Cudze chwalicie swego nie znacie - czyli o europejskim sztukach walki

Witam
Zastanawiam się na ile nasze europejskie sztuki walki pochodzące jeszcze ze czasów średniowiecza i renesansu byłby popularna na u nas i na świecie jakby zrobić podobny szum jaki zrobiły filmy karate w latach 70. Cała otoczka mistycyzmu orientalnego zachęcała ludzi do biegania w białych kimonach przez kilka pokoleń. Jednak dzisiaj na nowo odkrywa się dziedzictwo europy między innymi też sztuki walki. Średniowieczne zapasy nie ustępują innym sztuką walki, walka na miecze długie też dorównuje a według mnie przewyższa kendo. Wszyscy pewnie znacie wielkiego samuraja Musashi Miyamoto ale czy znacie Johannesa Liechtenauera który pozostawił jeden z najstarszych traktatów szermierczych. Proponuje też zapoznać się z traktatami o walkach na noże które mogą was zaskoczyć.
http://www.arma.lh.pl/treningi-filmy.html 

Więc zachęcam do zapoznania się z tym tematem ponieważ warto w końcu znać swoje dziedzictwo, a nie ciągle powtarzać utarte slogany.
Pozdrawiam

Wiem że odgżewam (bardzo) starego kotleta ale zaciekawił mnie ten wątek i mam pytanie do ludzi mających styczność z osobami trenującymi "DESW": jak się to przykłada na popularne "zwykłe" sztuki walki? chodzi mi zarówno o te zapasy jak i walkę bronią (bo jak się przyjżałem to wygląda to zachęcająco)???

U nas to walki na miecze mieszczą się w odtwórstwie historycznym. Jako samodzielny sport istnieją? Chyba nie... A te zapasy bardzo ciekawe się wydają.

"U nas to walki na miecze mieszczą się w odtwórstwie historycznym."

Trzeba rozróżnić bractwa rycerskie i rekonstrukcje szermierczą na podstawie traktatów. Mogą się przenikać ale przecież człowiek w zbroi z X wieku nie będzie używał technik z traktatu Liechtenauera z XV wieku. Zależy też od rodzajów turniejów i ich zasad jedne mogą być z "chwytami najemniczymi" drugie nie. Różnica między europejską sztuką walki a azjatycką jest taka że tą drugą kontynuowano a ta pierwsza zatrzymała się na etapie XVI/XVII wiek.

"Jako samodzielny sport istnieją? Chyba nie... A te zapasy bardzo ciekawe się wydają. "

http://www.ringschule.org/

Przecież zapasy istnieją do dziś. Weźmy na przykład takeigo wolniaka który wywodzi się z prostej linii od catch wrestlingu a jest to zlepek różnych styli europejskich zapasów. A co do skuteczności to porponuje sobie poczytać o rywalizacji pomiędzy Judo a Catch Wrestlingiem. O walkach Ada Santela przeciwko Judokom regularnie zbierającym cięgi. Także wschodnie sztuki walki miały dobrą reklamę ale czy były lepsze od Europejskich styli śmiem wątpić. chyba każdemu znany jest fakt że Muay Thai czerpało garściami z boksu szczególnie metody szkoleniowe.

Zmieniony przez - Freed85 w dniu 2011-05-08 01:25:20

Zwłaszcza podobał mi się ten element, gdzie facet oddał przeciwnikowi miecz i zrobił wejście w nogi. Bardzo ciekawe.

Świetne, szkoda, że to tak mało znany i popularny temat.

Musashi Miyamoto był raczej roninem, nie samurajem.

Ale żeby zostać roninem, to chyba najpierw musiał być samurajem?

Szkoda, że nie ma żadnego stylu kopanego.

No, jak Savate na przykład.

genialny temat, dzieki za zalozenie