Marek.C - miło przeczytać słowa wyrażające uznanie, szczególnie od Pana
Jeśli chodzi o teorie, badania naukowe przeprowadzone na modelu ludzkim, zwłaszcza na sportowcach trudno sklasyfikować jako "teorie", prędzej już jako "praktykę". Choć wiele zależy od metodologii prowadzenia badania i dokonywania pomiarów statystycznych. Zdarzają się badania słabe, zawierające pewne uchybienia które umykają autorom choćby ze względu na "pionierskość" i brak punktów odniesienia.
Słuszna teoria musi mieć poparcie w praktyce, a fakt że czasem jej nie ma w "praktyce własnej" może oznaczać, że np. nasze spostrzeżenia albo ich interpretacja nie są do końca trafne. Precyzując: często obserwacje samych "skutków" są dość niewymagające, ale ze względu na możliwą ilość czynników dodatkowych, które nie zawsze bierzemy pod uwagę - uchwycenie precyzyjne ich przyczyny jest dużo trudniejsze. Natomiast wytłumaczenie mechanizmów danej zależności na poziomie fizjologicznym czy biochemicznym wymaga już nieraz szerokiej wiedzy z zakresu tych dziedzin nauki. Ludzie mają tendencje do kojarzenia pewnych faktów w niewłaściwy sposób i do ulegania pozornej "logice", wynikającej ze zbieżności czasowej pomiędzy domniemaną przyczyną a zauważonym "skutkiem".
Często też zdarza się, że pewne teorie dotyczące celowości takich czy innych zabiegów żywieniowych czy suplementacyjnych wykluczają się nawzajem. Dla przykładu: jest teoria wg. której na noc nie powinno się jeść węgli, a jedynie czyste
białka a jest i taka zgodnie z którą na noc powinno się jeśc węgle, a białko o tej porze należy ograniczać. Obie stosowane w sportach sylwetkowych, obie mają swoich zwolenników. Obie w zasadzie się wzajemnie podważają. Jak to możliwe? Najprawdopodobniej dlatego, że relacja b/w/t ostatniego posiłku nie stanowi czynnika determinującego skuteczność zabiegów treningowych i żywieniowych, a osoby które traktują udział/brak węgli / białka w kolacji po prostu przykładają do tego zagadnienia niepotrzebnie zbyt dużą miarę. Możliwe też, że ważniejszy od rozkładu białek, węgli i tłuszczy w ostatnim posiłku jest właściwy dobór pokarmów (pod względem stopnia przetworzenia technologicznego i obróbki kulinarnej) czy też może kluczowy jest po prostu całkowity bilans kaloryczny...
Pomędrkowałem trochę może na wyrost, ale akurat miałem wenę
Zmieniony przez - faftaq w dniu 2011-08-10 00:24:46