SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

loferne - łanłej tiket od str.7

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 9511

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 863 Wiek 46 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 42841
To bym Ci polecała wytrzymałościówki na poprawę kondycji

- zauważyłam to podczas konkursu
dzięki za pieczątkę 'approved' i przypomnienie o ścięgnach
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 15 Napisanych postów 4263 Wiek 51 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 35910
Też bym sobie pobiegała, nawet buty nowe nabyłam w tej intencji tylko, kurcze, nie bardzo mam gdzie a po chodniku nie chcę...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1146 Wiek 36 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 6750
a po chodniku nie chcę...
i bardzo dobrze!!!!

ja przez 3 lata kochałam biegi długodystansowe, jednak kolana nie pokochały asfaltu i betonu
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 863 Wiek 46 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 42841
beton najgorszy, już asfalt jako tako wychodzi, oczywiście przy dobrych butkach

"treningowo" (czyli rzadko, wręcz bardzo) to zależnie od pogody i pory dnia albo robię teren albo właśnie asfaltowe ulice


a tak w ogóle to welcome back po urlopiku
taki średnio aktywny, bo niestety sporo było odgniatania zadka w aucie, ale za to jaki finisz - po zejściu jednego dnia ok 2km w dół przez 4 dni trzymały mnie zakwasy w czwórkach i łydkach masakra, gdzie te stare dobre czasy kiedy to człowiek po górkach wte i wewte brykał (no, może niezupełnie "brykał") bez takich dolegliwości wiem, wiem, sama sobie winnam

jako że w końcu odwiedziłam siłownię to "skopiuję" poprzednie wypiski - trening rozruchowy, dobrze że nie musiałam zmniejszać ciężarów, ale jednak w koćś dał zdecydownanie bj niż ostatnio

16.08, wt
ogólne założenie: 4x 8-10

1. przysiad
25kg x8
30kg x8
35kg x8 25-35kg: parę razy złapałam się na koślawieniu lewej nogi, pewnie w ten sposób przejawiało się jej większe obciążenie, bo zwiększonego dźwigania lewą nogą nie czułam
40kg x7+1 ost. powt. technika siadła - bj do przodu pociągnęłam (choć wciąż ruch "pod kontrolą")

2. MC (klasyk)
35kg x10 co ciekawe, "pracy brzucha" jak ostatnio nie czułam, hmmm
40kg x10 przy ~8.powt poczułam lędźwia, pojawił się większy zasap i dyskomfort w żołądku*
45kg x8 coraz większy zasap, małe problemy z koordynacją
50kg x8 6 lub 7 powt. na zbyt prostych nogach - widać zmęczyły się "biedactwa" zginaniem i prostowaniem

3. wyciskanie sztangielek skos (waga jednej)
7,5kg x10 cofnełam się z ilością powtórzeń do pierwszego light-treningu, by za wcześnie nie paść
10 kg x8 i już tu solidnie odczułam ciężar
12,5kg x4,2 (? 3,2) lewa ręka zatańczyła aż w prawym barku poczułam się nieswojo (tak, tak, wyciskanie szangielek ), jako że kontuzja sobie nie przeszła to nie walczyłam - miałam wrażenie że jeszcze pół ruchu i bark przeszyje ból

4. ściąganie drążka górnego szeroko
25kg x10
30kg x8
35kg x8 od 5./ 6. powt. do brody; w przerwie skurcze prawego naramiennego**
40kg x5 znów prawy naramienny nieswojo, oczywiście do brody

i pół drabiny: 20-15-10-5
-sit up skośna bez obc.
-wznosy z opadu bez obc.
-unoszenie kolan
to tak wyłącznie w celu rozruszania (bo jeszcze parę minut zostało do zamknięcia), niby czas mierzyłam, ale nie ten guzik wcisnęłam na koniec i dalej leciał, więc nie wiem ile było, 8 coś.

* to posiłek przedtreningowy zawołał o pomstę do nieba - będzie nauczka? bez rozpisywania!
** przez parę dni powciągam potas z magnezem; edit: teraz też drga, co mnie niezmiernie wkurza

miałam spory problem z mobilizacją, wręcz się prosiłam o wykopanie mnie z domu, ale za to teraz mam to poczucie dobrze wykonanego obowiązku (no, na miarę obecnych sił).
--------------------


23.08, wt.
trening siłowo-wytrzymałościowy Cpoprzedni w trakcie konkursu: https://www.sfd.pl/-t726569-s11.html#post10

