Szacuny
1
Napisanych postów
103
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
1010
Od lat mam problemy z jedzeniem, przez rok chorowałam na anoreksję, więc za rady typu ,, trzeba było myśleć wcześniej...'' raczej podziękuję.
czekolada 2 kostki gorzkiej muszą zostać bo inaczej będę miała kompulsy.
I nadal nie dowiedziałam się niczego konkretnego, - ,,zwiększ ilość ww na rzecz tłuszczy" - o ile konkretnie, ile mam jeść kalorii teraz ? Którą metodą mam wyjść z tej diety ? Czytałam metody wychodzenia z diet głodówkowych ale i tak nie wiem która mam zastosować w moim przypadku.
Szacuny
1
Napisanych postów
103
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
1010
Nie boję się też przyrostu wagi spowodowanego odbudowaniem mięśni, chociaż nie sądzę aby z tym było u mnie aż tak żle, jakby nie patrzeć od początku odchudzania zaczęłam intensywnie ćwiczyć siłowo - a wcześnie długo nie ćwiczyłam więc to musiał być mimmo wszystko spory bodziec dla mięśni.
Szacuny
1
Napisanych postów
93
Wiek
43 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
2104
przyjęłaś 1700 kcal mniej więcej według rozkładu B/T/W 30%/30%/40% i jest ok, ale jak obniżysz ww do mniej niż 150, to wtedy resztę daj w tłuszcz i będzie jeszcze lepiej
metody wychodzenia z diety są takie jak wyczytałaś stopniowe, ale jak OD RAZU przejdziesz na większe kalorie, to nie ma tego czasu..
dobrze by było wyjść z wyższych kalorii co najmniej 1800, bo potem będziesz mieć ew. z czego ucinać..
Zmieniony przez - lilliwo w dniu 2011-08-13 15:47:45
Szacuny
9
Napisanych postów
18856
Wiek
37 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
105215
Na początek 80g tłuszczy, 120g białka i 50g węglowodanów.
Tłuszcze głównie zwierzęce, węglowodany ryż, strączki, owoce, owies Bez nabiału na razie. Jedz dużo warzyw zielonych.
Zmieniony przez - 4nn w dniu 2011-08-13 23:56:12
"Don't let go, Never give up,
It's such a wonderful life"
Szacuny
1
Napisanych postów
103
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
1010
(mleka jest tylko 100g, pełnotłustego, nie wciągne rano mięcha ani jajka do płatków)
Dziękuję : ) a teraz pomarudzę : p z góry przepraszam,
otóż boję się trochę zejść tak nisko z węglami z uwagi na to że jednak naprawdę dużo ćwiczę i ogólnie kiepsko się czuję przy mocno obciętych węglach więc zastanawiam się tak czy może lepiej będzie jeśli zostanę w tym tygodniu na 1400 w dnt i 1500 w dni trenignowe z mniej więcej taką dietą ? a potem będę stopniowo zwiększać Czy nie jest to dobry pomysł ? i będzie bardziej niż ten który Ty proponujesz przyczyniał się do tycia ? i powinnam jednak zrobić jak każesz 4ann ?
Zmieniony przez - kasshha w dniu 2011-08-14 15:39:37
Zmieniony przez - kasshha w dniu 2011-08-14 16:19:34
Zmieniony przez - kasshha w dniu 2011-08-14 18:34:09
edit. dostosuję się do wszystkiego co tylko radzicie tylko błagam pomóżcie mi z tego wyjść bez przytycia większego niż 1-2 kg
Zmieniony przez - kasshha w dniu 2011-08-14 19:18:41
Szacuny
9
Napisanych postów
18856
Wiek
37 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
105215
Coś za coś, nie myślałaś o konsekwencjach jak jadłaś tyle czasu 1000kcal? możesz odpuścić na razie intensywne treningi (jak dokładnie trenujesz?).
Wagą się przejmujesz, a co w przypadku jak zaczniesz trenować porządnie i waga pójdzie w górę ze względu na mięśnie?
Nie mamy tu złotego środka, ani nie dajemy gwarancji nastaw się na kilka miesięcy ostrej pracy nad swoim ciałem i psychiką, a docelowo na dożywotnią zmianę myślenia i nawyków.
Zmieniony przez - 4nn w dniu 2011-08-14 22:36:28
"Don't let go, Never give up,
It's such a wonderful life"
Szacuny
1
Napisanych postów
103
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
1010
Ehhhh, po prostu odezwała się stara choroba i nie byłam w stanie sobie wytłumaczyć... No nic w takim układzie spróbuję w tym tygodniu zostać jeszcze na tym co ułożyłam wcześniej, może jakimś cudem nie będzie tak tragicznie i będę stopniowo dokładać, obserwując co się dzieje... w każdym razie będę dawać wypiski, może przynajmniej nie załamie się kompletnie dzięki temu
Szacuny
2
Napisanych postów
677
Wiek
38 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
3157
Może pomyśl sobie tak: załóżmy że raz na pół roku masz w rodzinie wesele, chrzciny, jakąś mega bibę itd. Najbliższa uroczystość jest za miesiąc, a Ty nie wyglądasz najlepiej. W najprostszym ujęciu masz dwa wyjścia. Pierwsze: szybkie schudnięcie, olśniewający wizerunek na imprezie, potem jo-jo i każda następna okazja w wersji XL. Ale jest też drugi wariant: przyjęcie porad Lejdis i nawet jeśli na tym pierwszym weselu wystąpisz o 5kg większa, to na każdym kolejnym będziesz już super laska. Co się bardziej opłaca? Szybki ale krótkotrwały efekt, czy gorsze początki, za to efekt trwały i spektakularny? Przemyśl to.