Robota --> martwy ciąg/przysiad nie bardzo wyjdą
Martwy ciąg/przysiad dnia wczorajszego --> w robocie będzie masakra
Jak dobrać trening(dodam, że mogę śmiało ćwiczyć 5 razy w tygodniu, o ile tylko będzie się to dało wytrzymać), aby pogodzić przerzucanie kilku ton złomu dziennie(zależy od dnia, jaka robota się trafi, czasem będzie leciutko, czasem to i z 6 ton trzeba by przewalić, ale średnio 4-5 ton należy się spodziewać).
Kolejną sprawą jest to, że jestem na redukcji A raczej - chciałbym się wyredukować. Praca fizyczna na pewno w tym pomoże(taka aktywność to już nie przelewki, tysiące kcal idą w cholerę), jednak pasowałoby jeszcze zachować mięcho. Praca nie prowadzi do dużych jednorazowych obciążeń(HR jest trochę wyższe niż spoczynkowe, generalnie nie spocę się nawet), lecz rozkłada się na tysiące powtórzeń pewnych lżejszych czynności w ciągu dnia, a to jak wiemy nie jest wcale zbyt dobre dla utrzymania mięcha(bo organizm przestawia się na wytrzymałość, a do tego rozmiar mięśni mu nie jest potrzebny).
Dietę z tego co zauważyłem mogę trzymać(umowa o zlecenie, robię co chcę i kiedy chcę, rozliczają mnie z wykonanej pracy, chcę przerwę aby zjeść - robię przerwę aby zjeść). Jakieś porady co do typu treningu i rozkładu?
Przez chwilę myślałem na GVT 5-dniowym, ale to chyba byłoby morderstwo
Dietę trzymam low carb(nieintensywna, długotrwała aktywność fizyczna, mało glukozy we krwi --> profit, fat powinien lecieć aż buczy) ze spożyciem węgli tylko przed i po treningu.