100 sit up - ławeczka od wyciągu (50+50)
50 thrustersow ze sztangielkami 2x4,9 kg, (20+20+10), "stary", wypróbowany ciężar, całkiem nowe przeżycia: rzeźnia dla barków - utrata koordynacji ręce-nogi przy końcu każdej seryjki
25 MC 30 kg, (10+15), (-2kg), przy próbnych zastanawiałam się czy to nie jest za dużo, ale poza zadychą nie było źle, widać leszczarskie "treningi" średnio co tydzień dały radę
100* pompek w oparciu o sztangę nad kolanem tylko 30! - (10+10+5+3+2) przy próbnych prawy naramienny przedni zakłuł jak po złamaniu (zonk -pierwszy raz na siłowym ), we właściwym treningu spoko, ale szybko zdechłam "na amen"- choć pewnie przesadziłam z odbiorem sytuacji, a że byli chętni na mój sprzęt to odpuściłam, na pozostałe 70 pompek doliczam... 7 minut
50 thrustersow jw.
25 MC jw. poza bj czerwonym odcieniem twarzy
100 skokow na podwyższenie podwyższenie jak poprzednio ~20cm, (30+34+36)
50 thrustersow (20+16+14)
25 MC jw.

czas: 39:10 +7 min."kary" = 46:10 (+1:00, a kto wie ile byłoby naprawdę)

czyli ogólnie nie było tak tragicznie, biorąc pod uwagę kompletny brak pracy nad kondycją (poza siłownią to aktywność na poziomie rekreacyjnym, bo nawet nie uczciwe aero)


25.08, czw
ogólne założenie: 4x 8-10

1. przysiad, +2,5kg w każdej serii
27,5kg x8
32,5kg x8/9? ost.powt.za bardzo się pochyliłam do przodu
37,5kg x8 2 wdechy/powt.
42,5kg x6/7? eee, ok.5. powt. naszły mnie myśli czy aby na pewno chcę robić przysiady, jak i tak nie lubię tych moich bocznych czwórek, no i tak wyszło-trochę się rozkojarzyłam
"napięcie" - tak stoi w wypisce, niestety nie wiem już co to znaczy, ale może next time sobie przypomnę

2. MC (klasyk) +3,5kg w każdej serii
38,5kg x10
43,5kg x10
48,5kg x8
53,5kg x8 ok. 6. powt. pojawiła się myśl, że nie dociągnę, ale koncentracja i poszło

3. wyciskanie sztangielek skos (waga jednej)
7,5kg x10
10 kg x8
12,5kg x5/6? dwa ost. powt. ostra walka- brak synchronizacji między lewą a prawą, może jeszcze niepełne by poszło, ale cykałam o bark

4. ściąganie drążka górnego szeroko
25kg x10
30kg x8
35kg x8 4x do klatki, 4x do szyi (czyli ciut niżej niż ostanio)
40kg x5,5 te ost. 0,5 powt to do nosa; pod koniec odczuwałam bice

bez obwodów bo goniłam coś wszamać i na rolki.
------------

17.09, so
ogólne założenie: 4x 8-10

1. przysiad a'la sumo
10kg x10
15kg x8
18,5kg x8
22,5kg x8
że będzie sumo zdecydowałam na siłce, a że nie sprawdziłam techniki to jest a'la
na koniec musiałam pilnować nóg by mi się nie zbiegały


2. MC (klasyk) -3,5kg czyli powrót do ciężarów rozruchowych
35kg x10
40kg x10
45kg x8 i znów poczułam pracę brzucha
50kg x8
ten, tego, zmęczyłam się; coraz bj tymi samymi ciężarami

3. wyciskanie sztangielek skos (waga jednej)
7,5kg x10
10 kg x8 wymęczone
10kg x7,01 12,5kg nie poszło ani razu, a po 7. lewy bicek odmówił współpracy
siła w łapkach leci mocno w dół

4. wiosłowanie Yates'a drążek górny jakoś przestał mnie ruszać
16kg x10
21kg x10
26kg x8 może i by poszło więcej powt., ale tak na pierwszy raz nie byłam zbyt nastawiona na wymuszanie

5. wznosy z opadu
cc x15
cc x15
cc x15 o k..a, bez dodatkowego obciążenia, ale i tak dało popalić, od 13. siłą woli

Fajnie było, zmęczyłam się, tu i ówdzie było lekko niedobrze (tak sobie myślę czy to nie praca w zakresie beztlenowym daje takie reakcje), zmulony móżdżek i bolące lędźwia po, a dziś wisienka: zakwasy (podzadzie, plecki, bic i klatka).

Wiem, że takie ćwiczenie to nie ćwiczenie, ale taki okres w pracy, że mi się żarcia robić nie chciało, nie mówiąc o wyprawach na siłownię. Teraz już lepiej i mam nadzieję że tak zostanie.
Tym bj że już drugi raz "zauważyłam" że bez przysiadów kolano mi się "luzuje" - czyt. zaczyna pobolewać przy codziennej aktywności rowerowo-pieszej (pewnie duże tu znaczenie braku regularnego rozciągania => nierównomiernego napięcia mięśni). Może jak polubię gpp (mm, no, tak , ale skoro mam już sentyment to wytrzymałościówekk siłowych to kto wie), to będzie w przyszłości ratowało w takich sytuacjach.

