Palą to muzycy, nastolatki i dorośli
Urzędnicy i graficy, żony, matki i filmowcy
Palą biznesmeni, starsze laski, młodzi chłopcy
Nikt jeszcze nie poszedł do ziemi, od tej trawki, coś ty?
Palą ją dewotki, heretycy nie chcą słyszeć
Że to z czym kręcą jointy przestanie być narkotykiem
...
Napisał(a)
Konstruktywna krytyka to nie hejtowanie.
...
Napisał(a)
Nie napisałeś tego, nie atakuje Cię.Chodzi o to żeby rozgraniczyć ludzi którzy są w świecie MMA od wczoraj i wypisują głupoty od tych którzy jakiś czas już się MMA interesują i twierdzą że Fedor się w ostatnim czasie pogubił.Sporo się mówi ostatnio nie tylko na sfd o tym że ludzi odwracają się od niego, bo nie wygrywa itp.
Chciałbym poznać opinie zwolenników Powrotu Fedora z kim z ciężkich chcielibyście go zobaczyć ( Hendo to LHW)
Chciałbym poznać opinie zwolenników Powrotu Fedora z kim z ciężkich chcielibyście go zobaczyć ( Hendo to LHW)
Palą to muzycy, nastolatki i dorośli
Urzędnicy i graficy, żony, matki i filmowcy
Palą biznesmeni, starsze laski, młodzi chłopcy
Nikt jeszcze nie poszedł do ziemi, od tej trawki, coś ty?
Palą ją dewotki, heretycy nie chcą słyszeć
Że to z czym kręcą jointy przestanie być narkotykiem
...
Napisał(a)
dremor pieknie powiedziane
ilu to obecnych fighterow +/- 40-stoletnich miało po XX (dwucyfrowa liczba) porazek , i jakos nikt ich na emeryturę nie wysyłał!
żałosne to pisanie że 'się skończyl'. Skończyła się jego NIEWIARYGODNA, NIESAMOWITa PASSA, a nie skończył się zawodnik.
ilu to obecnych fighterow +/- 40-stoletnich miało po XX (dwucyfrowa liczba) porazek , i jakos nikt ich na emeryturę nie wysyłał!
żałosne to pisanie że 'się skończyl'. Skończyła się jego NIEWIARYGODNA, NIESAMOWITa PASSA, a nie skończył się zawodnik.
...
Napisał(a)
naraszcie chłopaki zaczeliście dobrze prawić
“Żywi zamykają oczy zmarłym.
Zmarli otwierają oczy żywym"
...
Napisał(a)
o i widze że teraz porzadna dyskusja jest heheh mi osobiscie chodziło że narazie jak wyżej było napisane jego LOS zyciowy mu pokazał że nie jest maszyna , jest człowiekiem ktoremu tez sie porazki zdarzaja, ale odrazu robic z niego platwu....a to nie wporzadku po tylu ładnych walkach.
rzeczywiscie mógł by sie zajac promocja, trenowaniem itd - ale to decyzja jego osobista to trzeba czuć.
Natura sama robi czasem robote i weryfikuje pewne sprawy
Myśle że FEDOR tez musiał w koncu przegrac, ale własnie to pokazuje mi osobiscie ze jest wartosciowym człowiekiem i sportowcem bo wygrywać potrafi wielu , ale wstać z jego sytuacji jest ciezko.
Tak jak napisał DREMOR zostanie zapamientany i on o tym wie tylko nie w taki sposob , on niechce.
osobiscie weszłem bo zobaczyłem że zaczeło sie nabijanie z tego człowieka- a to nie wporzadku i nie na miejscu
rzeczywiscie mógł by sie zajac promocja, trenowaniem itd - ale to decyzja jego osobista to trzeba czuć.
Natura sama robi czasem robote i weryfikuje pewne sprawy
Myśle że FEDOR tez musiał w koncu przegrac, ale własnie to pokazuje mi osobiscie ze jest wartosciowym człowiekiem i sportowcem bo wygrywać potrafi wielu , ale wstać z jego sytuacji jest ciezko.
Tak jak napisał DREMOR zostanie zapamientany i on o tym wie tylko nie w taki sposob , on niechce.
osobiscie weszłem bo zobaczyłem że zaczeło sie nabijanie z tego człowieka- a to nie wporzadku i nie na miejscu
...
Napisał(a)
LOS zyciowy mu pokazał że nie jest maszyna , jest człowiekiem ktoremu tez sie porazki zdarzaja,
nie 'jemu' pokazał, bo FE zawsze to powtarzal i doskonale to wiedział, tylko jego 'fanom' (obecnie hejterom) pokazał
nie 'jemu' pokazał, bo FE zawsze to powtarzal i doskonale to wiedział, tylko jego 'fanom' (obecnie hejterom) pokazał
...
