”?

- Fedor Emelianenko: Moje aktualna walka w M-1 nie ma z tym związku. Nie jestem w stanie powiedzieć czy będę dalej walczył tylko w M-1. Moja dalsza kariera sportowa uzależniona jest od propozycji, które otrzymujemy, a tym zajmuje się Vadim.

- Vadim Finkelstein: Nasze ambicje nie ograniczają się do występów Fedora tylko i wyłącznie pod egidą M-1. Współpracowaliśmy, promowaliśmy wspólnie z wieloma federacjami i jeśli tak samo UFC przedstawi nam normalną propozycję to Fedor tam wystąpi.

- Sergey Kharitonov w jednym ze swoich ostatnich wywiadów powiedział, że chętnie rozważyłby możliwość walki z tobą. Co sądzisz o takiej ewentualności?

- Mieliśmy już okazję do walki, ale Sergey jej nie wykorzystał. W Japonii przegrał i nie awansował do finału ze mną. Nie sądzę by kibice byli bardzo zadowoleni oglądając dwóch rodaków walczących ze sobą. Ja i moja ekipa dużo pomagaliśmy Sergeyowi kiedy zaczął walczyć i występował w PRIDE.

- Vadim, czy oprócz Monsona byli inni kandydaci do walki z Fedorem?

- Oczywiście. Rozpatrywaliśmy wielu potencjalnych rywali, ale wielu z nich jest powiązana kontraktami i dlatego nie mogli odpowiedzieć na naszą propozycję. Wybór padł na Jeffa Monsona ponieważ jest to wielki fighter, dwukrotny mistrz świata ADCC. Wiecie czym jest wygrana w turniejach w Abu Dhabi – oznacza nieoficjalny status jednego z najlepszych zawodników na świecie. W każdym razie w środowisku grapplerów. Poza tym Monson to doświadczony zawodnik z solidnym rekordem: na 54 walki wygrywał 42 razy. Pokonał Kharitonova, tak więc nie należy wątpić w jego umiejętności.

- A mógłbyś zdradzić kogo zobaczymy na undercardzie gali?

- Jeszcze pracujemy nad undercardem. W przyszłą niedzielę robimy galę w Stanach Zjednoczonych, gdzie wystąpi liczna grupa naszych fighterów. Odbędą się także eventy w Astrachaniu i Ufie. Na razie mamy najważniejszy pojedynek wieczoru, na który przyjdą wszyscy fani. Undercard będziemy ujawniać stopniowo na naszej stronie internetowej, ale mogę zagwarantować – zobaczycie czołowych zawodników M-1, reprezentujących Europę, Stany Zjednoczone a nawet Azję. Teraz prowadzimy rozmowy z DREAM w celu wykorzystania ich zawodników.

- Fedor – jakie jest twoje podejście do tego całego szumu medialnego wokół twoich walk i podwyższonego zainteresowania?

- Charakter publiczny odciska swoje piętno. Im osoba bardziej popularna, tym trudniej przychodzi komunikować się z dziennikarzami, ludźmi. Ja odnoszę się ze zrozumieniem do ludzi, którzy do mnie przychodzą. Jednak nie bezpośrednio przed walką. Wtedy staram się nie udzielać wywiadów i trzymać się od tego wszystkiego z daleka. Także w przededniu walki proszę moich trenerów by nie wypowiadali się i nie wchodzili w dyskusje na forach internetowych. Trzeba z dystansem traktować szum związany z moją osobą. Osobiście nie czytam tych brudów, które o mnie wypisują w Internecie. Nasze życie posiada wystarczającą ilość negatywów.

- Nie uważasz, że przesadzasz z wiarą w Boga i nie widzisz nic innego poza wiarą? Czy twoja wiara nie przeobraziła się czasem w bałwochwalstwo?

