SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Na czym mozna zarobic w UK/najlepszy bizness

temat działu:

Polacy za granicą

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 199644

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 8194 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21398
temat troche przygasl ale trafilem ostatnio zupelnie przypadkiem na opis inwestycji w Urugwaju, przejrzalem kilka www na ten temat z ofertami i ville nad samym morzem typu 4 bedroom mozna kupic za jakies 100 k funtow co z mojego punktu widzenia wyglada jak grosze bo w uk gdzie w kolko pada villa 4 bedroom nad morze w dobrej okolicy poludnia to 1,5 - 3,5 mln funtow, kraj jest nazywany poludniowo-amerykansa szwajcaria,ze wzgledu na silne tradycje tajemnicy bankowej. Do tego mozna normalnie kupic za amerykanskie dolary chaty i posrednikow angoljezycznych chetnych do pomocy jest mnostwo, kraj nie stwarza zadnych problemow w kupowaniu nieruchomosci przez obcokrajowcow czy otwieraniu dzialanosci gospodarczej. Generalnie wszystko wyglada super, czyli kupujesz chate, masz swietna inwestycje i miejsce na idealne holideje w malym sokojnym zakatku swiata. Ma ktos jakies blizsze infor o jakichs wadach inwestycji tam bo to co czytalem wyglada wrecz zbyt pieknie zeby bylo prawdziwe.

“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 8194 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21398
Wiecej info:
http://www.fs.com.uy/media/pdf/Property-Purchase-Process-in-Uruguayby-juan-fischer.pdf
Nawet nigdy nie musisz tam byc osobiscie zeby moc kupic chate

“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 29 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 2671
Niestety , zakup nieruchomosci w takim miejscu jest slaba inwestcja , nie sztuka tanio kupic , tylko drogo sprzedac .Po zakupie mozesz miec naprawde ciezko ze znalezieniem osob chetnych do wynajmem ,przeloty to powanze koszty ,a z pozbyciem sie takiej chaty tez moga byc powazne problemy.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 29 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 2671
Jeszcze nie napisalem o kwestii wakacji , tak naprawde po trzecim razie juz nikomu zwykle nie chce sie jechac w to samo miejsce i mysli jak koszty dotarcia wykorzystac w inny sposob .
Jedyne tego typu inwestycje , ktore zachecaja do powrotu , musza byc luksusowe , bo one zawsze znajda chetnych , ale tu wlasnie juz niskie kwoty nie wchodza w gre .
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 8194 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21398
ok ale z perspektywy 20-40 lat to nadal powinna byc dobra inwestycja, wzrost rynku nieruchomosci na oziomie okolo 8% rocznie jest wszedzie, chata jest tania, wiec nie jest to taka inwestycja jak w UK ze trzeba zaraz wylozyc z 250 k funtow zeby miec cos sesnownego w Boliwii widzialem 6 bedroom vilel z basenem za 100 k funtow. Globalizacja postepuje i transport i jego koszty oza okresami recesji spadaja a polaczenia sa coraz dogodniejsze, wiec faktycznie 750-1000 funtow za przelot to trocheduzo na wakacje nawet jak ma sie tam wlasna chate ale na emeryturke lokacja jak marzenie, jak kupisz teraz i nawet nie wzrosnie to posiadanie chaty na meeryture w kraju znacznie piekniejszym niz Polska z lepsza kuchnia i pogoda i taka chata jest zdecydowanym plusem, wiec jak nie inwestycja na juz i zarobienie w kilka lat to mysle ze z perspektywy lat 40 jako inwestycja lub chata na emeryture to fajna sprawa

“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 29 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 2671
Ja niestety bardzo sceptycznie podchodze do inwestycji w nieruchomosci , raczej nikomu nie doradzam , jedynym przypadkiem sa luksusowe okazje w centrach miast lub jakis nadmorskich kurortach , czasami tez mozna zarobic na boomach mieszkaniowych w poszczegolnych rejonach rozwijajacych sie , tak jak bylo kilka lat temu w Polsce , po stabilizacji i przesyceniu , niestety na nieruchomosciach zarabiaja posrednicy i deweloperzy ,a wpajanie ludziom ideii " inwestowania w nieruchomosci" jest kolem napedzajacym interes. Napisze w prosty sposob dlaczego.
Biorac kredyt hipoteczny na xx lat na nowe mieszkanie ,ktore musi byc konkurencyjne na rynku , placimy rate kredytu , ktora jest wyzsza lub porownywalna do zyskow uzyskanych z wynajmu , co nie przynosi nam zysku .
Argumentem osob doradzajacych nieruchomosci jest , "ze za kilkanascie lat bedzie ona nalezec do Ciebie " . Tak jesli wszystkie warunki zostana spelnione , czyli ciaglosc wynajmowania za stala cene , a to wiaze sie z atrakcyjnoscia nieruchomosci , ktora po np. 10-15 uzytkowania przez lokatorow jest zwykle slaba (ktos powie , ze mozna odnowic , ale to dodaje koszty , a i tak duzo ceny nie zwiekszy)
Wchodzi pozniej , kwestia najwazniejsza , zeby zrealizowac realne zyski po takim czasie trzeba takie mieszkanie sprzedac i to juz jest zupelnie inna bajka i moze sie okazac horrorem.
Pisze tu o nieruchomosciach pod cele inwestycyje , ktore sa traktowane jako aktywa , nie mylac mieszkan kupionych pod siebie , bo takie zawsze "z malymi wyjatkami" beda pasywami ,zwykle dajacymi staraty.

Odnoszac sie tylko do postu wyzej , wolalbym zainwestoac w cos innego i np. za 20-30 lat moc wybrac cos nowego z nieruchomosci w egzotycznym rejonie , niz sie wprowadzac do czegos co juz to 20-30 lat ma . To jest taka tylko moja osobista opinia.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 8194 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21398
ozon1 - w 90% się z tobą zgadzam ale....