Napisał(a)
Ech, ja Fiodorowi życzę jak najlepiej, ale chyba lepiej by było, gdyby odszedł teraz.
Mi się w ogóle wydaje, że świat MMA bardzo się rozwinął, a Fiedzia jakby stał w miejscu.
Nowa generacja wielopłaszczyznowców z bajeczną techniką, ogromną wytrzymałością i szybkością przejęła ringi/oktagon.
Lata płyną, serce już nie to, jego szczyt formy jest dawno za nim.
Atuty Fiedzi jakimi niewątpliwie były kiedyś piekielna wytrzymałość, ogromne serce do walki, bardzo silne uderzenia i (kapitalna) orientacja w tym, co się dzieje (wg. mnie to był największy atut Fiodora) też jakby przygasły...
Co pokazała walka z Werdumem i Hendersonem, jeden go łapie w trójkąt po banalnym wręcz triku, drugi wchodzi mu za plecy i nokautuje z niczego... To już nie jest ta orientacja, która pozwalała mu wychodzić cało z opresji.
I jeszcze coś: przykro się ogląda te jego porażki. Człowiek, który przez tyle lat był niepokonany upada. Dlatego moim zdaniem Fiodor powinien odpuścić... Lepszy już nie będzie, szczyt formy ma za sobą a inni właśnie podczas tego szczytu są i wydaje mi się, że z obecną czołówką UFC w swojej wadze nie miałby żadnych szans...
A dostawać ogórków i walczyć ot tak chyba nigdy nie było celem Fiodora.
PS.
Fani i inni ludzie, piszcie FIODOR bo właśnie tak nazywa się lepszy z braci Emalianienko. FEDOR to jakaś s****iała hamerykańska forma.
PEACE
Mi się w ogóle wydaje, że świat MMA bardzo się rozwinął, a Fiedzia jakby stał w miejscu.
Nowa generacja wielopłaszczyznowców z bajeczną techniką, ogromną wytrzymałością i szybkością przejęła ringi/oktagon.
Lata płyną, serce już nie to, jego szczyt formy jest dawno za nim.
Atuty Fiedzi jakimi niewątpliwie były kiedyś piekielna wytrzymałość, ogromne serce do walki, bardzo silne uderzenia i (kapitalna) orientacja w tym, co się dzieje (wg. mnie to był największy atut Fiodora) też jakby przygasły...
Co pokazała walka z Werdumem i Hendersonem, jeden go łapie w trójkąt po banalnym wręcz triku, drugi wchodzi mu za plecy i nokautuje z niczego... To już nie jest ta orientacja, która pozwalała mu wychodzić cało z opresji.
I jeszcze coś: przykro się ogląda te jego porażki. Człowiek, który przez tyle lat był niepokonany upada. Dlatego moim zdaniem Fiodor powinien odpuścić... Lepszy już nie będzie, szczyt formy ma za sobą a inni właśnie podczas tego szczytu są i wydaje mi się, że z obecną czołówką UFC w swojej wadze nie miałby żadnych szans...
A dostawać ogórków i walczyć ot tak chyba nigdy nie było celem Fiodora.
PS.
Fani i inni ludzie, piszcie FIODOR bo właśnie tak nazywa się lepszy z braci Emalianienko. FEDOR to jakaś s****iała hamerykańska forma.
PEACE
...
Napisał(a)
Ja nie zraziłem się do Fedora, który przegrywał. Zraziłem się do Fedora, który po upadku Affliction odrzucił kontrakt z UFC, zraziłem się do Fedora unikającego walki z mistrzem HW Strikeforce (i to nie jeden raz), zraziłem się do Fedora, który wybrał sobie "łatwiego" przeciwnika, zlekceważył go i przegrał zrobiony jak nowicjusz, zraziłem się do Fedora pozwalającego swojej ekipie na głupie komentarze dotyczące koksowania Overeema i zraziłem się do Fedora, który nic a nic nie czynił, aby swoje przygotowania dostosować do wzrastającego skokowo poziomu MMA.
Nie jestem hejterem Fedora - po prostu w pewnym momencie przestałem mu kibicować i skupiłem się na zawodnikach, o których można powiedzieć, że rozwijają się z walki na walkę. Kiedyś porażka Fedora, by mnie przygnębiła - przegraną z Werdumem przyjąłem na miękko.
Bo na nią ZASŁUŻYŁ.
Fedor zatrzymał się w epoce Pride i to jest tylko i wyłącznie jego wina oraz jego wybór. Inni oldskulowcy cały czas udowadniają, że można ścigać, a nawet przeganiać "nowe" pokolenie niesamowicie atletycznych i wszechstronnych zawodników MMA - Fedorowi się najwyraźniej odechciało.
