Sapp zawsze był obiektem kpin, ale trzeba przyznać, że gdy był w szczytowej formie, to był zawodnikiem światowej klasy(tzn. nie w sensie dobrej techniki
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/3.gif)
). Walczył z wieloma zawodnikami z czołówki i wiele niespodzianek sprawił.
Szczyt formy Sappa to był właściwie sam początek jego kariery jako zawodnika, bo wtedy wygral dwukrotnie z Hoostem(wcale to nie było szczęście jak ktoś tam napisał) i zamiatał całą pierwszą rundę Nogueirą, który wówczas był mistrzem MMA. Na dodatek zwycięstwa z takimi zawodnikami jak Abidi, Petruzelli i chyba remis z LeBannerem to też spore osiągnięcie.
Atutem Sappa oprócz wielkiej masy i potwornej siły była dobra dynamika i kondycja jak na tą wagę. Wystarczy porównać kondycję Sappa z kondycją lekkiego w porównaniu z nim Pudziana- Sapp wytrzymał z Hoostem kondycyjnie tyle minut.
Uważam, że gdyby nie złapał kontuzji w walce z Hoostem, to śmiało mógłby wtedy zostać mistrzem K1, bo szybkość,
wytrzymałość i kondycję w walce z Hoostem(w tej pierwszej) miał nadludzką. Nie wiem, czy ktoś by go zatrzymał, bo jak nie Hoost który wygrał te zawody, to kto?
Pytanie dlaczego teraz z każdym przegrywa? Podejrzewam, że psychika jest tu głównym problemem, koksy dały o sobie znać- nie ma już instynktu zabójcy, masa i siła znacznie spadły, odporność też, więc stąd takie wyniki.
Zmieniony przez - barnabas26 w dniu 2011-05-03 03:23:08
Zmieniony przez - barnabas26 w dniu 2011-05-03 03:25:41