Niby od września miałam ruszyć na ostro, ale jeszcze do końca nie obmyśliłam planu, tak więc na razie zostaje tak jak jest czyli blogowo. Liczę, że jednak będę regularniej robić te treningi z wędki.

Zmieniony przez - loferne w dniu 2011-09-18 13:36:00
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
a co ty takie cofki w ciezarach wykonujesz? he?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 863 Wiek 46 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 42841
Obli, ee, no, czy 3 tygodnie przerwy mogą być usprawiedliwieniem?
jakoś tak nieregularnie chodzę i ciężary mnie straszą
a serio to nie wiedziałam ile wziąć na to a'la sumo więc tak nisko na czuja
a MC to nie chciałam kontuzji załapać - i tak mnie zdrowo zjechał

a jak jesteś to czy od 150-200ml wina codziennie nie wpadnę w alkoholimz? bo mi strasznie przypadło ostatnio

kurczę czuję zakwasy w przedramionach i na górze tyłka (te to całkiem dziwne uczucie)

Zmieniony przez - loferne w dniu 2011-09-18 17:11:25
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
No właśnie a`props czuja, wszystko ok z dieta, z tym ze na czuja można liczyc na jakieś dwa , trzy kilo, to ci zapewne starczy tylko musisz odpowiednio ruchu planowanego sobie zadac i to solidnie.
Plan treningowy być musi
Poza tym w temacie zdjecia- to co widzisz to dopuść ze to co widzisz jest bardziej spaczone niz to co jest na zdjęciach bo w ten spsob kazda z nas ma "spaczone " zdjęcia
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 863 Wiek 46 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 42841
ależ dopuszczam jak również fakt, że słabe zdjęcie (np. ze zbyt mocnym fleszem) spłyca i nie oddaje szczegółów (które są istotne)

dieta na razie jest na etapie "jem ile chcem i sprawdze w dietetyku ile tego jest". O konkretnej pewnie też pomyślę, bo nogi bez tego chyba nie ruszą, ale że w wakacje ograniczanie węgli (a'la paleo ) źle się skończyło to teraz się nigdzie nie spieszę - z resztą lato za 9 m-cy

plan też będzie spróbuję zaadaptować trochę ten co mam niewykorzystany od ciebie, ale to jak będę miała pewność regularnych trenów

no i wciąż jeszcze myślę, co właściwie chcę osiągnąć

Zmieniony przez - loferne w dniu 2011-09-18 17:38:01
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
osobiście uwazam ze wyglądasz ładnie, walka z wałeczkami i szczególiki to droga do nikąd wejdziesz na nia to nigdy nie skończysz
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 863 Wiek 46 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 42841
Obli, kochana , chyba nie doceniasz mojego dystansu w tej kwestii
ja się mogę szczególików czepiać, bo je widzę, ale nie znaczy że się na nie uwzięłam zrobię sobie ładne, czytelne zdjęcia to zobaczysz o co mi chodzi

ogólnie coraz mocniej ugruntowuję w sobie założenie 'one way ticket', czyli zero cofania, m.in. dlatego tak długo się zbieram, wykorzystując czas na pogawędki z organizmem (czyt. robię wywiad nt. wspólnika moich zamierzeń )

-------
20.09, wt
ogólne założenie: 4x 8-10

1. przysiad sumo
10kg x10
15kg x10 +2p.
20kg x8 +1,5kg
25kg x8 +2,5kg
do dziś czuję sobotni trening, a że forma na weekend musi być to ostrożnie; technicznie też lepiej

2. MC (klasyk) +2,5kg, większy progres mógłby zaszkodzić
r.20x9, 25x5
37,5kg x8
42,5kg x8 pod koniec brzuch
47,5kg x7+1
52,5kg x8

3. wyciskanie sztangielek skos (waga jednej)
7,5kg x10
10kg x8 już nie wymęczone, ale zmęczyły
10kg x8 może i wymęczyłabym 9. powt., ale 8. też z trudem

4. wiosłowanie Yates'a +2,5kg w każdej serii
18,5kg x10
23,5kg x10
28,5kg x8
ała (tzn. a fe), technika do korekty

5. wznosy z opadu
cc x15
cc x15
cc x15
lędźwia czuć, trochę mniej zdychałam po każdej serii

progresy oszczędne, bo po pierwsze forma na weekend potrzebna, a po drugie czuję się strasznie "zasiedziała" i mam wrażenie, że kontuzja tylko czeka bym przeholowała z obciążeniem

a, chcę jeszcze napisać, żem z siebie dumna - jako że przespałam moją standardową porę siłownianą (zaraz po pracy), leń już mnie przekonywał do jutrzejszego treningu, ale się zmobilizowałam i poszłam po obiedzie; tak więc wniosek na przyszłość: da się, i obiad, mimo obaw, też się nie cofnął

Zmieniony przez - loferne w dniu 2011-09-20 23:01:41
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Redukcja kamili

Następny temat

1sza prawdziwa redukcja

WHEY premium