Konto nowe, ale śledzę forum od bodaj 2 lat.
Mam 17 lat i niecałe 15 w nadgarstku, typowa łapka chłopca z 5 klasy szkoły podstawowej. Mało w nadgarstku, a co za tym idzie bardzo wąska klatka, węższa od większości dziewczyn jakie widzę na co dzień.
I tak sobie myślę, tak wiem mam 17 lat i jeszcze się rozwijam, ale są też "mężczyźni" którzy mają po 20 parę lat i nie więcej niż 16cm w nadgarstku i na nieszczęście pewnie do takich należę. Przechodząc do meritum, mam taki "plan" czy też raczej pomysł:
Będę robił co kwartał zdjęcie rentgenowe lewego nadgarstka, z takim o to rentgenem można iść do lekarza i on na jego podstawie może stwierdzić jak bardzo kościec jest dojrzały, to jest ile jeszcze urosnę i kiedy zrosną się nasady u kości. Pomysł wygląda tak, aby robić regularnie te zdjęcia i kiedy kości już będą prawie zrośnięte wziąć koks(tutaj nie wiem jaki, ale niektóre ponoć pogrubiają cały kościec), w ten o to sposób pozyskam lepszą sylwetkę, czyli w moim mniemaniu kości, jednocześnie nie robiąc sobie krzywdy. I nie piszcie mi: "trenuj, a masa przyjdzie z czasem" bo nawet gdybym doyebał klatę 5 krotnie to i tak będzie cholernie wąska, za kościec mi ją nie wy***ie..
Czekam na odpowiedzi czy dobrze to wykombinowałem, czy też nie wziąłem czegoś ważnego pod uwagę, za wszystkie komentarze dziękuję :)