- Nawet część z moich bliskich przyjaciół pyta czy wręcz nie za bardzo oddaję się religii. Sądzę, że wiara w Boga powinna być zawsze w nas. Musimy z nią żyć, a nie odwoływać się do niej od czasu do czasu – „Dziś jest mi ciężko, więc będę się dużo modlić, a jutro będzie łatwo, to wiara odejdzie w niepamięć”. Takie postępowanie jest złe. Staram się żyć ciągle pamiętając o Bogu. Żyjąc, działając w pierwszej kolejności myślę nie o korzyściach dla mnie czy innych osób, a o tym czy nie postępuję wbrew Bogu lub własnemu sumieniu. Nie przeszkadza mi to przygotowywać się, występować i bronić honoru swojej ojczyzny.

- Teraz kręcono klip z jedną z twoich japońskich walk. Powiedz nie tęsknisz za Japonią? Czy myślałeś o powrocie na tradycyjne noworoczne show?

- Jest możliwe, że kolejną walkę po pojedynku z Monsonem stoczę w Japonii na Nowy Rok. Zawsze lubiłem tam występować, dlatego że jest tam bardzo profesjonalna ekipa i nie ma takiego zamieszania jak w Ameryce.

- Jeff, pojedynek z Emelianenko jest dla ciebie zwykłą walką czy będziesz przygotowywać się w sposób szczególny?

- Zdaję sobie sprawę, że czeka mnie ciężka próba, ale wziąłem tę walkę nie tak po prostu. Tylko po to, aby ją wygrać. Bardzo długo czekałem na ten pojedynek i dostałem taką możliwość. Dlatego też ta walka jest dla mnie szczególna i postaram się pokazać Wam wszystko co potrafię.

- Fedor przegrał swoje trzy ostatnie walki, w związku z tym – czy te okoliczności dodają ci pewności siebie przed zbliżającym się pojedynkiem?

- Nie. Sądzę, że każda walka – to osobna historia. Przykładowo w ostatniej walce z Danem Hendersonem Fedor po prostu popełnił błąd. Emelianenko nie przegrywał na przestrzeni dziesięciu lat, pokonywał najlepszych z najlepszych. Dlatego ta zła passa mojego rywala, trzy przegrane w trzech ostatnich walkach, nie dają mi żadnej gwarancji.

- W Stanach Zjednoczonych jest wielu wiekowych fighterów. W czym tkwi sekret waszej sportowej długowieczności?

- Żeby to nie zabrzmiało ironicznie, ale dla mnie pozytywną rolę odgrywają urazy, dlatego że one zmuszają do zmian metod treningu i równocześnie warunkują bardziej przemyślane podejście do procesu treningowego. Ja koncentruję się na tych problemach razem z moją ekipą – American Top Team. Myślę, że MMA tak jak sambo czy zapasy to rodzaj sportu, w którym wraz z wiekiem możesz stawać się jeszcze lepszym ponieważ siła nigdzie nie ucieka. Inną specyfiką charakteryzują się sporty typu piłka nożna, gdzie nie mógłbym być tak dobry w tym wieku. U nas wiek nie stanowi problemu.

- Kojarzysz innych zawodników z Rosji i czy jest jakaś wspólna rzecz, która ich łączy?

- Biłem się ze Sergeyem Kharitonovem i jeszcze jednym rosyjskim zawodnikiem. Myślę, że każdy zawodnik jest inny i każdy ma zawsze swój mocny punkt. Nie staram się myśleć kategoriami i przypisywać rosyjskim zawodnikom jakiś ogólnych cech. Jak w przypadku wszystkich Amerykanów są oni różnorodni. Wywodzą się z różnych szkół i każdy korzysta ze swoich metod. Każdy sportowiec posiada mocne i słabe strony. W związku z tym przynależność do narodu, etc. nie ma wpływu na jakieś wspólne cechy.

- Nie obawiasz się, że atrakcyjne rosyjskie kobiety będą stanowiły przeszkodę, abyś dobrze przygotował się do walki w Moskwie?

- (śmiech) Nie da się ukryć, że w Moskwie jest mnóstwo pięknych kobiet, ale jest mało prawdopodobne by odciągały moją uwagę od walki, ponieważ moja żona przyjedzie wraz ze mną. Swoją drogą kiedyś z nią zacząłem grać w grę komputerową – swoisty symulator MMA, ja wybrałem samego siebie, z kolei ona – Fedora. Wyobraźcie sobie, że znokautowała mnie w pięć sekund!