I dlatego, mimo a nawet zwłaszcza dlatego, że rządził przez prawie dekadę, mam go gdzieś. Mam go gdzieś, bo zamiast się wreszcie zadeklarować pomiędzy emeryturą, a rozwojem siedzi okrakiem pomiędzy jednym, a drugim i po przegranych ze smutkiem zapowiada koniec kariery, a dwa dni po tych zapowiedziach jego menago z dumą oświadcza, że Fedor Wielki jednak walczy. Potem znowu przegrywa, znowu pani tłumacz po walce z łezką w oku mówi, że Fedor chce odejść, ale nie - Fedor po konsultacjach z menago jednak walczy.
Więc niby chce walczyć, ale treningu nie zmienia. Treningu nie zmienia i przegrywa. Przegrywa i już nie chce walczyć, ale potem zmienia zdanie.
I tak w kółko, telenowela. Z Finkelsteinem w roli reżysera.
Nie jestem hejterem Fedora - po prostu w pewnym momencie przestałem mu kibicować i skupiłem się na zawodnikach, o których można powiedzieć, że rozwijają się z walki na walkę. Kiedyś porażka Fedora, by mnie przygnębiła - przegraną z Werdumem przyjąłem na miękko.
Bo na nią ZASŁUŻYŁ.
Fedor zatrzymał się w epoce Pride i to jest tylko i wyłącznie jego wina oraz jego wybór. Inni oldskulowcy cały czas udowadniają, że można ścigać, a nawet przeganiać "nowe" pokolenie niesamowicie atletycznych i wszechstronnych zawodników MMA - Fedorowi się najwyraźniej odechciało.
I dlatego, mimo a nawet zwłaszcza dlatego, że rządził przez prawie dekadę, mam go gdzieś. Mam go gdzieś, bo zamiast się wreszcie zadeklarować pomiędzy emeryturą, a rozwojem siedzi okrakiem pomiędzy jednym, a drugim i po przegranych ze smutkiem zapowiada koniec kariery, a dwa dni po tych zapowiedziach jego menago z dumą oświadcza, że Fedor Wielki jednak walczy. Potem znowu przegrywa, znowu pani tłumacz po walce z łezką w oku mówi, że Fedor chce odejść, ale nie - Fedor po konsultacjach z menago jednak walczy.
Więc niby chce walczyć, ale treningu nie zmienia. Treningu nie zmienia i przegrywa. Przegrywa i już nie chce walczyć, ale potem zmienia zdanie.
I tak w kółko, telenowela. Z Finkelsteinem w roli reżysera.
"It's faster than f***ing shit" (c) Bruce Buffer
...
Napisał(a)
Ja zawsze byłem i będe wielkim fanem Fedora i nie rozumiem co to za bzdurne teksty o tym żeby skończył jak chce walczyć to niech walczy, ludzie przecież on nie przegrał z jakimiś plackami tylko ze scisłą światową czołówką
- Werdum król parteru, który jest naprawdę znakomitym grapplerem(Fiedzia w całej swojej karierze tylko raz walczył z tej klasy parterowcem - Aroną i IMO tamtą walkę również przegrał)
- Silva dużo większy bardzo solidny fighter
- Hendo który zawsze był dla mnie kozakiem facet mimo swojego wieku potrafił z sukcesami walczyc w trzech kategoriach wagowych w tym w HW mimo tylko 180 cm wzrostu(bo więcej mu w życiu nie dam).Jakos po walce z lżejszym Aroną który robił z Fiedzią na glebie co chciał(bo Rychu wtedy został bardzo skrzywdzony przez sędziów) nikt go jeszcze nie przekreślał. Także podsumowując WAR FEDOR niech tylko wreszcie uwolni się od tego przekletego Finkelsteina czy jak mu tam.
- Werdum król parteru, który jest naprawdę znakomitym grapplerem(Fiedzia w całej swojej karierze tylko raz walczył z tej klasy parterowcem - Aroną i IMO tamtą walkę również przegrał)
- Silva dużo większy bardzo solidny fighter
- Hendo który zawsze był dla mnie kozakiem facet mimo swojego wieku potrafił z sukcesami walczyc w trzech kategoriach wagowych w tym w HW mimo tylko 180 cm wzrostu(bo więcej mu w życiu nie dam).Jakos po walce z lżejszym Aroną który robił z Fiedzią na glebie co chciał(bo Rychu wtedy został bardzo skrzywdzony przez sędziów) nikt go jeszcze nie przekreślał. Także podsumowując WAR FEDOR niech tylko wreszcie uwolni się od tego przekletego Finkelsteina czy jak mu tam.
Polecane artykuły