Polecam ten artykuł:
http://www.forbes.com/2005/05/27/cx_sc_0527home.html

Jakbym myślał o wzięciu tego na kredyt to bym nawet nie rozważał. Jak widać wzrost wartości nieruchomości jest ale zawsze mniejszy niż z akcji, jednocześnie rynek podlega mniejszym wahaniom. zalety które widzę:
- mieszkasz rent free (jeżeli kupuję bez mortagu, a nie mam zamiaru go brać), to jest około 3-5% wartości nieruchomości zyskane co roku (zwykle tyle wychodzi czynsz zależnie od regionu itd.)
- stabilność rynku - ludzie nawet w recesji trzymają mieszkania do ostatniej chwili i walczą z bankami jak lwy, oznacza to, że nawet jak są spadki to są one znacznie mniejsze niż na rynku akcji
- możliwość wynajęcia/podnajęcia części lub całego w przypadku przeprowadzki i wyciągania dodatkowej kasy kiedy najbardziej może się przydać i tu uwaga w NCL g**** wynajmiesz albo za grosze, co oznacza, że nie każdy region się do tego nadaje, w Brighton dało by się ogłoszenie i w 5 min by było 20 chętnych, w NCL raczej mało możliwe, więc jeżeli ten atut odpada i nie zamierzasz w tym mieszkać na dłuższą metę to ponownie rentowność spada tego
- stabilny wzrost o średnio 8% rocznie na przestrzeni 20+ lat to nie tak dobrze jak akcje, ale lepiej niż 80% inwestycji jakie są na rynku, jeżeli doliczyć, że komuś wynajmujesz można mówić o 10-12% zysku co zbliża Cię do akcji
- po 20-30 latach w sumie nie traci na wartosci z wiekiem tak bardzo jak sugerujesz, w UK wiekszosc chat ma 120 latt i więcej i jasne przydałby im się solidny remont ale nie jest tragicznie

Wady:
\generalnie wszystko co wymieniles i forbes wymiienia
- kosztowne naprawy (sazczegolnie jak wynajmujesz i ktos cos rozwali)
- poza okresami naglych wzrostow ktore trafiaja sie 1-2 razy na 20 lat raczej stagnacja
- problemy z wynajeciem o iel to nie jest popularna lokacja typu Brighton, Bristol czy blisko uniwerku czy gdzie tam jeszcze sie mieszkania rozchodza "na pniu" co powoduje ze trzeba byc zorientowanym lokalnie
- kompletny brak oplacalnosci jezeli ma sie mortage na wiecej niz 50% budynku, i niewielki wogole przy mortagu

ludzie na inwestycje zawsze patrza pod katem ostatnich kilku lat, i po boomie i w trakcie kazdy gada: inwestuj w mieszkania, ale w 99% przypadkach to jest zla rada, mysle, ze jeszcze czeka nasz kilka lat wzrostow zeorwych na chatach podczas ktorych warto rozwazyc kupno i tyle, ale nie uwazam zeby to byla inwestycja najlepsza z mozliwych, nadal urugwaj wyglada bardzo pozytywnie na tym tle (nie wiem jak z wynajmem tylko) pod wzgledem dogodnosci i piekna miejsca w ktorym kupujesz, chociaz jak ostatnio ogladalem chaty w boliwii to mi szczeka opadla, sam spojrz:
http://www.jfestate.com/index.php?idmenu=20&prop1country=bol&prop1Txt=&prop1type=&prop1habs=&prop1money=GBP&prop1code=&ordencons=pro_precio
A jak mialbym gdzies na emeryturze mieszkac to zdecydowanie cos takiego a nie 3 bedroom flat w NCL :D Ale moze masz racje ze lepiej omyslec o tym ppozniej, moze nie za 20-30 lat bo moge trafic na boom akurat jak bede chcial kupic i nie bede mial juz czasu do emerytury zeby przeczekac ten boom az znowu nastapi stagnacja, ale 10-15 lat i wtedy, a poki co akcje

“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 22331 Napisanych postów 32817 Wiek 40 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 402855
W USA są całe miasteczka do kupienia, a dalej wydawane jest więcej pozwoleń na budowę niż jest kupowanych nowych domów, wystarczy trafić w takie które odżyje za parę lat na skutek korzystnej inwestycji w okolicy i masz zysk jak Mariuszowe założenia w forexie :D

Bankructwo Grecji jest moim zdaniem przesądzone, jeżeli UE nie zdąży z ustanowieniem odpowiedniego zabezpieczenia i klękną też 2-3 duże banki europejskie mamy kolejny kryzys gotowy, a po nim stagnacja na rynku nieruchomości na kolejnych 6 lat nas czeka jak nic, także masz szansę nazbierać i coś kupić :D
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 8194 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21398
stagnacja to ii tak licze ze po tkaim boomie w nieruchomosciach to sadze ze bedzie masakryczna przez nawet moze wiecej niz 6 lat, niezaleznie od losow ue czy grecji co do ktorych przesadzasz moim zdaniem

“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 22331 Napisanych postów 32817 Wiek 40 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 402855
Nie mówię nic o losach UE, ale jak by ci się chciało sprawdzić dane dotyczące obsługi zadłużenia przez Grecję i jak szybko koszty wzrastają, zobaczysz dlaczego opłaci im się bankructwo ukryte pod słowem restrukturyzacja. Zresztą dawno nie padli więc muszą coś zrobić żeby utrzymać się w czołówce upadających państw w ostatnich wiekach :D
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Co Na PRYSZCZE?

Następny temat

Dublin gdzie na impreze??

WHEY premium