Przykład jak jadłam w szpitalu:
śniadanie.
np. zupa mleczna szpitalna (np. kasza manna) + 2 kromki chleba lekko posmarowane masłem + 2 plastry polędwicy + pół plastra sera żółtego + warzywa i herbata z cytryną.
2 śniadanie.
jogurt naturalny 180 g z wkrojonym bananem, pomarańczą, kiwi i saszetką 50 g muesli.
obiad.
to co było, np. zupa pomidorowa z ryżem + ziemniaki, surówka i jakiś klops/pierś gotowana/gulasz LUB 5 pierogów ruskich itd.
podwieczorek.
serek homogenizowany waniliowy z wkrojonymi mandarynkami + 4 ciastka owsiane + pasek gorzkiej czekolady.
kolacja.
3 kromki chleba z masłem + 2 plastry polędwicy + serek wiejski 200 g + warzywa i herbata z cytryną.
po kolacji.
ryż na mleku słodki belriso.
później jeszcze np. szklanka soku Kubuś.
Masakra jak na to patrzę, śmieciowo dość.
Po wyjściu - w domu, przykładowy jadłospis:
śniadanie.
płatki owsiane (4 łyżki) zalane wrzątkiem i jogurtem naturalnym 180 g z wkrojonym bananem, połową kiwi, kilkoma truskawkami, garstką rodzynek, kilkoma morelami suszonymi, daktylem, kilkoma orzechami laskowymi, z łychą otrąb + kromka razowca z masłem orzechowym.
2 śniadanie.
np. 2 kromki słonecznikowego z masłem i jajem na twardo + warzywa.
obiad.
np. rosół z makaronem razowym + surówka jakaś z oliwą z oliwek, ok 130 g piersi z kurczaka gotowanej/udziec kurczaka pieczony/dorsz pieczony itd., do tego kasza gryczana/ryż brązowy/kasza jęczmienna (pół woreczka).
podwieczorek.
szklanka budyniu śmietankowego na mleku 2%, do tego pół kiwi np., mandarynka, kilka suszonych moreli, garstka pestek słonecznika, garstka pestek dyni, pasek gorzkiej czekolady.
kolacja.
3 kromki słonecznikowego/razowego z masłem lekko, do tego np. połowa puszki tuńczyka, plaster sera żółtego + warzywa, herbata z cytryną.
po kolacji.
serek wiejski 200 g.
MASAKRA, jak na to patrzę to nie wierzę, że tak jadłam, bo teraz jest o wiele mniej i więcej obsesji dotyczących jedzenia:
ważę jedzenie dokładnie, dokładnie liczę gramy i kalorie, gramy białka, ciągle posiłki się powtarzają, muszę mieć pewność, że jest zdrowo, muszę mieć choć trochę ruchu i jem tylko wybrane produkty, które uznam za zdrowe, dlatego moja dieta jest dość monotonna.
Jakiś czas chodziłam też na jogę i pilates, później narastała obsesja dotycząca tycia, ciągle miałam w głowie, że jak przytyć to tylko w mięśnie.
Dodam, że w kwietniu też z wagą 36 kg byłam u dietetyczki i na jej maszynie wyszło, że mam 3 % tłuszczu, to możliwe?
TU właśnie się rozwijała obsesja dotycząca zdrowego jedzenia.
Do tego jak już pisałam dokładne ważenie, obliczanie, wybrane produkty.
Nawet chleba nie jem kupnego, sama piekę chleb i bułki z mąki żytniej razowej typ 2000 lub z mąki graham typ 1850.
Wszystko jest sprawdzone, nie wezmę do ust czegoś, czego nie uznaję za zdrowe.
Nawet owoce jem tylko rano najwyżej, boję się cukrów, wolę już zdrowe tłuszcze.
I dziwie się, że tak jest, przecież tak dobrze mi szło! I tyle przytyłam! A teraz taka obsesja.
Ok, podam obecne jadłospisy (jeszcze jakieś 2 tygodnie temu było ok 2000 kcal, teraz ok 1500 kcal ;/)
co do białka - ciągle liczyłam, żeby było ok
100 g białka dziennie, obecnie jest chyba koło 80 g białka.
PRZYKŁAD 1.
śniadanie.
jajecznica z 2 jajek na teflonie, bułka żytnia mojego wypieku 45 g z masłem, pomidor, herbata z cytryną.
2 śniadanie.
jogurt naturalny 180 g z wkrojonym małym banankiem (60g) + 8g pestek dyni.
obiad.
rzadki barszczyk zupa + 120g piersi z kurczaka grilowanej/ok 120 dorsza pieczonego + 50g makaronu razowego żytniego/kasza gryczana/ryż naturalny (pół woreczka) + np. pomidor z łyżeczką oliwy z oliwek.
podwieczorek (albo 1. kolacja)
bułeczka razowa żytnia mojego wypieku ok 40 g z masłem + ok 40g wędzonej makreli + pomidor.
kolacja.
bułka razowa żytnia mojego wypieku/2 kromki grahama mojego - ok 60g z masłem, plasterek sera żółtego + serek wiejski 200 g + warzywa (rzodkiewka, sałata, pomidor), herbata z cytryną.
przed snem.
siemię lniane (kleik).
PRZYKŁAD 2.
śniadanie.
35 g płatków owsianych, jogurt naturalny 180 g + trochę banana i ok 7 g pestek dyni itd.
2 śniadanie.
bułka razowa ok 40 g z masłem + twarożek domowy 150 g, warzywa.
obiad.
tak jak wcześniej pisałam, ciągle tak samo.
podwieczorek.
tak jak w poprzednim.
kolacja.
tak jak pisałam LUB sałatka (50 g makaronu + dorsz pieczony ok 100 g lub pierś kurczaka ok 100 g + 20g mozzarelli + warzywa i łyżeczka oliwy z oliwek), herbata z cytryną.
po.
siemię lniane (kleik).
Sami widzicie, że teraz się do bani zrobiło.
Co myślicie np. o budyniu na podwieczorek i migdałach?
Teraz jak patrzę to mało się wydaje, a jeszcze 2 tygodnie temu było więcej! Nawet te gramy chleba zmniejszyłam, odbiło mi;/
Nic z białej mąki nie jadam, w ogóle sami widzicie jaka ograniczona ta moja dieta (niby na przytycie).
Eh...
I jak to jest z jajkami? Jem ok 6 tygodniowo, a bardzo lubię.
Jakiś czas temu miałam cholesterol 206, a po 1,5 miesiąca nagle 180, czyli spadł i jest w normie (jest do 200).
Ile mogę jajek?
PRZEPRASZAM, że tak marudzę i tyyyyyyyyyyyle piszę, ale wolałam wszystko dokładniej, wiecie teraz co mniej więcej jem.
Dodam jeszcze, że zamiast pestek dyni mogę też orzechy laskowe/migdały.
Z warzyw jem nieraz też paprykę, ogórek.
A reszta mniej więcej jak podałam...