Fulgore2 / Dziennik- "ewri dej hard trejning" / MASA

Napięty dzień, posiłek treningowy na 2 godziny przed treningiem, po treningu 2 banany, niestety posiłek po-treningowy dopiero teraz zjadłem, czyli 2,5 godziny po czasie. Na kolację zjem dwa pomidory, kieliszek oliwy i 250 gram serka twarogowego, queso burgos, na wypróbowanie - cena 1 euro, bardzo tani i ma dobre wartości ale zobaczymy jak smakuje.

trening:
przysiady - 2 razy 10 na każdą nogę, z siadaniem na stołek, niestety inaczej nie dam rady
suwnica - powrót do 160, wcześniej robiłem większym ale gorszą techniką
stawanie na palcach - 100
klata- 50
podciąganie się na drążku- 5..4..3
wznosy tułowia - 40, 35
barki- 40
podnoszenie bokiem-5
pompki tyłem- 2 razy 12
biceps- 25

Dzisiaj zrypałem trochę dietę, obudziłem się o 7 po 6 godzinach snu, w mieszkaniu hałasy straszne toteż spać nie mogłem, zjadłem śniadanie i położyłem się żeby poczytać maile itp i zasnąłem nawet nie wiem kiedy- obudziłem się dopiero o 13 i zanim zrobiłem posiłek itp była już 14. a więc wielki odstęp pomiędzy posiłkami, o 16 zjadłem trzeci posiłek i teraz jestem w trakcie robienia 4tego- kupiłem w promocji mięso mielone, dzisiaj i jutro zamiast steków będzie. Na kolację standardowo będzie twarożek + 2 pomidory + oliwa, za to jutro zjem pstrąga bo wyrwałem w sklepie naprawdę taniego, 5 euro za kilo. Nie wiem czy to dobra ryba ale raz nie zaszkodzi, normalnie jest twarożek na zmianę z morszczukiem. Kupiłem też ryż brązowy, 2 euro za kilo, od jutro zamiast białego będzie. Za 4 dni minie miesiąc odkąd lecę stałym programem, jednak ciężko będzie ocenić wpływ diety bo w połowie miesiąca przestałem pić mleko widząc jak brzuch rośnie...

Trening łatwy lekki i przyjemny , mało ludzi , obrobiłem się w godzinę. Niestety po treningu musiałem jechać na pewną galę, 7 kilometrów rowerem w jedną stronę, posiłek potreningowy w pośpiechu a posiłek przed snem dopiero teraz będzie, do tego nie zdążę rybki sobie zrobić tylko twarożek zjem. Po tym całym rowerze (dzisiaj łącznie jakieś 20 kilometrów szybkim tempem) to na pewno mi na masę dobrze nie zrobi :/

Pobudka o 12, śniadanko, o 14 piłka nożna - 3 godziny (10 minut gry, 10 minut przerwy), w trakcie dużo wody i 2 banany.
17.30 100g ryżu i 200g kurczaka, potem 50g rodzynek i 50g orzechów włoskich, 100 g truskawek.
20.30 100g makaronu, 150g wołowiny, sałatka warzywna
na kolację zjem w końcu tego pstrąga, już przygotowany zresztą.

Jutro przed śniadaniem się pomierzę, jako że mija miesiąc odkąd zacząłem stały program i dietę. Wszystko na forum dam oczywiście- Pewnie mnie trochę z***iecie bo już na oko widać że brzuch urósł tylko :D

Zaczynamy drugi miesiąc ostrego treningu, mini podsumowanie co do tej pory:


waga i dieta: zaczynałem od 75 kilo gdzieś w lutym ważone było, na początku dieta 3500 kalorii + 4 litry mleka dziennie, ponad 5000 kalorii dziennie sprawiło że 8 marca ważyłem już 80 kilo. Wtedy przestałem pić mleko bo wiadomo że to za szybko i pozbyłem się mleka - piję teraz tylko 3 szklanki dziennie. Wczoraj ważenie po południu ale przed obiadem - 83 kilo.

Zdjęcia.

Zrobiłem kilka fotek, różnicy w ciągu tego miesiąca żadnej w wyglądzie (mimo że kilogramy przybywają) ale będą na przyszłość do porównania:

przód tył i bok bez napinki








przód luzem




plecy,napinka, oba aktualne




Przód napinka



normalny rozmiar: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/f4885727fea60fcc.html
I jeszcze wymiary, zakładam że różnice wynikają z nieumiejętności zmierzenia się dwa razy tak samo bo jakoś nie widzę żeby coś się powiększyło, chyba że brzuch





Założenia na kolejny miesiąc:

Zamienić oliwę z oliwek na olej lniany
Więcej jeść, mniej aerobów
wstawać wcześniej żeby mieć więcej czasu na jedzenie


DIETA:



http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/354cff932e433329.html

wszelkie sugestie, rady, mile widziane

Zmieniony przez - Fulgore2 w dniu 2011-03-27 17:10:39

Wyglada ok

i pierwszy raz trening opuszczony, nie wiem co mnie złapało, grypa jakaś czy co, w nocy co chwilę się budziłem, gorąco jak w piekle, cały zalany potem, od 4tej to już w ogóle nie mogłem zasnąć. Cały dzień boli mnie łeb i nie mam ani siły, ani apetytu. Mam nadzieję że trochę lepiej dzisiaj w nocy będzie i do piątku będę gotowy na trening :/ może zrobię przysiady w domu ale to wszystko co dzisiaj z z treningu mogę :/

Zmieniony przez - Fulgore2 w dniu 2011-03-30 18:28:57

Dzisiaj lepiej, w nocy co chwile się budziłem ale wiedziałem że na uniwerek nie pójdę więc takim przerywanym snem do 13 dobiłem. Czuję się ok, może pójdę na trening dzisiaj i w sobotę, a w poniedziałek powrót do starej rutyny? czy lepiej nie zmieniać nic i czekać do piątku, olewając ten wczorajszy trening?

3ci dzień pod rząd 30 stopni w cieniu, ciężko się zmusić do jedzenia a jeszcze gorzej do treningów no ale lecimy.

Dzisiaj trening bez 3 ostatnich ćwiczeń bo ze względu na tłok na siłce musiałby trwać 2 godziny. Jak mnie wkurzają te wszystkie osoby które robią po 50 powtórzeń zerowym ciężarem i zajmują tak długo maszyny.

Zmien siłkę.


Przynajmniej jakis tren porzadniejszy zrobisz