- Jeff posiadasz tatuaż w języku rosyjskim. Czy mógłbyś go pokazać i wyjaśnić jego znaczenie?

- Obiecałem dzisiaj nie mówić o polityce, ale można powiedzieć, że ten tatuaż wyraża moje poglądy. Uważam, że wszyscy powinni być solidarni, jeden z drugim tworzyć wspólnotę, ale przy tym być wolnymi.

- Co ciekawego oprócz sportu dzieje się w twoim życiu?

- Poza sportem uważnie obserwuję politykę USA, ale najważniejsza w moim życiu jest trójka moich dzieci. Mój syn ma 18 lat, jedna córka – 15 lat, a druga 15 miesięcy. Syn uczęszcza do college’u, a starsza córka gra w softball. Moja maleńka córeczka to całe moje życie. Spędzam z nią każdy dzień, ponieważ moja żona jest stewardessą. Kiedy ona ma lot, wówczas siedzę z córeczką w domu lub biorę ją na salę. Dla mnie jest bardzo ważne, aby spędzać czas z rodziną.

Walcz Fedor! Jeśli tylko będzie Ci się chciało to masz szanse wrócić na szczyt.

Zmieniony przez - Puar w dniu 2011-10-13 22:08:28

"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2292 Napisanych postów 14689 Wiek 30 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 97980
"- Vadim Finkelstein: Nasze ambicje nie ograniczają się do występów Fedora tylko i wyłącznie pod egidą M-1. Współpracowaliśmy, promowaliśmy wspólnie z wieloma federacjami i jeśli tak samo UFC przedstawi nam normalną propozycję to Fedor tam wystąpi."
Teraz do UFC Do UFC powinien przejść po upadku PRIDE, bo teraz po pierwsze nie ma tam większych szans z nikim z lepszych, a po drugie Dana teraz pewnie by go nie chciał...
Walka z Monsonem to dobry pomysł na podbudowanie psychiczne, ale teraz chyba nikt nie jest pewny co do dyspozycji Fedora zwłaszcza, że Monson po mimo wieku to solidny fighter i ma szanse to wygrać.
Owszem Fedor może jeszcze wygrać kilka razy w swojej karierze, ale to w najlepszym przypadku, ale nigdy już nie wróci do czołówki...
Zawsze pozostanie legendą i zawsze nie ważne z kim będzie walczył będę mu kibicował.
WAR FEDOR!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 194 Wiek 35 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 2505
"Walcz Fedor! Jeśli tylko będzie Ci się chciało to masz szanse wrócić na szczyt." Mi sie wydaje ze Fedorowi odechcialo sie po przejsciu do Strikeforce.. :( nie oszukujmy sie w porownaniu z Pride czy nawet galami Affliction( ktore pod wzgledem produkcyjnym byly bardzo przyjemne ) Strikeforce to ogromny krok wstecz ;/.. Gdybym byl mistrzem pride a potem ktos by mi kazal walczyc na strikeforce ( albo jako alternatywe: podpisac cyrograf z UFC ) to tez by mi sie odechcialo.. :(
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 82 Napisanych postów 1750 Wiek 31 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 23076
Już nie ten sam zawodnik co kiedyś , wszystko przemija niestety . Ale on i tak już na zawsze mistrzem zostanie , taki spokojny człowiek , a przez ładnych parę lat nikt mu nie podskoczył
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 194 Wiek 35 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 2505


mogl juz nie zmieniac wejsciowej muzyczki ;<!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 209 Napisanych postów 8489 Wiek 36 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 129311
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 65 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 164
fedor mój idol ale mógł by odpuścić w stylu mistrza.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 94 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 2298


...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 55 Napisanych postów 6151 Wiek 35 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 64148
Monson'em powinien zamieść, choć w mma, nigdy nic nie wiadomo :)
jestem za Fedorem
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Trybuny MMA, czyli prawdziwy fan kontra znafca

Następny temat

Brock vs. Overeem 30 Grudnia

WHEY premium